Cześć,
Powinienem zmienić nieco temat ale ... Dzisiaj byłem pierwszy raz nad wodą z muchówką (na rybach
). Postanowiłem ją wreszcie wyciągnąć przy okazji połowu boleni. Pomyślałem sobie, że wpuszczę jakąś muchę w warkocz i spróbuję połowić wolno ściągając muchę tak by szła kilka cm pod powierzchnią. Okazało się, że zwykłą wędką z woblerkiem rzuciłem podczas całego pobytu chyba z 10 razy. Później oparta o drzewo czekała na swoją chwilę. Przez kilka godzin bawiłem się muchówką. A to rzucałem, a to spławiałem muchę ... zabawy co niemiara. Przy okazji mam pytanie - dwa:
1. Jakiej długości oddajecie rzuty? W moim przypadku przy długiej lince mucha opada z tyłu na lustro wody i generalnie nie wiem co robię źle. Proszę o poradę bym wiedział co skorygować.
2. Poszukuję kogoś kto podjąłby się wykonania z 10 much boleniowych (różnych wielkości i kolorów). Oczywiście zlecenie płatne
Pozdrawiam
Remek