Petycja o zaoskrzenie kar za kłusownictwo
#41 OFFLINE
Napisano 19 sierpień 2010 - 21:18
Przykro mi, że nie mogłem opracować petycji do końca. Niestety jestem ostatnio strasznie zaganiany w pracy i w domu /6 miesięczna córka domaga się stałej uwagi /.
Chętnie rzucę okiem na aktualny stan tekstu, może jeszcze coś mi się uda dopisać.
Popieram i kibicuję tego typu akcjom. Uważam, że PZW może się zmieni na lepsze jedynie od środka, polityką małych kroków i rzecz jasna przez wymianę pokoleń.
pzdr
Grzecho
#42 OFFLINE
Napisano 19 sierpień 2010 - 21:27
#43 OFFLINE
Napisano 19 sierpień 2010 - 21:39
A jezeli juz ktos(ktosie) beda zmieniac to jeszzce musza miec zapewnione finansowanie czyli jakoby zmiany musza przeprowadzic spolecznie a nawet wiecej bo ujac od geby sobie i swoim rodzinom.
Gumo
#44 OFFLINE
Napisano 19 sierpień 2010 - 22:14
Gumo, Ty to z kosmosu spadłeś? Przecież w tym kraju od zawsze jak władza chciał pokazać jak to chce uchylić nieba obywatelem, waliła w jakąś nieistotną grupę społeczną np. „badylarzy”.
#45 OFFLINE
Napisano 19 sierpień 2010 - 22:14
Mam tylko nadzieję, że w nowych pokoleniach wędkarzy będzie więcej no killowców. Mają po prostu teraz zupełnie inne wzorce niż to było paręnaście lat temu. Internetowe fora, takie jak nasze , prasa wędkarska /przynajmniej cześć/, łowiska C&R promują zasadę C&R.
Sam pamiętam jak łowiąc ryby, ok 20 lat temu brałem wszystkie wymiarowe, bo nawet mi się nie śniło, że można je wypuszczać. Nikt wtedy nie słyszał o no kill. Teraz jest zupełnie inaczej. Nie zmieni to rzecz jasna wszystkich od razu, ale mam nadzieję, że w każdym nowym pokoleniu naszych wędkarzy będzie większy udział stosujących wyłącznie C&R.
pzdr
Grzecho
#46 OFFLINE
Napisano 19 sierpień 2010 - 22:37
Ja z premedytacją proponuje zwrócić się do ZG PZW bo to by dało jasną odpowiedz na pytanie czy PZW chce ograniczyć kłusownictwo, czy nie. Według tego co pisałem wiele razy walka z kłusownictwem jest wbrew interesom PZW. Zaostrzenie kar dla kłusowników uderzyło by w wielu kłusowników z wędką. Chyba każdy wie, że dla wielu koniec tego wyścigu po mięso, to koniec łowienia. To się z kolei = mniej członków i mniej kasy na utrzymanie nieudolnego i niewydolnego molocha PZW.
Gumo, Ty to z kosmosu spadłeś? Przecież w tym kraju od zawsze jak władza chciał pokazać jak to chce uchylić nieba obywatelem, waliła w jakąś nieistotną grupę społeczną np. „badylarzy”.
No i w sumie tyle w temacie, sam bym tak napisał. Tylko dodam, że to nie wina jednostek, jest ogólne przyzwolenie(moralne...!) na tego typu działania. Spotykam się z tym zbyt często w robocie, żebym nie był świadomy.
#47 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2010 - 07:26
#48 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2010 - 09:24
Bardzo trafnie ujęte Robert.Po pierwsze to trzeba zmienić ten idiotyczny regulamin a zwłaszcza limity.Rzucam na rybębo przyznam się że nie znam ich dokładnie bo i po co ale np.20kleni czy tam 10świnek na dzień ileś tam kilogramów płoci po co komu tyle ryb?Te wszystkie PSR-y SSR-y to o dupe potłuc nie raz dzwoniłem że łowią np.na tamie i w odpowiedzi usłyszałem -e...tam zawsze łowią i nikt nie podjechał nie skasował gości,natomiast jak mnie sprawdzają to tacy sumienni są!na zasadzie czujny niczym pies podwójny a kłusole nie są sprawdzani bo tam można dostać w dziąsło.Co prawda są wyjątki w tej straży i ludzie którzy są oddani tej funkcji ale to kropla w morzu.Prawo jakieś tam jest i nie jest złe ale z egzekwowaniem krucho.Osobiście nie rozmawiam w ogóle z kolesiami którzy biorą ryby bo zawsze w rozmowie np.o Wiśle był tekst-A DA SIĘ ZJEŚĆ-no k...a panowie.Pozdrawiam wszystkich C&R.Ja bym na upowszechnienie się C&R nie liczył bo to kolejna utopia. Ludźmi od wieków rządzą te same namiętności, ilość ludzi porządnych, mądrych jest mniej więcej stała i to nie oni przeważają. Takie sprawy jak wędkarstwo wymagają regulacji opartej na zdrowych zasadach. Nasze państwo ostatnio zdobyło się na uregulowanie dzierżawy obwodów rybackich. Pod kontrola jest zarybianie rzek. Ale racjonalna gospodarka to przede wszystkim odłowy. Tu nie zrobiono praktycznie nic po za kosmetycznymi zmianami prawa. No może zrobiono z dzierżawców idolów którzy mają pakować do wody ryby które są natychmiast wysysane. Klasyczna studnia bez dna. To trzeba ustawodawcy uświadomić. Próbować trzeba chociaż ja odnoszę wrażenie, że państwu nie zależy na tym. Maja świadomość, że łupią obywateli zabierając im ponad 80% tego co zarobią to niech se tam łapią te ryby jak chcą. Nie można ich za takie pierdoły wsadzać do pierdla bo trzeba będzie ich utrzymywać a to przecież oni nas mają utrzymywać. Tak to widzę niestety.
#49 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2010 - 10:22
A ilu wędkarzy ma za przeproszeniem w dupie widząc szarpakowców-nie widzę nie słyszę po co mi to po sądach się włóczyć,jeszcze mi co zrobią.
Jakiś czas temu na rzece Soła okres ochronny świnki- kładka dla pieszych,rozdzwoniły się telefony- kłusują kurna kłusują!!! świnki łapią.No i dalej by chłopaki kłusowali na zestawiki gbyby nie moja interwencja telefoniczna.Po pół godzinie obserwujac z kładki wędkarzy doczekałem się straży miejskiej.Pięciu kolesi złapanych na gorącym uczynku,jeszcze znalazłem (dowód) w krzakach reklamówe z mięchem (rybami).Interweniując nie miałem w głowie myśli typu zobaczą moją twarz,aczkolwiek przez jakiś okres czasu nerwowo oglądałem się za siebie.Tak że w tej kwestii musi sie też coś zmienić nie tylko przepisy dotyczące kar,żaden wędkarz nie może udawać ślepego widząc że niszczą i rozkradają nasze dobro na które się my wędkarze składamy w postaci składek.Pozdrawiam
#50 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2010 - 10:35
#51 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2010 - 10:37
No fakt dałeś im po piczy wtedy,a akcja dała całkiem dobre efekty bo dwaj kolesie z tej ekipy miało zawiasy i poszli siedzieć.Mam nadziej że po wyjściu będą śpiewać-My name is luka-Zaostrzenie kar dla kłusoli to jedna sprawa a egzekwowanie tych kar to druga.Żeby kary działały ku przestrodze, kłusoli trzeba łapać,a żeby ich łapać to trzeba zbiorniki wodne kontrolować a system ten kuleje- mało strażników ,ochotników,etatów ,samochodów , łodzi,pieniędzy itd..... Przez ładnych pare lat nie widziałem u siebie na Wiśle czy Sole strażników.Dopiero po mojej tegorocznej interwencji telefonicznej coś się ruszyło na Wiśle,pojawia się straż rybacka co jakiś czas,a poczta pantoflowa wśród kłusoli działa i dzięki temu może wypady z siatami ,kosami i innymi wędkami zmalały ( tak mi się wydaje).
A ilu wędkarzy ma za przeproszeniem w dupie widząc szarpakowców-nie widzę nie słyszę po co mi to po sądach się włóczyć,jeszcze mi co zrobią.
Jakiś czas temu na rzece Soła okres ochronny świnki- kładka dla pieszych,rozdzwoniły się telefony- kłusują kurna kłusują!!! świnki łapią.No i dalej by chłopaki kłusowali na zestawiki gbyby nie moja interwencja telefoniczna.Po pół godzinie obserwujac z kładki wędkarzy doczekałem się straży miejskiej.Pięciu kolesi złapanych na gorącym uczynku,jeszcze znalazłem (dowód) w krzakach reklamówe z mięchem (rybami).Interweniując nie miałem w głowie myśli typu zobaczą moją twarz,aczkolwiek przez jakiś okres czasu nerwowo oglądałem się za siebie.Tak że w tej kwestii musi sie też coś zmienić nie tylko przepisy dotyczące kar,żaden wędkarz nie może udawać ślepego widząc że niszczą i rozkradają nasze dobro na które się my wędkarze składamy w postaci składek.Pozdrawiam
#52 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2010 - 13:29
#53 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2010 - 13:31
Zaostrzenie kar dla kłusoli to jedna sprawa a egzekwowanie tych kar to druga.Żeby kary działały ku przestrodze, kłusoli trzeba łapać,a żeby ich łapać to trzeba zbiorniki wodne kontrolować a system ten kuleje- mało strażników ,ochotników,etatów ,samochodów , łodzi,pieniędzy itd..... Przez ładnych pare lat nie widziałem u siebie na Wiśle czy Sole strażników.Dopiero po mojej tegorocznej interwencji telefonicznej coś się ruszyło na Wiśle,pojawia się straż rybacka co jakiś czas,a poczta pantoflowa wśród kłusoli działa i dzięki temu może wypady z siatami ,kosami i innymi wędkami zmalały ( tak mi się wydaje).
A ilu wędkarzy ma za przeproszeniem w dupie widząc szarpakowców-nie widzę nie słyszę po co mi to po sądach się włóczyć,jeszcze mi co zrobią.
Jakiś czas temu na rzece Soła okres ochronny świnki- kładka dla pieszych,rozdzwoniły się telefony- kłusują kurna kłusują!!! świnki łapią.No i dalej by chłopaki kłusowali na zestawiki gbyby nie moja interwencja telefoniczna.Po pół godzinie obserwujac z kładki wędkarzy doczekałem się straży miejskiej.Pięciu kolesi złapanych na gorącym uczynku,jeszcze znalazłem (dowód) w krzakach reklamówe z mięchem (rybami).Interweniując nie miałem w głowie myśli typu zobaczą moją twarz,aczkolwiek przez jakiś okres czasu nerwowo oglądałem się za siebie.Tak że w tej kwestii musi sie też coś zmienić nie tylko przepisy dotyczące kar,żaden wędkarz nie może udawać ślepego widząc że niszczą i rozkradają nasze dobro na które się my wędkarze składamy w postaci składek.Pozdrawiam
[/quote]
No fakt dałeś im po piczy wtedy,a akcja dała całkiem dobre efekty bo dwaj kolesie z tej ekipy miało zawiasy i poszli siedzieć.Mam nadziej że po wyjściu będą śpiewać-My name is luka-
[/quote]
No Tomy dałem w pióra dałem
#54 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2010 - 13:49
Raz sie wpierdzielilismy silnikiem w siaty...byl problem z dodzwonieniem sie na Policje bo okazalo sie ze dzialal tylko miejscowy (alarmowe 112 i 977 juz nie bo po co?)..nawet przyjechali....ale w ogole nie wiedzieli co zrobic. Na sugestie, zeby chociaz siate zdjac mila pani stwierdzila, ze co oni z nia zrobia, przeciez sie caly samochod zabrudzi...niedwuznacznie spojrzeli na nas....chyba zebysmy to wyciagali ze szlamu....na drugi dzien stala znowu w tym samym m-cu...
Drugi przypadek mial m-ce tuz za mostem siekierkowskim, gdzie stalo kilka samolowek....i tu sie wpienilem bardziej bo kontrolowac obecnosc na lodkach gasnic i innych bardzo potrzebnych dupereli potrafia a tu wracalismy za kilka godzin i stalo to wszystko w stanie nienaruszonym.
To pocielismy to wszystko w p...
Dalej nie bede ciagnal, zeby nie wygladalo, ze jestem przeciwny w/w inicjatywom...
Gumo
#55 OFFLINE
Napisano 20 sierpień 2010 - 14:20
Przynajmniej masz spokojne sumienie że próbowałeś i o to mi chodzi,a że realia są takie a nie inne no cóż.Ja rowniez nie odradzam posiadania i korzystania z telefonow, ale kilka razy sie przekonalem juz...
Raz sie wpierdzielilismy silnikiem w siaty...byl problem z dodzwonieniem sie na Policje bo okazalo sie ze dzialal tylko miejscowy (alarmowe 112 i 977 juz nie bo po co?)..nawet przyjechali....ale w ogole nie wiedzieli co zrobic. Na sugestie, zeby chociaz siate zdjac mila pani stwierdzila, ze co oni z nia zrobia, przeciez sie caly samochod zabrudzi...niedwuznacznie spojrzeli na nas....chyba zebysmy to wyciagali ze szlamu....na drugi dzien stala znowu w tym samym m-cu...
Drugi przypadek mial m-ce tuz za mostem siekierkowskim, gdzie stalo kilka samolowek....i tu sie wpienilem bardziej bo kontrolowac obecnosc na lodkach gasnic i innych bardzo potrzebnych dupereli potrafia a tu wracalismy za kilka godzin i stalo to wszystko w stanie nienaruszonym.
To pocielismy to wszystko w p...
Dalej nie bede ciagnal, zeby nie wygladalo, ze jestem przeciwny w/w inicjatywom...
Gumo
#56 OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2010 - 10:15
Ja rowniez nie odradzam posiadania i korzystania z telefonow, ale kilka razy sie przekonalem juz...
Raz sie wpierdzielilismy silnikiem w siaty...byl problem z dodzwonieniem sie na Policje bo okazalo sie ze dzialal tylko miejscowy (alarmowe 112 i 977 juz nie bo po co?)..nawet przyjechali....ale w ogole nie wiedzieli co zrobic. Na sugestie, zeby chociaz siate zdjac mila pani stwierdzila, ze co oni z nia zrobia, przeciez sie caly samochod zabrudzi...niedwuznacznie spojrzeli na nas....chyba zebysmy to wyciagali ze szlamu....na drugi dzien stala znowu w tym samym m-cu...
Drugi przypadek mial m-ce tuz za mostem siekierkowskim, gdzie stalo kilka samolowek....i tu sie wpienilem bardziej bo kontrolowac obecnosc na lodkach gasnic i innych bardzo potrzebnych dupereli potrafia a tu wracalismy za kilka godzin i stalo to wszystko w stanie nienaruszonym.
To pocielismy to wszystko w p...
Dalej nie bede ciagnal, zeby nie wygladalo, ze jestem przeciwny w/w inicjatywom...
Gumo
ps. Pijani kierowcy jeżdżą dalej i pomimo wprowadzenia coraz ostrzejszych kar wcale ich nie ubywa i jasno powiedziano, że dzieje się to na skutek bardzo małej wykrywalności. AMEN.
#57 OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2010 - 12:47
#58 OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2010 - 14:16
#59 OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2010 - 14:26
#60 OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2010 - 14:32
No własnie Tomy dokładnie pieniążki z kar nie do wspólnej skarbonki żeby sobie ekipy rządzące furki wymieniały tylko kasa trafia do PSR na doposażanie!!!Zamker nie broń tak tego PZW rękami i nogami.Wędkarze płacą są jak by klientami PZW szefem tego biznesu.Klient płaci i żąda nie można od niego wymagać żeby jeszcze ganiał za wiochmenami po chabaziach.Takie są prawa rynku i nie robi się tak,to co było by w porządku jak byś poszedł do mięsnego i poprosił o kilo wołowiny,zapłacił a Pani Ci na to-wyhoduj se Pan albo ustrzel na łące?Z tym zarybianiem to też niech sobie dadzą siana,ryba jak będzie miała warunki a kłusole siedzieć w pierdlu tam gdzie ich miejsce da sobie radę i natura zrobi to lepiej a zachwaszczanie wody karpiem,łopatonosem i cholera wie jeszcze czym też ciężko nazwać dobrą drogą.Kary tak jak Robert napisał przywalić konkretne i doposażyć z tego PSR w Quady i konkretne środki perswazji,nie jakieś tam spraye,zatrudnić do tego odpowiednich ludzi z jajami a nie pierdoły,które często się po prostu boją i to nie jest miejsce dla nich.Wreszcie odpowiednie wynagrodzenie dla takiej służby.Co do porównania opojów za kółkiem też uważam że jest to jak kulą w płot po gorzale ułańska fantazja się włącza a czerwona lampka przestaje działać.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 7
0 użytkowników, 7 gości, 0 anonimowych