[Pride]

Ten faworyt to faktycznie coś w sobie ma, super kolorki

[Sebalos]

Dzisiaj troche porzucałem parówatorami,ciut za ciężkie po żywicy ale akcja obłęd ,dosłownie zero koordynacji i to mnie przekonuje.
Kształt i balast powoduje ze sa super lotne,rzucałem regularnie ponad 60 m,można dalej ..tylko po co?

[ferrox]

Wczoraj

[Hesher]

Dzisiaj troche porzucałem parówatorami,ciut za ciężkie po żywicy ale akcja obłęd ,dosłownie zero koordynacji i to mnie przekonuje.
Kształt i balast powoduje ze sa super lotne,rzucałem regularnie ponad 60 m,można dalej ..tylko po co?

Po to, że większe ryby stoją zwykle dalej. W momencie kiedy wchodzisz na łowisko, duży drapieżnik przesuwa się kiedy tylko Ciebie zobaczy, co nie oznacza, że przestaje żerować. To jest sprawdzone, pewnie sytuacje kiedy przesuwa się za innymi osobnikami w tych okolicznościach też mają miejsce ale mi nie sposób tego zweryfikować w oparciu o dotychczasowe doświadczenia. 

[daroo2009]

Podpierajac sie tym co napisales. 60m to nie wystarczajaco? Jak Ty wchodzisz na lowisko to klaszczesz, spiewasz i podskakujesz? 

[Hesher]

Tak właśnie robię o ile nie jestem zbyt pijany na podskakiwanie- reszta wygląda dokładnie tak, jak to opisałeś. Podpierając się tym co napisałem mogę sobie pozwolić na stwierdzenie, że sześćdziesiąt metrów to pojęcie względne ale nie w tym rzecz, Sebastian pyta po co- odpowiadam po co. Wszelkiej maści pisma wpajają wędkarzom od małego, że pod takim kamyczkiem stoi kleń, pod takim drzewkiem stado okoni, pod nimi sum a to wszystko bzdury bo ryby się przemieszczają- tym dalej im bardziej niepokoimy je swoją obecnością, śpiewaniem i klaskaniem.

[justalittleman]

Czasami tak, w szczególności, kiedy nie ma się możliwości łowienia ze środków pływających. Nie mówię tu koniecznie o jeziorach, czy innych dużych zbiornikach, ale też mniejszych, ze słabym dostępem etc.
Przykład z zeszłego roku: lato, wieczór, piękny zachód słońca i ławica drobnicy atakowana przez najprawdopodobniej okonie. Ja nie mogę nic zrobić, bo akcja dzieje się jakieś 80 m od mojego stanowiska, a dorzucić mogę na jakieś 70. Możliwości zmiany miejsca na bliższe nie ma. Cóż, bywa, zostało mi tylko usiąść na pomoście i sycić oczy piękną sceną   
Ale to sytuacja, z którą niecodziennie się spotykamy nad wodą, więc nie ma co dramatyzować, choć zawsze może się coś podobnego zdarzyć.

A żeby nie było offtopa, @Sebalos, ile ważą te "Parówczaki"? Myślę, że mogłyby narobić na mojej wodzie niezłego szumu 

[Sebalos]

Parówka waży około 80g przy 15cm,także sporo,z kija 1,9m leci na 60m bez wiatru.dluzszy kij lekki wiatr...można poszaleć.
Mój kolega brodząc rzuca 20 m i krócej ,łowi 3x tyle ryb co ja.zapytany dlaczego tak krótko ,mówi...jak wiesz gdzie nie potrzebujesz odległości ..i łowi następnego pajka.
Tez mam takie sytuacje ze grube okonie nie dopuszczą mnie na mniej jak 80-90m ale to sa sytuacje skrajne,parówka załatwi ten problem tylko w wersji 12cm i 40g.
Normalnie rzucam max 30-40 m i nie potrzebuje więcej łowiąc z Łodzi.Parówa ma byc patentem na wody płytkie i porośnięte gdzie wbicie łodzią pozbawi mnie szans na złowienie czegokolwiek lub jest niemożliwe.

[justalittleman]

Szczupaki to oddzielny temat. Raz na wyżej wspomnianej wodzie taki dobry 80+ (jak na ten zbiornik gigant) zaatakował przynętę na pół metrowej wodzie, kilka metrów ode mnie. Stał w kępie zielska, nawet go nie widziałem, za to on na pewno mnie obserwował przez dłuższy czas   
A ta parówka w mniejszej wersji brzmi bardzo interesująco 

[Sebalos]

Zrobiłem kilka mniejszych i będę to rozwijał temat tylko czasu brakło ,w czerwcu wracam na warsztat i jaki kabanos sie doczeka debiutu.
Ja myślałem ze my tu głownie o szczupakach...

[Kaszub Bait]

Widze żę oswoiłeś się już z nową nazwą
Miały być Penetratory a zostały Parówy oby dały czadu !!

[Sebalos]

Tak ,juz przywykłem a nad warsztatem powieszę szyld Masarnia.

[Maciej W.]

Tak ,juz przywykłem a nad warsztatem powieszę szyld Masarnia.

Z angielska "... friendly".

Użytkownik Maciej W. edytował ten post 25 kwiecień 2016 - 20:49

[Sebalos]

Nie o taką masarnię chodziło!!!!Chyba każe modom wyciąć całą zawartość dotyczącą parówek,w złą stronę to idzie.Zaraz mi tu  jakąś paradę klejów i linijek  zrobicie.

[Maciej W.]

No i teraz mój post z Twoim postem wygląda elegancko. Krztyny zieleni. Pozdrawiam.

[Engimabaits.pl]

Pięknie przynęty

[Melanzyk]

Po to, że większe ryby stoją zwykle dalej. W momencie kiedy wchodzisz na łowisko, duży drapieżnik przesuwa się kiedy tylko Ciebie zobaczy, co nie oznacza, że przestaje żerować. To jest sprawdzone, pewnie sytuacje kiedy przesuwa się za innymi osobnikami w tych okolicznościach też mają miejsce ale mi nie sposób tego zweryfikować w oparciu o dotychczasowe doświadczenia.

Nie, nie, nie. Nie mogę się z tym zgodzić wcale jeżeli mowa a szczupakach a parowy to chyba z tą myślą zostały zaprojektowane. Szczupaki mają daleko w nosie czy Ty na łowisku tanczysz, spiewasz czy się trzepiesz niejednokrotnie przy zerowym zerowaniu ryb na miejscowce (ok 1-1,5m) na której ich obecności bylem pewny odpalalem silnik i robiłem masakre kręcąc baczki przez 10min. Z Twojego rozumowania by wynikało ze ryby już są po 2 stronie jeziora, a ja zostawalem i w końcu zaczynałem je łowić bo się lekko uaktywnialy

Pozdr
M

[Rodu]

Czyli reguł nie ma , parówy piękne.

[BOB]

Skromnie potwierdzam takie zjawisko na Szwedzkim Getno Gard. Piękne, kamienne górki i wypłacenia były martwe dopóki nie robiłem napływu z ostrym przyśpieszeniem i zwrotem łodzi w bezpośredniej okolicy takiego łowiska. Nagle pojawiały się piękne brania. Trochę to wkurzało ale co było robić? Tam zaliczyłem swoja życiówkę - 124cm.

[Melanzyk]

Bob i już Cię nie lubię. Masz zyciowke większa od mojej. Znaczy się dłuższą bo w wadze na pewno na grubo prowadze, co nie zmienia faktu 124cm, buu