[godski]

Witam.
Może już było, może nie albo nie mogę znaleźć.
Otóż poszukuje multiplikatora w niskim profilu do rzucania średnimi przynętami w zakresie 7-25 max. 30g. Będzie sparowany z kijem 17 Lb. Miejsce połowu to zarówno rzeka jak i zbiornik zaporowy. W obu łowiskach celem połowu będzie szczupak, boleń może jakiś większy okoń. W obu możliwy przyłów sandacza oraz suma. I tu jest właśnie dylemat - jaki multi żeby móc nawiązać walkę z przyłowem wąsatego tak do 150 cm ale żeby móc komfortowo obsłużyć wymienione przynęty i gatunki ryb. Co koledzy by w tym temacie polecili. Wstępnie mam wybrane trzy typy do tego celu.
Budżet to około 2000 zł.
Pozdrawiam i dzięki za podpowiedzi.

Jedyne co mi przychodzi do głowy to Curado seria D. 

[sucks_one]

Wedle mojej oceny większość konstrukcji ogarnie taki zakres. Każdy brand oferuje to czego potrzebujesz. Budżet jaki masz wystarczy na 3 szt

[Iluzjonista]

Gdybym nie musiał nawinąć nie wiadomo ile grubej plecionki, to zainwestowałbym w Bantama MGL. Ten aluminiowy czołg z mosiężną przekładnią (drobne uzębienie) jest i piękny (moim zdaniem), i nad wyraz mocny. Siedem gramów wyekspediuje, szpula MGL swoje robi. Oczko prowadnicy posuwu jest lejkowate, jednak gdyby było oddalone troszeczkę dalej od szpuli, byłoby jeszcze lepiej (jak np. w Metanium MGL). Wydaje się, że Bantam tylko by czekał na przyłów w postaci sumka, reszta byłaby dla niego nudną rutyną. 

[sucks_one]

Sądzę, że ta odległość wodzika od szpuli jest przereklamowana. Weźmy dla przykładu CC .... 

[Iluzjonista]

Coś jest w tym, o czym piszesz. Rozsądek podpowiada, że im cieńsza i bardziej miękka linka, tym mniejszy wpływ położenia wodzika i jego kształtu na odległość rzucania, jednak też nie każdy multiplikator musi być rekordzistą pod względem własności rzutowych. Mam takiego jednego niskoprofilowego ancymona, który ma wodzik bliżej szpuli niż niektóre okrągłe multiplikatory, więc mogłem robić pewne doświadczenia. Gdy nawinę na niego plecionkę (użyję umownego określenia, czyli średnicy...) o grubości 0,1-0,12 mm, to różnica odległości między nim a takim, który dobrze miota, jest żadna (wagi i pojemności szpul w zasadzie identyczne). Widoczne dysproporcje w odległości rzutu występują w przypadku użycia plecionki 0,19 mm (taką testowałem na obu multiplikatorach). Niestety, szum na prowadnicy i jej "telepanie" na boki są zauważalne, szczególnie gdy oczko wodzika jest w skrajnym położeniu. Nikt jednak nie mówił, ze ten sprzęt został stworzony do bicia rekordów, raczej do precyzyjnych, krótkich rzutów, a ja to akceptuję, bo już dawno wycofałem się z wyścigu o odległość (co poskutkowało tym, że w swoich łowiskach zacząłem łowić ryby prawie pod nogami, jak nigdy dotąd...). 

 

Wydaje się, że dany multiplikator trzeba oceniać jako całość (banał), bez zbędnego rozdrabniania się i rozwodzenia nad konkretną cechą. Wspomniany przez Ciebie CC jest dobrym przykładem, bo albo go lubisz, albo... lubisz mniej. Nigdy bym nie zdyskwalifikował multiplikatora tylko dlatego, że jego wodzik został umieszczony pięć milimetrów bliżej, niż podpowiada chłopski rozum, bo z tym konkretnym rozumem to różnie bywa (statki cięższe od powietrza nigdy nie uniosą się w tymże powietrzu!). 

Użytkownik Iluzjonista edytował ten post 02 wrzesień 2019 - 12:32

[shogun]

Dzięki za odpowiedzi.

Więc może w celu podsumowania, bo jak zwykle za każdym z wybranych pod uwagę są jakieś plusy i minusy oraz jakieś dylematy.

Do gry brane pod uwagę są następujące modele:

1. Z firmy SHIMANO:

- wspomniany Bantam MGL

- Chronarch MGL 151,

- Curado DC 151,

- Curado K,

- Scorpion DC 101,

- Scorpion MGL 151.

 

2. Z f. Daiwa

 

- SS SV 103,

- Steez A TW 1016,

- Tatula SV - TW,

- Tatula TW,100,

- Zillion SV TW 1016.

 

Z wymienionych wyżej po wstępnej selekcji zastanawiam się pomiędzy Bantanem i Chronarchem MGL a Curado i Scorpionem DC ewentualnie Scorpionem MGL z shimano, natomiast z daiwy brane pod uwagę Tatula TW 10 (+ za pojemną szpulkę) oraz SV TW  lub Steez A TW 1016.

 

Który z tychże wymiennych będzie taki naj najodpowiedniejszy?

Pozdrawiam.

[sucks_one]

Każdy i żaden 😁 to już jest kwestia co komu lepiej leży.
Jeśli faktycznie masz się trzymać od 7 g to IMO odrzuć konstrukcje że szpulą SV.
Daiwa ma fajnego Zilliona HLC weź go pod uwagę.

[Novis]

Skoro rozważasz Chronarcha, to dlaczego w tej grupie ma się nie znaleźć Metanium? Był zawsze pozycjonowany o próg wyżej. Ale o nowych nic Ci nie powiem. Nie znam. Uprzedzę czyjeś za chwilę stwierdzenie. Kiedyś Metanium było na rynek japoński a Chronarch na US. Jeżeli chodzi o Bantamy, to jest, moim zdaniem powrót do tradycji. To stara nazwa i marka w Shimano, jeszcze przed Curado i Citicą. Co teraz sobą reprezentuje, też nie wiem. Dzisiaj można dostać zawrotu głowy. Trza by było wszystko przypiąć do kija i chociaż wziąć w łapę taki zestaw. Reasumując, to sumie chciałbym mieć taki problem

[BOB]

...Bantam

[Novis]

Stary model, Robert takie lubi. Nawiasem mówiąc, też mnie się podoba.

[BOB]

Ja piszę o najnowszym Bantamie. Miałem w łapie i oddałem kilka lekkich rzutów testowych na targach  . Budowa wzbudza zaufanie i szacun. Dobra ergonomia i gdybym nie miał kilku multików o takim przeznaczeniu to na pewno bym kupił    ...tym bardziej, że mam i lubię te stare modele  

Użytkownik BOB edytował ten post 03 wrzesień 2019 - 19:50

[xeniowy]

Zilliona HLC miałem i jakoś nie wywarł na mnie dobrego wrażenia...
Z czystym sumieniem natomiast polecam Metanium 151MGL, użytkuje od roku i naprawdę kocham ten młynek. Kręci rewelacyjnie i tak samo rzuca. Bardzo lekki, świetnie spasowany i jak dla mnie piękny


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sucks_one]

Mi natomiast Meta nie zrobiła dobrego wrażenia ale czy to znaczy że sprzęt jest kiepski? Wyżej napisałem że dobry będzie każdy i żaden....
Są fani maga inni lubią Centre inni z kolei okrągłe itd.
Trza do łapy wziąć i przymierzyć a najlepiej jak ktoś posiada i da porzucać

[Alexspin]

(…)Trza do łapy wziąć i przymierzyć a najlepiej jak ktoś posiada i da porzucać

 

[xeniowy]

Właśnie ja miałem tę możliwość przetestowania obu jednocześnie, Zilliona HLC i Metanium MGL 151. Podpinałem je do różnych kijaszków i używałem różnych przynęt. W efekcie tego Zillionem łowi teraz ktoś inny a Metanium łowię ja

Zilliony to świetne młynki, jeszcze kilka mam, jednak są to starsze modele. Nowe mnie nie przekonują, natomiast są to moje indywidualne odczucia. Trzeba dobierać sprzęt do naszych osobistych preferencji. Mnie np. jakoś nie leżą okrąglaki i nie wiem dlaczego...? po prostu wolę niski profil. Łowi mi się bardziej komfortowo

Pozdrawiam

Tomek

Użytkownik xeniowy edytował ten post 05 wrzesień 2019 - 07:50

[Kraz]

Witam serdecznie,
Panowie szybkie pytanie, shimano curado 71 HG a shimano curado 71 XG w czym oprocz przełożenia jest różnica? Oba startuja od tych niby 7 gram?

Dziekuje i pozdrawiam!!!!
Marcin

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[Iluzjonista]

Tak, wielkość przełożenia to jedyna różnica (czasem wiąże się z tym różna długość korb - model z przełożeniem HG ma korbę o rozstawie knobów 90 mm), która w żaden sposób nie wpływa na własności rzutowe. 

 

Curado 70/71 nie "startuje" od 7 g, raczej od 4-5 g, jednak tym nie ma co się sugerować, bo dopiero około 7 g zapewnia komfort i jest gwarantem sensownych długości. Szpula waży prawie 16 g, a wypełniona plecionką - od około 20 do 22 g (tak wynika z moich kombinacji i pomiarów). Curado 70/71 świetnie śmiga, daleko, przyjemnie i bezstresowo. Zazwyczaj rzucam, mając załączony jeden bloczek (pozycja na tarczy regulacyjnej w zakresie 4-6) - wtedy rzuty są najdłuższe. Przy lżejszych przynętach załączam dwa bloczki. Nie stosuję nielotów, które wymagają uruchomienia pozostałych dwóch bloczków. Jeśli o mnie chodzi, to ergonomia tego multiplikatora jest genialna (kształt, wielkość...). 

[Kraz]

Tak, wielkość przełożenia to jedyna różnica (czasem wiąże się z tym różna długość korb - model z przełożeniem HG ma korbę o rozstawie knobów 90 mm), która w żaden sposób nie wpływa na własności rzutowe.

Curado 70/71 nie "startuje" od 7 g, raczej od 4-5 g, jednak tym nie ma co się sugerować, bo dopiero około 7 g zapewnia komfort i jest gwarantem sensownych długości. Szpula waży prawie 16 g, a wypełniona plecionką - od około 20 do 22 g (tak wynika z moich kombinacji i pomiarów). Curado 70/71 świetnie śmiga, daleko, przyjemnie i bezstresowo. Zazwyczaj rzucam, mając załączony jeden bloczek (pozycja na tarczy regulacyjnej w zakresie 4-6) - wtedy rzuty są najdłuższe. Przy lżejszych przynętach załączam dwa bloczki. Nie stosuję nielotów, które wymagają uruchomienia pozostałych dwóch bloczków. Jeśli o mnie chodzi, to ergonomia tego multiplikatora jest genialna (kształt, wielkość...).

Slicznie dziekękuje;)

Teraz mam dylemat czy shimano czy tatula 100

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[Iluzjonista]

Tytuł wątku zawiera frazę "do 30 g", więc dodam, że - moim zdaniem - Curado 70/71 bardziej pasuje do kija 3/4 oz niż do 1 oz (oczywiście zakładam maksymalne obciążenia). Poradzi sobie z trzydziestoma gramami, jasne, ale on raczej został stworzony do bardziej subtelnych zadań. Gdybym faktycznie śmigał przynętami o wadze 30 g, to wspomniane Curado zostawiłbym w spokoju. Sporadycznie 30 g? Jasne. Regularnie? Raczej nie. Aha, jeszcze jedno - katalog sugeruje, że multiplikator waży 185 g, jednak jego faktyczna waga to około 190 g. 

[sucks_one]

Curado 70/71 nie "startuje" od 7 g, raczej od 4-5 g, jednak tym nie ma co się sugerować, bo dopiero około 7 g zapewnia komfort i jest gwarantem sensownych długości. 

 

 

Moja interpretacja wciska mnie w fotel  

Proszę o wyjaśnienie