Zarybienie pstrągiem potokowym
#21 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 19:18
http://www.flyfishin...e.php?a_id=1468
Kolego tymon, proszę o kontant na priva.
pozdrawiam
#22 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 20:46
Nie potrzebuję takich rad. Jak się nie wie, to się proszę nie wypowiadać. Ja biorę tą sprawę bardzo poważnie i nie potrzebna tu jest kolejna pyskówka jak w innych wątkach.
#23 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 21:02
To w zgodzie z prawem.
Praktyka pokazuje, że zdarzają się tak zwane partyzantki, ale tego upowszechniać nie należy i nie jest to polecane. W tym przypadku odwołanie się do zasad forum jest jak najbardziej zasadne: propagowanie takich zachowań jest namawianiem do łamania prawa.
#24 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 21:32
#25 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 21:37
aby zarybić sobie rzeczkę na Mazowszu
Boję się tylko, że jeżeli wynik byłby pozytywny to sensu zarybienia nie widzę bo ściany zawsze mają uszy i taki ichtiolog chwaląc się swoim sukcesem, że pomógł w zarybieniu może sprawić iż moja idylla będzie trwała krótko
Nie pisz o trosce o wodę, skoro chodzi Ci tylko i wyłącznie o zrobienie sobie łowiska pstrągowego. Wody PZW nie są Twoją prywatną własnością, więc nie rób z nimi co się Tobie podoba. Nie twierdzę, że obecnośc pstrąga w tej konkretnej rzeczce byłaby czymś złym. Ba, chciałbym żeby było jak najwięcej łowisk pstrąga, ale litości! Nie w ten sposób!
#26 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 21:49
#27 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 21:57
#28 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 22:09
Polecam tekst dla wszystkich ciekawych poruszanego tu tematu
http://www.flyfishin...e.php?a_id=1468
Kolego tymon, proszę o kontant na priva.
pozdrawiam
Paweł,
ten tekst osobiście traktuję jako ciekawostkę. Ostrzegam przed fałszywym wyciąganiem wniosków.
Pozdrawiam.
Roman.
#29 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 22:15
@tymon,A jaką radość daje zamydlenie oczów wpuszczeniem nie naszego rodzimego gatunku w postaci karpia w ilości iluś tam ton. Dla dziadków to wspaniałość. Każdy się cieszy, że ryba bierze i wsio w porządku. Zanim urośnie już go nie ma. A amury sieją też niezłe zgorszenie panosząc się w zielu dopóki go nie będzie. Każdy jest zadowolony, bo kasa wydana, ryba jest i nikt się nie będzie czepiał. Nie tędy droga. Jakbym zgłosił chęć zarybienia jakiegoś zbiornika karpiem, to decyzja wydana od ręki. Nie ma przeciwwskazań. A jak pstrąg to zaraz gadka, że wodę zniszczy, że tak nie wolno, bo to nie zgodne z prawem. Gdzie ta droga zmierza. Już wiem-do bezrybia(poza karpiami).
błądzisz kolego. Samo chcenie to nie wszystko.
Pozdrawiam.
Roman.
#30 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 22:20
Kolejny post, który nic nie wnosi do dyskusji. Nie wiem skąd w tobie tyle nerwów, ale proponuję wziąć wędkę w łapę i nad wodę się wyżyć, bo psujesz nastrój w tym poście. A to nie chodzi o zaczepki, których tu coraz więcej, ale uzyskanie cennych informacji, które mi wiele rzeczy uzmysłowią.
#31 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 22:25
#32 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 22:43
Romanie-dlatego pytam czy warto i czy to ma sens. Ale poza paroma postami co coś wniosły do tematu, to na razie same biadolenia.
Tymon,
nie za bardzo mam dziś czas. To rozległy temat i w paru zdaniach nie można go zamknąć.
Ale tytułem początku- jakie panują tam temperatury, w paru słowach scharakteryzuj rzekę, przepływy i podaj gatunki ryb tam występujące.
Pozdrawiam.
Roman.
#33 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2009 - 22:45
A czy przypomnienie o niezgodności z prawem działa, które chcesz podjąć, nie jest cenną wskazówką? Uważasz, że użycie magicznego słowa pstrąg załatwia wszystko?Kolejny post, który nic nie wnosi do dyskusji. Nie wiem skąd w tobie tyle nerwów, ale proponuję wziąć wędkę w łapę i nad wodę się wyżyć, bo psujesz nastrój w tym poście. A to nie chodzi o zaczepki, których tu coraz więcej, ale uzyskanie cennych informacji, które mi wiele rzeczy uzmysłowią.
A może wyjaśnisz skąd masz zamiar wziąć materiał zarybieniowy i czy masz pojecie o tym jak się z nim obchodzić? Może napiszesz co to za rzeczka i gdzie ma ujście? Dasz nam słowo, że wpuszczając chory narybek (być może w wyniku nieumiejętnego obchodzenia się z nim) nie narobisz bałaganu w wodzie? Pomyślałeś o tym, czy tylko o tym, czy ryby dadzą sobie radę i czy będą miały co jeść?
A co powiesz, jeśli po jakimś czasie spotkasz nad ta samą rzeczką kolejnego miłośnika przyrody, który zafascynowany literaturą dzikich zarybień postanowi zrobić sobie wspaniałe łowisko okoniowo- szczupakowe tuż pod domem? Powiesz won, bo to moje łowisko pstrągowe?
#34 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2009 - 00:49
Bardzo ciekawy wątek się zrobił. Przerabiam ten temat praktycznie, dlatego, że przez moje miasteczko przepływa rzeczka Drama, która zostaje poddana takiemu eksperymentowi. Od kilku lat (bodajże pięciu)zarybiana zostaje p.potokowym przez koło PZW Gliwice. Przez cztery lata udało się uniknąć rozgłosu, ryby rosły jak na drożdżach, rok temu łowiłem kilka - kilkanaście wymiarowych (sic) pstrągów w ciągu 2-3 godzin, najwiękrze pod koniec lata miały 46-48 cm, a było ich statystycznie tyle samo co tych rok młodszych 38-40cm i 2-lata młodszych 30-32cm, były jeszcze takie 24-26cm - najmłodsze. Za to ani jednego mniejszego, który dawałby nadzieję na to że pstągi podchodzą skutecznie do tarła. Jednocześnie z rzeki zniknęły kiełbie, cierniki, i inny mały białoryb (dużego nie było od lat 70-tych gdy dramę ucywilizowano), czasem trafi się 15cm okoń.
W tym roku PZW wpisało Dramę do informatora, postawiono odpowiednie tabliczki informacyjne i zaczął się najazd hunów na rzekę, skutek jest taki, że w sierpniu trzeba się było nachodzić nieraz cały dzień aby złowić jednego kropka.
Jaką perspektywę ma taka rzeka? naturalnego tarła nie ma, aby utrzymać populację dającą satysfakcje hunom trzeba co roku intensywnie zarybiać, dotychczasowy skład gatunkowy, który przyroda wyselekcjonowała po ostatnim katakliżmie malioracji 40 lat temu, został zburzony.
Zostanie nibypstrągowym siurkiem wiecznie niedorybionym albo superłowiskiem licencyjnym, taką rzeką przeznaczoną na chów pstrąga, albo zapomniana będzie się przez następne paręnaście lat wylizywać z eksperymentu.
Decyzję o zarybieniu podjęto prawdopodobnie bazując na tym fakcie, że dawno temu w dramie żył pstrąg, ale też nie naturalny, a introdukowany w XVIII wieku przez Niemców. Ale od tego czasu zrujnowano i samą Dramę i jej dorzecze, ryby nie mają się gdzie wytrzeć, drobnica się gdzie schronić a pstrąg na zimę schodzi do jeziora gdzie jest masowo wyłapywany przez wędkarzy podlodowych.
Dlatego każde takie poprawianie przyrody należy dobrze przygotować, bez emocji, fachowo i wielowątkowo.
Niewiadomo może tajemnicza mazowiecka rzeczka się do tego świetnie nadaje.
Jeszcze taka dygresja, widzę w nastawieniu @tymona wielką i poniekąd trochę zrozumiałą chęć zachowania łowiska dla siebie bądż dla wąskiej grupy przyjaciół, w związku z tym, po SOLIDNYM wywiadzie ichtiologiczno-ekologicznym należałoby wydzierżawić tą rzekę a nie gospodarować na cudzym, bo jak ktoś by mi w MOIM zdziczałym sadzie zaczął robić porządki i zbierać gruszki bez mojego pozwolenia, to bym psami poszczuł, tym bardziej jakby zbierał gruszki z wierzby.
Pozdrawiam.Klosskuba.
#35 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2009 - 07:33
Tymon pogadaj z Romkiem, facet ma dużą wiedzę w tej materii. Ja bym na Twoim miejscu zebrał grupę podobnych zapaleńców i założył stowarzyszenie. Wiesz, za rok, dwa jakiś myślący inaczej (kiedyś zwano to głupotą, obecnie mamy poprawność polityczną) wpadnie na genialny pomysł i np wjedzie tam koparkami, tak jak na jednej z rzek Mazowsza czy okręgu Siedleckiego zrobiono podczas zeszłorocznego tarła pstrąga. I niema znaczenia że były tam ryby prawnie chronione. Przyjechał ichtiolog z PZW (sam go obwoziłem po rzece, więc na pewno był) i na tym się skończyło. Od kilku miesięcy nikt nie odbiera moich telefonów a adres mailowy oznaczyli chyba jako SPAM bo efekt j.w. Kowalskiego mogą zlać, bo zbyt dużej zadymy nie zrobi,ale jak będziesz miał osobowość prawną to już nieco inna bajka.
#36 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2009 - 07:57
#37 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2009 - 08:04
Czuję się tu jako ten opozycyjny wobec twojego pomysłu. Jednak nie oznacza to siedzenia na tyłku. Od wielu lat klub którego jestem członkiem zarybia, chroni itd - oczywiście pstrągiem (ja tylko od 11 lat). Jednak robi to w zgodzie z prawem. Więc jednak można nie uprawiać partyzantki i coś robić?(...) Tym co widzą same zło proponuję więcej optymizmu. Siedzenie na dupie i tylko narzekanie nie przyniesie nic dobrego. (...)
Partyzantka ma dwie zalety o których się nie mówi:
1. Łowisko tylko dla siebie - przynajmniej przez jakiś czas,
2. Jak się znudzi to można po prostu dać sobie spokój (a nie być za cokolwiek odpowiedzialnym.
#38 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2009 - 08:42
Ja mam swoją godność i gdy coś spie....le to potrafię się przyznać i starać to jakoś zmienić. Kosztem wszystkiego. A czy oni potrafią się zniżyć do takiego incydentu i powiedzieć przepraszam, podjęliśmy złą decyzję, naprawimy to.
Więc sory, ale mam swoje powody.
#39 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2009 - 08:51
Czasami by coś zmienić trzeba zbudować to od początku. Do tego potrzebna jest determinacja i grupa ludzi. Jesteś w stanie to zrobić?
Robiąc coś poza prawem ryzykujemy jeszcze jedno. Zakładając, że wszystko się uda, to zawsze komuś będzie to nie w smak. Może zniszczyć wtedy wszystko, bo będzie na prawie.
#40 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2009 - 09:25