witam,
jestem nowy zarówno na forum jak i w obejściu z multiplikatorem.....więc od razu przyjmuję gromy za nie to miejsce na forum do przywitania się itp itd....
ale od początku.... pierwszy multik kupiłem na koniec zeszłego roku.... revo sx (okazyjnie) i gdyby nie to że nie udało mi się oddać go wciskając przed d.... do samego gardła sprzedającemu to pewnie dziś bym nie miał zajawki..... revo się nie kręciło, nie zbijało sprzęgła zacinało się , nie zwijało plecionki - porażka......ale że przecież to stworzyli ludzie postanowiłem zajrzeć co i jak to ma w środku...... wymyłem wysuszyłem pokręciłem śrubkami i naoliwiłem.......pierwsze wrażenie po tych czynnościach nad wodą.....to inny kręcioł....... masełko, korbka sama ucieka przed ręką..... szok....
wędka savage finezze do 18 gram (było wspomnienie na ich temat na forum) i....... 600 metrów plecionki poszło...... ale jest fajnie....podoba mi się..... na wiosnę drugi kijek..... bardzo specyficzny ręczna robota i dylemat..... bo sx jakoś wydaje się za toporny do łowienia okoni (7 gram plus 5 cm kopyto), plecionka 0,13 power pro zeszłoroczna.... niby z wiatrem leci tyle co 3 gramy z taką samą gumą ze stałoszpulowca ale.....
nie ukrywam iż wertowałem to forum nie będąc zalogowanym....i inne portale także.... po rozważaniu różnych możliwości stwierdziłem.... lżejszy multik..... i lżej będzie w dłoni (a mam małe dłonie) i może łatwiej będzie uczyć się rzucać.... tak cały czas mam tego świadomość że ja to nawet nie jestem początkującym....
jak postanowiłem tak zrobiłem....do posiadanego sx dołączył mgxtreme.... dlaczego tak? bo bo bo....każdy kupuje kierując się różnymi aspektami, stało się i już przechodzę do sedna mojej zbyt długiej pisaniny....
po otwarciu pudełeczka oczy się świecą.... ładne to to lekkie i tyle...... szpula kręci się krócej niż "serwisowanym" przeze mnie sx-ie, korbka ma opory większe niż kołowrotek bez łożysk...... i....no przecież to nie jest możliwe.... i znów tu na forum wyczytałem że kołowrotek musi się ułożyć potem trzeba go oliwić i czyścić a czasem wręcz wypłukać łożyska (tego nie robiłem).....
po kilku dniach machania mgxtreme zaczął inaczej żyć....i korbka kręci się jak w sx-ie a szpula zdecydowanie dłużej.....dojrzał
pomimo tego że tak to wygląda nie ma różnicy w rzutach między sx-em a mgx (w moim wykonaniu) a różnica w ustawieniach kołowrotków jest ogromna.....hamulec w sx (magnetyczny) ustawiony na połowę skali a w mgx-ie na zero (zero hamowania)
wędka ta sama plecionka w sxie 0,13 pp w mgx 0,10 mikado (tania do nauki)
o co tak na prawdę chodzi? wiem że to są dwa różne kręcioły, dwa zupełnie inne hamulce ale żeby aż tak? brody są u mnie standardem a odstrzelonych przynęt już nie liczę ale dlaczego taka różnica w ustawieniach hamulca.....jak przykręcę mgx'a to rzucam pod nogi.....
sądziłem że kij się nie ładuje ale podpiąłem oba multiki pod kij który ładuje się tak że można sobie okulary zdjąć przy rzucaniu i efekt taki sam (taka sama odległość) i mgx musi być odkręcony.....
wiem że nie odpuszczę i będę tłukł tą biedną wodę i płoszył innym ryby aż się nauczę ale.....ło so chosiiiiiii?
pozdrawiam
Przemek