Potworek bezwodzikowiec - Avet MXL
#1 OFFLINE
Napisano 02 luty 2010 - 20:44
Jakis czas temu w tym egzotycznym dla mnie dziale pytalem o multiki bez wodzika.
Troche czasu minelo - dotarl do mnie moj bezwodzikowiec.
Avet MXL w wersji MXL 5.8 one speed, wersja lewa
troche danych :
system hamulca lever drag, max moc 14 lb
rama kolowrotka wykonana z 1 kawalka aluminium (6061-T6)
8 lozysk nierdzewnych
waga 18 oz (ok 500 g)
przelozenie 5.8:1 (nawoj okolo 60 cm za 1 obrotem korbki)
Kolowrotek sprawia wrazenie bardzo solidnego
Jest caly metalowy, niezmiernie prosty w budowie..i niewielki.
Dla porownania fotki obok Abu klasy 6501 (tu Abu Record 61).
Pojemnosc szpuli spora - to co widac na fotkach to linka 65 lb, ktora wypelniala tego Abu wczesniej...duzo brakuje by wypelnic Aveta.
W komplecie z kolowrotkiem otrzymujemy widoczny na fotkach rod clamp.
Na razie przykrecilem go do Ugly Sticka 50 lb - tak pogladowo.
Sprawia wrazenie bardzo dobrej maszynki do moich zastosowan - trolling na Rio Ebro w poszukiwaniu sumow. Docelowo bedzie wspolpracowal z kijem 1 czesciowym o dlugosci niecalych 2 metrow i mocy 60 lb i linka 65 lb (plecionka).
W tym miesiacu zaplanowalem pierwsze testy polowe (rzeczne) napisze jak sie sprawuje bezwodzikowiec
To co juz teraz moge stwierdzic - wazy mniej lub mniej wiecej tyle samo co staloszpulowiec (np Penn Slammer 460) o podobnym przeznaczeniu.
Ma duzo wieksza pojemnosc szpuli.
Nieporownywalna moc hamulca...i mysle ze nieporownywalna moc wyciagania
Pozdrawiam
Guzu
- SID lubi to
#2 OFFLINE
Napisano 02 luty 2010 - 21:37
Do plecionki jednak warto mieć wodzik, dlatego uważam że kołowrotek bez wodzika najlepiej sprawuje się z mono. Mam nadzieję Guzu że sprawi Ci się dobrze wersja leworęczna - jeśli jesteś praworęczny może Ci być trochu niewygodnie. Choć podobno można się przyzwyczaić do wszystkiego a z drugiej strony, przyzwyczajenie jest drugą naturą.
#3 OFFLINE
Napisano 02 luty 2010 - 21:42
A odnosnie braku wodzika, to sam jestem ciekaw jak to bedzie dzialac.
Dam znac...
Guzu
#4 OFFLINE
Napisano 02 luty 2010 - 22:23
#5 OFFLINE
Napisano 02 luty 2010 - 23:19
Teraz już wiem, że na sumy potrzebuję tego kołowrotka. Lub jeszcze odrobinę większego.
Jak przeciwnik obierze kierunek Szczecin, to po prostu dam mu tam dopłynąć i zmęczonego doholuję z powrotem do Poznania
A jak dokupić lekką szpulkę, to i na pstrążki się nada hehehe,
rozumie się przez to, że poręczny oraz (nomen omen) w sumie lekki i niewielki.
Widzę konkretne podejście, do konkretnego łowienia konkretnych ryb.
Tylko czekać na relację z najbliższej, konkretnej wyprawy. Będę trzymał kciuki.
#6 OFFLINE
Napisano 03 luty 2010 - 10:18
daj znac jak pierwsze testy polowe
#7 OFFLINE
Napisano 03 luty 2010 - 20:20
#8 OFFLINE
Napisano 03 luty 2010 - 20:27
aż się prosi by przywołać http://www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=msg&th=9192& ;To jest właśnie to co powinieneś zakładać na suma w Ebro
#9 OFFLINE
#10 OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 11:10
#11 OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 11:12
A co spowodowalo ow szok ?
Guzu
#12 OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 11:23
Mdah,
A co spowodowalo ow szok ?
Guzu
Kiedyś pisałem o tym na forum, że miałem małe kłopoty z moim egzemplarzem, bo jakiś robotnik włożył odwrotnie część od zapadki biegu wstecznego. Przy obciążeniu avet przepuszczał.
Po rozebraniu okazało się, że jest to młynek prosty w budowie, z doskonałych materiałów i mimo niewielkich gabarytów wytrzyma naprawdę wiele. Po tych wszystkich kongerach, okumach i innych designed in japan które miałem okazję podziwiać od środka, avet jest wręcz kosmiczny
Pzdr
- Guzu lubi to
#13 OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 11:29
Ciekawe to co piszesz.
Solidnosci wykonania i materialow nie mozna odmowic Avetowi - to ich najmocniejsza karta przetargowa w walce o klienta.
Przeciez Shimano, Daiwa, Penn tez maja produkty w tym segmencie....
Ja na razie swojego testowalem w zakresie mocy hamulca itd i nic nie przepuszczalo. Wiec chyba jest dobrze zlozony
Guzu
#14 OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 11:51
Nie oglądałem wewnątrz jeszcze swoich innych niezłych zabawek, ale raz, że są do innych zastosowań, dwa, to chyba większa finezja w łowieniu nimi. Mam na myśli morethana, certate czy twin power.
#15 OFFLINE
Napisano 08 luty 2010 - 14:57
A odnosnie braku wodzika, to sam jestem ciekaw jak to bedzie dzialac.
Dam znac...
Guzu
Bez wodzika można żyć Ale żeby nawój układał się w miarę równo trzeba go kontrolować palcem. Jak się nie kontroluje - też nie ma dramatu. Więcej linki układa się wtedy w okolicach środka szpuli...
#16 OFFLINE
Napisano 08 luty 2010 - 22:10
Daj znać Guzu jak idzie bo taki kołowrotek na lewą rękę i jeszcze do plecionki to wydaje mi się dziwaczna konfiguracja.
#17 OFFLINE
Napisano 08 luty 2010 - 22:12
Dam znac po kilku sprawdzianach z wasaczami
Guzu
#18 OFFLINE
Napisano 09 luty 2010 - 08:09
Powiem szczerze że do układania plecionki palcem, szczególnie przy dużej rybie to ja ostatni jestem
Nie polecam bez pasa biodrowego... W trakcie holu układanie linki wymaga wprawy (choć przy zwyczajnym zwijaniu nie nastręcza trudności).
#19 OFFLINE
Napisano 09 luty 2010 - 08:34
Niestety czasami w czasie holu, poza rybą trzeba też walczyć z samym gimbalem A w jego zalety poważnie zwątpiłem. Dwie jego są wady natomiast dla mnie jasne. Po pierwsze zmusza do trzymania rąk na wędce wyżej i bardziej do przodu, co powoduje że są w tej pozycji słabsze i szybciej się męczą. Po drugie, uniemożliwia użycie masy własnego ciała podczas walki z rybą, ponownie dodatkowo obciążając ręce i obręcz barkową. Jedyne zastosowania gimbala jakie widzę to: walka z dużą rybą gdy wędkarz jest również przypięty uprzężą do kołowrotka (ale podejmowany tutaj Avet nie ma uszek wszak jest dość małą i lekką konstrukcją w klasie morskiej) lub jigowanie pionowe na dużej głębokości, wędką z odpowiednio krótkim dolnikiem i stałoszpulowcem - ale wtedy gimbal służy raczej jako wygodny zawias niż coś co ma odciążyć stawy i mięśnie.
#20 OFFLINE
Napisano 09 luty 2010 - 09:03
BTW – nie bardzo sobie wyobrażam jak inaczej można trzymać w czasie holu wielkiej ryby kij XH z „betoniarką” u góry, szczególnie jak nie ma ona wodzika? W kijach morskich do łowienia wertykalnego efekt „wysokich rąk” jest mniej odczuwalny, bo mają krótki reargrip, „niski” uchwyt i bardzo długi foregrip. Ale takie rozwiązanie nie może mieć zastosowania w sumowym kiju do łowienia (zakładam że trollingu) z ręki. Jak zatem pogodzić połączenie mocnego kija castingowego (mówimy tu o pale 50-60lb) ze sporych rozmiarów kręciołem?
Myślę, że to jest tak, że przyjęcie jednego rozwiązania, pociąga za sobą konieczność wdrożenia następnego…
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych