Panowie, cos ten temat jakis rozlazly sie zrobil..
Temat dotyczy akumulatora pod sonde, wzglednie akumulatora uniwersalnego do zasilania wszystkiego na lodzi. Jezeli chodzi o aku przeznaczanego do prostej sondy (o niewielkim zuzyciu pradu) to mozna polecic tradycyjna "cegielke" czyli zelowy o pojemnosci 7Ah (teraz tej wielkosci moze juz sie trafiac 9Ah).
Jezeli chcemy taki o wykorzystaniu ogolnym to korzystnie jest, zeby mial on rzedu 100Ah i ja bym w tym przypadku wybral kwasowy, a na pewno zabezpieczyl sonde bezpiecznikiem, takim jak przewidzial producent. Jezeli uklad bylby w ukl. zamknietym, tak jak w przyp zasilania samej sondy, mozna by, z uwagi na niemoznosc wystapienia zaklocen, pominac bezpiecznik (producent i tak zaleca zamontowac)
Kazdy cykl - ladowanie-rozladowanie powoduje utrate pojemnosci w aku, podobnie zle wplywa dlugi okres kiedy aku stoi i sie go nie doladowuje. Duzej pojemnosci aku zelowe bywaja bardziej ekspensywne, a z drugiej strony sa bardziej narazone na niedotrzymanie rezimow ladowania. Kwasowe sa tancze i jakby bardziej predystynowane, zeby sie z nimi nie pieprzyc, tylko ladowac jak najszybciej (z uwzg. granicy zdrowego rozsadku)
Gumo