Koło Sejn, to pewnie masz na myśli graniczne jezioro Hołny.
Niestety, tam popełniono największy błąd na suwalszczyźnie, ale długi temat i mocno skomplikowany do opowiedzenia. Pan Grzegorz, były dzierżawca, przegrał z ludźmi majętnymi, którzy chcieli przejąć wodę, a właściwie jej brzeg. I przejęli.
Tyle w temacie.
Nie to miałem na myśli, miałem na myśli jezioro konkretnie koło Gib, Sejny wpisałem, gdyż jest to większa miejscowość, bardziej znana dla ogółu. Jak znasz tamte strony to będziesz wiedział o kogo chodzi.