STREET FISHING - WROCŁAW BY NIGHT
W skromnym ale jakże zacnym gronie, w piątek o godzinie 18:00, ruszyliśmy gorącymi chodnikami Wrocławia na spotkanie z nocnymi zbójami.
Krótki rekonesans...
...i zaczynamy łowienie
W niedługim czasie dołączył do nas Maciek, którego na przejażdżkę zabrał pewien wąsik
Wprawne podebranie...
...i rybka ląduje u szczęśliwego łowcy
Sumek mierzył 116cm i dobrze odżywiony sprawiał wrażenie na rybę powyżej 10kg. Gratulacje, piąteczka i....
Po całej akcji warto było pobudzić umysł i ciało do jeszcze większej koncentracji. Na cel obraliśmy spotkanie z miastowymi sandaczami a one nie biorą tak zdecydowanie jak sumy.
Kawa z lodem i odrobiną "Dzikiego Indyka" Mikstura, która tchnęła w nas nowe siły, do boju!
Skubanie,trącanie, odprowadzanie przynęty pod same nogi ...standardowe zachowanie miastowych cwaniaczków Mieliśmy na nie swoje sposoby Adamowy smok.
Po różnych, nieoczekiwanych zwrotach akcji, wróciliśmy do domu aby regenerować siły przed kolejną nocką.
Dzień II.
Bez zbędnych ceregieli zaczęliśmy robić swoje, Bartek ze zbójem.
Adam w akcji.
Zabawa trwała w najlepsze aż zastał nas świt.
Brań było znacznie więcej niż poprzedniej nocy co wcale nie przełożyło się na wynik tylko na ilość spadów
Tak oto dwie nocki street fishingu mam za sobą. Dziękuję wszystkim obecnym za wspaniałe towarzystwo a czytających pozdrawiam!
R.