Czytam z wielką uwagą, bo w ub. roku miałem ze 2-3 takie kilkugodzinne wyjścia nad wodę z muchówką, że po powrocie, a zwłaszcza następnego ranka ledwie byłem w stanie się podnieść z łóżka. Oczywiście problem tkwi (jak to na ogół) w lędźwiowej części kręgosłupa. Jest tym poważniejszy, że praktycznie łowię tylko na muchówkę, a ta metoda zwłaszcza przy wielokrotnym "bujaniu" linki generuje dodatkowy ruch skrętny tułowia - niby minimalny, ale jednak, a potem człowiek cierpi przez kilka dni. Ten pas Simmsa nieźle wygląda, ale jak go poddać fachowej ocenie ortopedy czy rehabilitanta, skoro handel stacjonarny wymiera........
Robercie zacznij już teraz uczęszczać na basen i stosować regularne ćwiczenia wzmacniające kręgosłup bo skończysz jak ja.
Zastanawiam się nad czymś takim:
http://www.decathlon...id_8211967.html
Jest dość wysoki i ponoć odprowadza wilgoć, w sobotę przymiarka....no i cena nie zabija.