O ile nie mam problemu z kwasami - przerobiłem ten tamat dość dobrze to z żelem tracę właśnie cnotę
Wyczytałem, że właśnie żele wymagają większego zachodu ot chociażby uwagi na volty (magiczne 14,9), a nie tylko ampery - stąd moje pytanie o dobrą i sprawdzoną ładowarkę do żelówki - bez względu na koszta.
Kwasówki obskakiwaliśmy z kolegą oryginalną Minkotowską ładowarką, która była na tyle inteligenta, że takiego lenia jak ja wyręcza z obowiązku pilnowania procesu ładowania bateryjek i dlatego właśnie szukam czegoś analogicznego dla żelu
PZDR
Zanderix
W takim razie stefpol 516 będzie odpowiedni dla lenia bo podłączasz i.... zapominasz aż do momentu kiedy będziesz jechał na ryby. Wtedy odpinasz już gotową baterię od prostownika i na wodę. Wiem bo mam 516 ale używałem do kwasa deep cycle 100ah i po 2 latach użytkowania takiej bateri 1x w tygodniu od maja do połowy grudnia jeśli pogoda pozwoliła bateryjka była wciąż jak nowa.