Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Ekolodzy i wędkarze wspólnie przeciw małym elektrowniom wodnym


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
25 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   zygmunt

zygmunt

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 8 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 07 listopad 2009 - 11:56

Koledzy!

Po przemyśleniu sprawy, mam następujące spostrzeżenia:

1. Termin był niefortunny - bezapelacyjnie. Nie mieliśmy na to wpływu, należy być wdzięcznym sobom, które i tak przyszły.
2. Rozpropagowanie akcji między wędkarzami i innymi środowiskami też kiepskie. Trudno, nie było nas stać na spoty reklamowe w TV czy radiu, ogłoszenie demonstracji było niemal w ostatniej chwili. Zresztą obecnie i tak nie miałyby teraz sensu (o tym dalej).
3. Jesteśmy postrzegani przez ogół społeczeństwa jako oszołomy - razem z ekstremistami ekologicznymi czy moherami. Dlaczego? Ponieważ nasze postulaty nie są znane innym, ba, one są zakłamane (forum betoniarsko-kanalarsko-energetyczne przez lata utrwaliło w umysłach, że zapory są cacy).

Przede wszystkim należałoby przedstawić nasze argumenty. Tutaj myślę trzeba przede wszystkim położyć nacisk. Zacząć należy od naszego środowiska - w prasie wędkarskiej nie zanotowałem dobrych, przekrojowych i do tego zrozumiałych dla większości (o ciekawej formie nie wspominając) artykułów tłumaczących problem. Prawda jest taka, że wędkarzy zaglądających na różne fora internetowe jest garstka, zaglądających do czasopism zdecydowanie więcej. Idealnie było by, gdyby równolegle jakieś czasopisma/gazety zainteresowały się naszym punktem widzenia i też zaprezentowały go. Ale znowu - trzeba najpierw przekonać dziennikarzy do naszych argumentów. Bez tego będziemy się kąpali we własnym sosie. Pamiętam co się stało, gdy Gazeta Wyborcza opublikowała w Dużym Formacie artykuł o Rospudzie, z pięknymi zdjęciami tej rzeki. Wtedy ekolodzy przekonali do swoich racji wiele ludzi w Polsce - a to właśnie jest siła. Nie mam już złudzeń, moczykijom traktującym PZW tylko w swerze roszczeń nasze protesty bimbają.

Pozdrawiam,
Zet.



#22 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14833 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 07 listopad 2009 - 15:54

Szkoda, ze aktywiści tego portalu olali tak ważną sprawę, jak protest przeciwko MEW. :(

juhuu! CEzorator wrocil!
milo ze jestes z nami Czarku :D
szacuneczek

Guzu

#23 OFFLINE   Efex

Efex

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • LokalizacjaWarszawa / Gdańsk

Napisano 07 listopad 2009 - 19:25

Panowie

Kiedy dzwoniłem do Artura Furdyny z manifestacji w Gdańsku aby powiedzieć, że stawiło sie około 100 osób usłyszałem, że w Warszawie jest 7. Tak jak Romek - myślałem, że to żart.

Dziś spotkałem Marka Szymańskiego, który powiedział, że w stolicy wśród 7 osób był on, Jacek Kolendowicz i Karol Zacharczyk.. Tego się nie da chyba zrzucić na złą organizację, datę i godzinę?

We wszystkich innych miastach było ok 100 osób, w Krakowie ponad 150, a tu.. Co się dzieje?



#24 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9641 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 08 listopad 2009 - 09:25

Czytam dyskusje na innych forach, FFF, Fors etc i myślę ze zwrócono tam uwagę na jedną ważną rzecz - to dopiero druga potyczka, pierwsza jeśli można to nazwać BITWA (wczesniejsza akcja w NT była lokalna). Do wygrania wojny daleko i jeszcze nie raz będzie trzeba zorganizować podobne manifestacje. Pewnie następnym razem będzie zorganizowane w sobotę, około południa, i z miesięcznym wyprzedzeniem na portalach i w prasie wędkarskiej. Ciekaw jestem jaki będzie odzew wtedy? Przyjdzie 2 tysiące wędkarzy w Wawie i po tysiącu w miastach wojewódzkich? Mam taką cichą nadzieję!

#25 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4919 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 16 listopad 2009 - 20:12

Właściwie to nie wiem , po jaka cholerę wdaję się w kolejny dyskusyjny temat i temu podobne dywagacje .
Listopad jest tak pięknie zasnuty i rybny , tegoroczny osobliwie , że szkoda czasu na takie nawalanki . Ośmielony powodzeniem , stawiam postulat , aby przyśpieszyć globalne ocieplenie , co ostatecznie wyeliminuje nieznośny grudzień , styczeń i luty na rzecz dłuższego pażdziernika .
Chyba tylko wrodzona skłonność do regularnego stawania okoniem , oraz ulubionej słownej chuliganki popycha mnie do słów , których z reguły później żałuję ..
Ale minął juz czas jakiś od Gaja Parady , emocje opadły , więc sobie pozwolę na komentarz kibica , albo może nieuczestnika , ze tak powiem . Autentycznie i szczerze szanuję wszystkie niemal przejawy społecznej aktywności . Czy to pielgrzymki rydzykowych familii , owsiakowe woodstocki , czy to wałkowane antymewkowe wydarzenie . Nie biorę w tym wszystkim udziału , tylko zwyczajnie z braku czasu . Jednak przesłanie zrozumieć próbuję , czyli sięgnać dalej niz dorażne oceny zdają się przedstawiać . Ale często prawie nic nie rozumiem ..
Zainicjowaliśmy i masowo poparlismy akcję zbierania podpisów przeciw MEW-om . My wędkarze i p. Żurek , jako przedstawiciel PAN . Jednak publicznie wystąpiliśmy jako wypełniacze placów , napędy choragiewek i medialna oprawa faktu wręczenia petycji przez szefa peryferyjnej organizacji ekologicznej , przodującej niewątpliwie w ekologicznej gorliwości , Klubu Gaja . W nieodzownej oczywiście asyście , naszego niezbywalnego , gazetowego pasterza i innych zielonych . Czyli mamy siłę przewodnią , która zawalczy o proletariat ..
Dlaczego tak ?
Czy sześćsettysięczna społeczność nie może wystąpić w roli odpowiedzialnego gospodarza i opiekuna wód , jednoznacznego przeciwnika dewastacji rzek , tylko musi szukać przewodnika albo i protektora w tak bardzo nieprofesjonalnym , wręcz popkulturowym odłamie ekologii ? Mogliśmy być przynajmniej wizerunkowym beneficjentem tego happeningu , nawet jeśli nie jako PZW , to silnych , lokalnych grup wędkarskiego lobby . A tak dołączylismy do mało czytelnej masy , czyli portfolio subkultur przylepionym do modnego trendu ; alterglobalistów , antyglobalistów , pederastów , anarchistów , wegetarian i najaranych postępowo licealistów . W spisie klientów organizacji surfujących na falach sterowanych emocji , po kasę , splendor i sławę . Przecież to zupełne odwrócenie proporcji , to my dzierżawimy i użytkujemy wody , ponosimy koszty i odpowiedzialność . A zatrudnilismy się medialnie i zbiorowo u potencjalnie swojego wolontariusza . Czemu tak ryzykownego patrona i koalicjanta bezwarunkowo mamy popierać , jeśli w drugą stronę współpraca może nie zadziałać ? A jeśli los myśliwych , wyrzutków i degeneratów w oczach zielonych i innej awangardy podzielimy ? Dużo lepszym partnerem , bardziej obliczalnym i przewidywalnym byliby ekolodzy reprezentujacy jego instytucjonalny , naukowy kierunek . Co podpisem pod apelem dr.Żurka , a nie Klubu Gaja potwierdziliśmy ..
Dla mnie różnica jednak jest . .

A frekwencja oddaje nasz stan ducha dość wiernie . Poziom identyfikacji środowiskowej albo tez organizacyjnej jest prawie zerowy , typowy dla postkomuny . Czekamy zbiorowo na lepszych , może wpadnie przechodząc mimo , jakiś nadwodny Beenhaker i nam nasypie ..
Nie jesteśmy mentalnie królewscy , ani NBAA , ani też Sportfiskarna , ani tym bardziej Trout Unlimited . Jesteśmy sześćsettysięcznym nic , z nielicznymi rodzynkami w składzie , co naturalne , ale wyjatkowo rzadkie .. Wieloletnia krytyka poczynań PZW już dawno stała się charyzmatycznym sraniem we własne gniazdo . To ulubione zajęcie dla naczelnych i ich vice , oraz wzór do naśladowania i powielania dla gawiedzi . Główną atrakcją jest naturalnie napluć Grabowskiemu w okularki , albo celnie naszczać Kustuszowi do popielniczki . Bo oni , beton , to przyjęty symbol całego związku , w którym nic do ocalenia nie znajdujemy . Nikt nie wynosi dla elementarnej przecież równowagi na piedestał , ani ostentacyjnie nie hołubi medialnie , nielicznych ludzi z inwencją , pomysłem i jajami . I nie na sklepy drobiarskie tu filuję ..
Wciąż góruje negatywna selekcja , propaganda klęski i totalna niemożność . Efektem tej gruzującej taktyki są cztery generalskie kadencje i tłumy wyhodowanych infantylnych nienawistników , niezdolnych właściwie do niczego prócz niechętnego wycofania . Nie widzę wspólnoty ze zdolnością do autokreacji . Każdy potencjalny następca ma już zagwarantowane zbiorowe strzyknięcie oraz wbitkę .

No i okazało się też przy okazji , gdzie są prawdziwe stolice naszego wędkarstwa . I widziałem też samotnych celebrytów , bez tłumu wiernych wychowanków i adoratorów ..






#26 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 16 listopad 2009 - 20:42

Co prawda czasem czytam Pana przemyślenia dwukrotnie, coby mieć pewność, że się nie zgubiłem w tych labiryntach i grach słownych. Tym niemniej wypada pozazdrościć spokoju tej oceny i umiejętności dość wyszukanego doboru zasobów naszego języka.

szczere uznania




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych