
metoda zylkowa o co w tym chodzi ??
#1
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 16:48
#2
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 17:13
- TomekSudety lubi to
#3
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 17:21
Jedno jest pewne- metoda zylkowa jest niesamowicie skuteczna. Czy jest to jeszcze mucha czy juz nie ciezko powiedziec. Od ''normalnej'' nimfy rozni sie tym ze linka nie wychodzi za przelotke szczytowa.
Mi sprawdzila sie wielokrotnie zarowno na malych jak i duzych rzekach. Fanem nie wiadomo jakim nie jestem. Wedki uzywam 11'.
Bujo
#4
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 17:29
#5
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 17:38

#6
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 17:55
#7
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 19:56
Quote
łowienia z powierzchni nic nie jest w stanie przebić obojętne jaką metodą,zapada w pamięci każde wyjście do przynęty i nie ważne czy to jest mucha czy slider F czy nawet skórka chleba zawsze jest czadowo.
racja!
#8
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 20:25


#9
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 20:54


#10
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 20:57
#11
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 21:07
Quote
Lipion za bardzo cię teraz nie rozumiem jeżeli ryby pobierają około 80% pokarmu w toni to łowienie cały rok na suchą było by wynatużeniem .Łowi się na takie muchy które są w danym momencie zjadane przez ryby jeżeli wcinają nimfy to jaki ma sens łowić je z powierzchni tylko dla własnej idei.W łowieniu na muche głównie chodzi o to zeby łowić na imitacje pokarmu aktualnie pobieranego, a nie łowię na suchą bo tylko to jest prawdziwe muchowanie.Dla mnie łowienie na długą nimfe jest bardzo skuteczne i fajne i napewno nie jest wynatużeniem jezeli zbierają z powierzchni to śmigam na suchą i tyle.Przeciesz łowienie na strimera ma więcej wspulnego ze spinningiem niż muchowaniem tylko po co odbierać sobie przyjemności konkretnego kopa w strima że aż sznur wyrywa
.Mucha to nie tylko sucha
![]()
Sorki Tomi ale czytaj ze zrozumieniem: ja przeciwko nimfie jako muszce NIC NIE MAM. Natomiast METODA żyłkowa to dla mnie już nie muszkarstwo. Jak tak dalej pójdzie, na wodach muchowych usiądzie sobie p.Gutkiewicz czy inny mistrz gruntu z 10-cio metrową laską i nimfką zamiast białego robaka.Spławika tylko nie doczepi i

#12
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 21:14
Quote
Według mnie to już przepływanka.Owszem lubię zimą połowić na nimfkę ale normalnie podać sznurem nimfkę i łowić dalej a nie jak czapla pod nogami.Zwolennicy żyłkowej często mawiają że postęp tyle że ja tu nie widzę postępu lecz uwstecznianie metody i uproszczanie jej bo po co uczyć się rzucać sznurem,prowadzić mokrą czy ładnie podać suchara pod nawisy drzew skoro można tylko stać nad rynną i przepuszczać nimfę aż do skutku.Łowię na muchę niedługo teraz trzeci sezon udało mi się popróbować tej metody i jakoś wcale mnie ta metoda nie wciągnęła ba wręcz odpycha,dużo śledzę fora muszkarskie czy komisy i tam co rusz jaki kij do żyłki,kupię kij do krótkiej nimfy itp,część młodych muszkarzy rozpoczynających przygodę z muchą tak naprawdę nawet nie łowi na nią a jedynie posługuje się sprzętem muchowym.
I o to właśnie mi chodziło! Trout masz 5. Znam ,,muszkarzy którzy tylko na ciężką nimfę potrafią łowić. Teraz już nawet ,,posługiwać się sprzętem muchowym nie będą musieli umieć.... zamiast muchówki lepiej sprawdzi się bolonka albo inna wędka do przepływanki....
#13
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 21:24
#14
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 21:33
Quote
Tomek, najpopularniejsze sa z tego co mi wiadomo odległościówki zwane matchówkami:) wystarczy zakupić taką, obciąć brzeszczotem nadmiar dolnika np 5 cm poniżej kołowrotka i mamy piękny kij do żyłki Jeden z moich znajomych do obciętej części dolnika dorobił czop za pomoca którego może dostawiać obciętą cześć rękojeści i jak twierdzi ma kij uniwersalny: muchówkę na zawody i odległosćiówkę do spławika na urlop.... Obserwując nad Dunajcem muszkarzy z takimi kijami i żyłką do której niczym indykator było przyczepione 15 cm sznura muchowego przed przyponem czułem lekkie przerażenie...Dla mnie to już wypaczenie tej metody w pełnej krasie. Jednak jej skuteczność pcha wciąż ludzi w jej stronę, szczególnie że u nas jak się nie kombinuje to się trudno rybę złowić normalnie. Ale co kto lubi....W duchu jednak liczę kiedyś przepisy zabronią takich mutacji. Może to i postęp , ale nie dla mnie...
QRWA!!! Czyli stało się!!!?


#15
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 22:49
Quote
o co w tym chodzi
Metoda żyłkowa to odmiana krótkiej nimfy, jakby jej doskonalsza forma. Żyłka jest dużo lżejsza niż zwisająca za przelotką linka i jako taka nie powoduje dryfu bocznego nimf. A dryf boczny skutkuje właściwie zanikiem brań! Metodą żyłkową można też z tego względu łowić nieco dalej- czyli zwiększa się nasz zasięg.
Jeżeli metoda krótkiej nimfy jest metodą muchową (a uważam, że jest) to metoda żyłkowa jest nią także. Mam kij muchowy, linkę, przypon nie przekraczający dwóch długości wędziska i sztuczne muchy.
#16
OFFLINE
Napisano 04 luty 2010 - 23:32

#17
OFFLINE
Napisano 05 luty 2010 - 11:30
Moze i macie racje co do malej przynaleznosci ''zylki'' do metody muchowej ale co ja mam zrobic jesli widze lipienie 45+ pod drugim brzegiem plytkiej, przeswietlonej rzeki, gdzie jedynie w ten sposob mam jakakolwiek szanse na branie? W ubieglym roku kilka razy zasadzalismy sie w ''konwencjonalny'' sposob na stado lipieni gdzie byly 2-3 ryby w okolicach 60 cm. Zero dotkniecia, nie dalo sie przeprowadzic nimfy za wzgledu na ulozenie pradow. Odpuscic?
Co gdy lowie na ukochanej walijskiej Dee i mam przed soba gleboka rynne ''wylozona'' lipasami i w zaden inny sposob moja nimfa nie ma szansy zejsc na pozadana glebokosc?
Gwoli scislosci: zawsze gdy wybieram sie na ryby biore ze soba dwie muchowki: w momencie gdy nie ma zadnej rojki lowie na nimfe ale gdy tylko zobacze jakies zbiorki od razu przechodze na sucharka bo tego oczywiscie nic nie jest w stanie przebic

Rozumiem, ze w Polsce ma to troche inny wymiar bo ryby dostaja po lbie ale jesli je wypuszczam nie widze wiekszych problemow. Moze to troche prymitywne ale gdy widze duza rybe badz wiem, ze w danym miejscu powinna byc staram sie ja zlowic wszystkimi dopuszczonymi metodami. Zlowic i wypuscic, zaspokoic swoje ego, nawet bez zdjecia bo po co mi kolejne.Wspomnienia sa wazniejsze.
Bujo
P.S. Rzucac jakos chyba dalej umiem chociaz dluga droga przedemna co wielokrotnie udowadnia mi moj wiele lat mlodszy kolega

#18
OFFLINE
Napisano 05 luty 2010 - 12:29
Quote
Metoda żyłkowa to odmiana krótkiej nimfy, jakby jej doskonalsza forma.
Dla mnie żyłka to krótka nimfa bez hipokryzji. Tu już nawet nikt nie udaje, że sznur jest do czegokolwiek potrzebny. Nie będę tak łowił, ale nie przeszkadza mi gdy ktoś tak łowi. Dla mnie nie jest to metoda muchowa, a jedynie łowienie na muchy tak jak np. połow z pałeczką tyrolską.
#19
OFFLINE
Napisano 05 luty 2010 - 13:01
P.S.
wiedziałem, że na jerkbaicie w końcu muszkarze zaczną działać prężnie

#20
OFFLINE
Napisano 05 luty 2010 - 13:42
Quote
wiedziałem, że na jerkbaicie w końcu muszkarze zaczną działać prężnie
![]()
Jesteśmy młodymi duchem, pełnymi zapału, jednocześnie myślącymi i nieustannie analizującymi pasjonatami. Czas mija a nasze myślenie i na nasze łowienie ewoluuje. Muszkarstwo to najwyższy stopień wędkarskiego wtajemniczenia. Łowienie w najczystszym wydaniu. Wyżej nie ma już nic

Poza tym to Forum jest niezwykle inspirującym miejscem. Tu powstają nowe pomysły i plany. Widzę, że coś za mocno się rozkręcam


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych