Rzeczywiście muchy są podobne. Różnią się użytym dubbingiem i jeżynką,
Ta najnowsza ma jeżynkę z sowy, bardzo fajny miękki materiał, idealny na pajączki.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 25 listopad 2016 - 18:11
Rzeczywiście muchy są podobne. Różnią się użytym dubbingiem i jeżynką,
Ta najnowsza ma jeżynkę z sowy, bardzo fajny miękki materiał, idealny na pajączki.
Napisano 25 listopad 2016 - 18:22
Rzeczywiście muchy są podobne. Różnią się użytym dubbingiem i jeżynką,
Ta najnowsza ma jeżynkę z sowy, bardzo fajny miękki materiał, idealny na pajączki
Spektrum używanych przez Ciebie materiałów do budowy much , jest oszałamiające .
Napisano 25 listopad 2016 - 19:02
Kolekcjonerstwo materiałów, to takie zboczenie zawodowe. ;-)
Napisano 25 listopad 2016 - 19:23
A masz włosy z jąder barana? (To oryginalny materiał do wykonania Tup's Indispensable)
Napisano 25 listopad 2016 - 20:07
Nie mam, ale chętnie kupię
Napisano 25 listopad 2016 - 20:33
Z tym może być problem, baran, jak widać na obrazku, ma jądra prawie łyse. Pokryte niewielką ilością zabarwionych na kremowo czy różowo włosków, ponieważ jest problem ze zdobyciem odpowiedniej ilości takiego materiału zastępuje się go mieszanką delikatnej wełny, w proporcji 2/3 naturalnej i 1/3 barwionej na czerwono. Natomiast te sztywniejsze kłaczki, które wchodziły w skład jeżynki zastępuje się piórem koguta barwionym na koralowo bądź różowo, lub mieszanką obu kolorów zależnie od wersji
baranek.jpg 78,53 KB 9 Ilość pobrań
i aby nie być gołoslownym
Użytkownik janusz.walaszewski edytował ten post 25 listopad 2016 - 20:34
Napisano 25 listopad 2016 - 20:34
Nie mam, ale chętnie kupię
Niestety też nie mam. Dawno temu ze 30 lat dorwałem jakąś książkę (bodaj Veniard) z klasycznymi wzorami much.i tam było w recepturze owe włosie. Sporo się nakombinowałem, paru juhasów patrzyło na mnie dziwnie jak im deal proponowałem coby ogolili baranka. I do te pory nie mam w kolekcji te muszki w oryginalnej recepturze.
PS. Oczywiście też chętnie kupię jakby ktoś miał
Użytkownik thymalus edytował ten post 25 listopad 2016 - 20:36
Napisano 25 listopad 2016 - 21:25
Obawiam się Thymalusie, że nasze barany rozmnażały się w innym systemie. I nawet po ogoleniu tej zaskakujacej nas części zwierzęcia owego różu można by dalej szukać
http://www.flyangler...ies/part244.php
http://www.sparsegre...wtopic.php?t=57
Użytkownik Pluszszcz edytował ten post 25 listopad 2016 - 21:40
Napisano 25 listopad 2016 - 21:47
Obawiam się Thymalusie, że nasze barany rozmnażały się w innym systemie. I nawet po ogoleniu tej zaskakujacej nas części zwierzęcia owego różu można by dalej szukać
Na wyobraźnię nastolatka jakim wówczas byłem te materiały przypominały wiedzę tajemną na kształt eliksirów robionych w Hogwarcie. Tu bardziej chodziło o zdobycie materiału i wykonanie wydawałoby się klasycznego wzoru. Połowa lat 80 to akurat czas kiedy zdobycie przyzwoite kapki graniczyło z cudem, a metz kosztował ówczesną wypłatę. Ale na początku lat dziewięćdziesiątych też nie wszystko było dostępne. Szukałem sterówki papugi ara i tak trafiłem na giełdę zoologiczną na tzw augustówce. Rosjanie zwozili różne ptaki w tym ary ale jak mi jeden z handlarzy powiedział, starej wolałby łeb odciąć niż ptaszkowi piórko. Bo ptaszek kosztował wówczas koło tauzena papiera, a to dla nich był kosmos. Mama kolegi pracowała w ZOO i tą drogą wszedłem w posiadanie owej sterówki. Ale full dresy to jednak nie moja bajka.
Napisano 25 listopad 2016 - 22:34
Właściwie można powiedzieć, że mieliśmy trochę szczęścia. Materiały trzeba było zdobywać i po swojemu odkrywać, ale to miało swój urok i dużo się wtedy człowiek nauczył. Dobrze pamiętam koguta (kremowy badger) na którego czekaliśmy z kolegą dwa lata i na końcu jeden z naszych rodzicieli oprawił go w karygodny z punktu widzenia muszkarstwa sposób . Do dzisiaj mam gdzieś strzęp kapki.
Napisano 25 listopad 2016 - 22:55
A od przyszłego roku będę robił "szatańskie" muchy.Bo dostanę piórka z kur i kogutów "szatańskich" czyli La Fleche zwanych kurami szatana bo mają rogi. I mam nadzieję, że muchy będą diabelsko skuteczne...
Napisano 25 listopad 2016 - 23:18
Pomysł bardzo ciekawy, trzeba tylko trochę uważać bo żyjemy w takich czasach, że do tych rogów jeszcze się gotów ktoś przyczepić
Swoją drogą, kupujemy pióra nie wiadomo skąd, a po naszych podwórkach biega tyle ciekawego drobiu. Przeglądam czasem ofertę na portalu aukcyjnym i często wybór jest naprawdę spory. Problem jest tylko z logistyką, że tak powiem
Użytkownik Pluszszcz edytował ten post 25 listopad 2016 - 23:19
Napisano 25 listopad 2016 - 23:37
U mnie jest problem jeszcze z jednym. Kury nie ubiję.. Za miętki jestem. Ale szczęście mam w okolicy maniaków hodowli ptaszków wszelakich ze wskazaniem na wygląd nie na mięsko. Jak wiadomo ptaszki zaś wieczne nie są. Takie materiały mają swój urok choć z genetykami się nie równają. I doskonale rozumiem Michała z jego kolekcjonerstwem. Ja wełenki które mielę na nimfki mam ze dwadzieścia lat i na kolejne 100 mi starczy. Bo jak okazały się skuteczne to kupowałem "żeby nie zabrakło". I tak pudełka zamieniły się w pudła, a pudła w kartony..Ze dwa razy mole mi małą selekcję zrobiły.
Napisano 26 listopad 2016 - 08:24
Napisano 26 listopad 2016 - 08:32
A masz włosy z jąder barana? (To oryginalny materiał do wykonania Tup's Indispensable)
Koledzy , czytam i.................. zbaraniałem .
Uwielbiam takie wpisy . Nie wiem czy wiecie , ale jesteście na maksa pozytywnie zakręceni.
Użytkownik pisarz edytował ten post 26 listopad 2016 - 08:45
Napisano 26 listopad 2016 - 08:43
Napisano 26 listopad 2016 - 08:51
Całe szczęście, że teraz mamy syntetyki, bo kto wie gdzie, w przeciwnym przypadku, musielibyśmy zdobywać materiały i jakie. I kto wie czy nie obeszłoby się bez narażania życia
Napisano 26 listopad 2016 - 09:30
Całe szczęście, że teraz mamy syntetyki, bo kto wie gdzie, w przeciwnym przypadku, musielibyśmy zdobywać materiały i jakie. I kto wie czy nie obeszłoby się bez narażania życia
Zapewne łatwość dostępu do materiałów ma swoje zalety .
Jednak , czy tylko zalety . Mogę się tylko domyślać , że w tych gorszych czasach , samo zdobycie materiału dawało ogromną satysfakcję , a zrobienie z tego muszki i złowienie na nią ryby jeszcze większą.
Dziś kiedy większość materiałów jest na jedno kliknięcie w komputerze , zapewne ma to troszkę inny smaczek.
Napisano 26 listopad 2016 - 10:34
U mnie jest problem jeszcze z jednym. Kury nie ubiję.. Za miętki jestem. Ale szczęście mam w okolicy maniaków hodowli ptaszków wszelakich ze wskazaniem na wygląd nie na mięsko. Jak wiadomo ptaszki zaś wieczne nie są. Takie materiały mają swój urok choć z genetykami się nie równają. I doskonale rozumiem Michała z jego kolekcjonerstwem. Ja wełenki które mielę na nimfki mam ze dwadzieścia lat i na kolejne 100 mi starczy. Bo jak okazały się skuteczne to kupowałem "żeby nie zabrakło". I tak pudełka zamieniły się w pudła, a pudła w kartony..Ze dwa razy mole mi małą selekcję zrobiły.
No ja mam ten sam problem. Liczę na to, że się może kiedyś przełamię, albo się znajdzie jakiś zewnętrzny ubijca. Niektóre koguty mają naprawdę świetne pióra. Najczęściej te nie zbyt duże, pośrednie, między liliputami a "normalnymi" dużymi kogutami. O kurach nie wspominając.
Marian, wydaje mi się, że materiał na Tup's Indispensable był takim trochę dowcipem. Nietrudno sobie wyobrazić reakcje barana na próbę ostrzyżenia jąder
Użytkownik Pluszszcz edytował ten post 26 listopad 2016 - 10:40
Napisano 26 listopad 2016 - 10:54
U mnie jest problem jeszcze z jednym. Kury nie ubiję.. Za miętki jestem. Ale szczęście mam w okolicy maniaków hodowli ptaszków wszelakich ze wskazaniem na wygląd nie na mięsko. Jak wiadomo ptaszki zaś wieczne nie są. Takie materiały mają swój urok choć z genetykami się nie równają. I doskonale rozumiem Michała z jego kolekcjonerstwem. Ja wełenki które mielę na nimfki mam ze dwadzieścia lat i na kolejne 100 mi starczy. Bo jak okazały się skuteczne to kupowałem "żeby nie zabrakło". I tak pudełka zamieniły się w pudła, a pudła w kartony..Ze dwa razy mole mi małą selekcję zrobiły.
To kolekcjonerstwo traktuję wyjątkowo. Chyba nawet na równi z samym wędkowaniem i kręceniem. Raz w miesiącu biegam do marketu po kolejne pudełka, bo ciągle brakuje miejsca na nowe materiały. ;-)
Zdaję sobie sprawę, że jest to już lekkie skrzywienie, ale dobrze mi z tym jak cholera i nie zamierzam się z tego leczyć ;-)
Mole miałem raz w sterówkach bażancich, ale całe szczęście nie przeniosły się nigdzie dalej.
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych