Wyglada na to, ze albo mamy samych spelnionych albo samych pesymistow, ktorzy maja gleboka pewnosc, ze Mikolaj nie przyjdzie do nich i tak z tym, co sobie wymarzyli.
Jednym slowem odkurzam watek...
Celowo wczesnie zainicjowalem watek i nie dlatego, zeby sie przescigac z supermarketami...po prostu mysle, ze w obecnych wariackich czasach trzeba miec czas na zastanowienie.
A juz jesli chodzi o wedkarstwo to rzeczywiscie, tak jak niektorzy sie juz wypowiedzieli, trzeba wziac sprawy w swoje rece i sciagac prezenty na raty i niech to idzie na poczet Gwiazdki.
Wlasnie 1sza transza do mnie dotarla, z japonskimi woblerami...
Zbierajac z trudem mysli, chcialbym aby spelnilo sie jeszcze:
- likwidacja PZW i jednoczesne wpowadzenie calkowitego zakazu zbierania ryb drapieznych (pomijajac udokumentowane ichtiologicznie przypadki - np. gdzies za duzo okonia)
- wiecej czasu na ryby, ot przyklad - idzie fala przyboru Wisla a ja sobie robie grafik, ide do szefa - dawaj urlop. Wracam jak sie skoncza brania.
- tak co najmniej z 5 wypasionych wyjazdow na ciekawe ryby: Szwecja, Norwegia, Finlandia, jakies sumy Ebro, Dunaj, Pad, Rodan, moze Muskie w Stanach albo lepiej Kanadzie, wypad na jakies lososie, gdzie nie trzeba sie pierniczyc z muchą.
No i jakiejs egzotycznej brakuje - tu juz nawet nie mam zarysow: kurna Amazonka, J.Wiktorii albo cóś.
Albo lepiej na duze Tarpony (tylko kurde chce widziec skutecznosc najmniej 80% wyjetych
)
Do zyczen akonto wyjazdow dopisuje oczywiscie finansowanie.
- Ze sprzetu powinienem sie zmiescic w jakichs 4-5 blankach + czesciowo osprzet(czesciowo juz mam).
Caldie 2500 bo poprzednia lezy na dnie Wisly i dla rownowagi jedna 3000.
Tyle na razie mi przyszlo do glowy.
Gumo