Woblerowy chłam..
#1 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2010 - 22:44
Zauważyłem, że z pośród dostępnych na polskim rynku woblerów, 70% to plastikowy, kolorowy chłam. Niby wykonanie i praca w porządku, ale są kompletnie nieskuteczne i do niczego się nie nadają. W przypadku castingu, do tego grona zaliczają się także dobre, choć słabo latające przynęty.
W przypadku obrotówki, nawet najgorsze modele niewiele odbiegają od mepps czy rublex, co najwyżej gorzej startują, częściej gasną i szybciej rdzewieją, ale skuteczność jest podobna. Z gumą jest jeszcze lepiej, nawet najgorsza firma, przy odrobinie dobrej woli jest w stanie zrobić przynętę przyzwoitej jakości.
Przypatrzcie się zawartości swoich pudełek. Bez względu na mnogość dostępnych wzorów, wielkości i kolorów, króluje w nich zawsze kilkanaście tych samych, sprawdzonych modeli. Może jest to związane z większą niż w przypadku gum czy nawet obrotówek, trudnością w kopiowaniu wzorów udanych modeli. Może często (zwł. kupując w internecie) nowa zabaweczka okazuje się skuteczną przynętą, jeżeli nie na ryby, to na wędkarza..
Może w takim razie warto stworzyć jakąś listę, wątek, dział, w którym moglibyśmy dzielić się opiniami dotyczącymi tych wabików? Może przyczyni się to do zmniejszenia liczby nieudanych zakupów i zaoszczędzi nasz czas i środki? Liczba wątków w dziale kupię/sprzedam dotycząca wietrzenia pudełek (z nieużywanych, nietrafionych przynęt) też powinna stopnieć.
Co o tym sądzicie?
pozdrawiam
#2 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2010 - 23:44
#3 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2010 - 07:50
Może w takim razie warto stworzyć jakąś listę, wątek, dział, w którym moglibyśmy dzielić się opiniami dotyczącymi tych wabików? Może przyczyni się to do zmniejszenia liczby nieudanych zakupów i zaoszczędzi nasz czas i środki? Liczba wątków w dziale kupię/sprzedam dotycząca wietrzenia pudełek (z nieużywanych, nietrafionych przynęt) też powinna stopnieć.
Co o tym sądzicie?
pozdrawiam
Osobiscie uwarzam ze to niezbyt dobry pomysł.
Do ,, uformowania ,, swojego pudełka dochodzi sie na podstawie doswiadczen, obserwacji i sposobu łowienia, a nie za posrednicstwem internetu. Kiedys wszystkie przynety jesli ladowały w ,, koszu ,, to po zobaczeniu wody. Trwało to.
Dzis - ja to rozumiem - wszystko najlepiej gotowe i podane na tacy. Mamy w koncu masowy instrument kontaktowy
Wg mnie tak sie zdobywa arkana wiedzy a nie na skroty.
Ja wiem ze czsu mało i chciało by sie łowic ,, od razu ,, ryby.
Ja wiem ze to wszystko kosztuje.
Pisanie o jakims bublu woblerowym, moze przyspozyc Ci jedynie wstydu, bo inny kolega moze miec z niego killera.
#4 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2010 - 09:23
Zapełnianie pudełek, to swoista ewolucja. Dobór przynęt odbywa się, na podstawie doświadczeń własnych, na konkretnych akwenach, nie w sieciowych rewirach.
Przykłady błędnego doboru, dokonanego na podstawie opisów sieciowych, czy katalogowych, można by mnożyć w nieskończoność. Pytanie więc, czy taki skrót, naprawdę się opłaca? Moim zdaniem NIE .
#5 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2010 - 09:56
a kolega ma innego .... kwestia pewnie sposobu łowienia na ten konkretny model ...
#6 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2010 - 10:06
Moje ptrzynęty, nawet te najbardziej nędzne prędzej skończa na zaczepie niż na bazarku.
Pozdrawiam i polecam wrzucanie beznadziejniaków w miejsca gdzie nie posłałbyś innej przynęty .
#7 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2010 - 15:11
A ja odpowiem przewrotnie: jaki konkretnie chłam masz na myśli? Bo ja tą „plastikową sieczką” mam kupę zajebiście pozytywnych doświadczeń (np. Jaxon)?
Z tym, że niektóre przynęty gumowe (Mikado, Konger) są warte uwagi nie ma co polemizować – bywają rewelacyjnie skuteczne. Może łatwiej zrobić dobrą gumę niż wobek (szczególnie przy takiej dostępności tworzyw, form i kolorów).
#8 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2010 - 21:17
#9 OFFLINE
Napisano 08 kwiecień 2010 - 08:07
Mnie się podoba podejście kolegi Jacka Danielsa. Będę stosował w praktyce.
Bo to nie chodzi nawet o to, że coś jest lub nie jest badziewiem tylko o to czy mamy zaufanie do przynęty. Każdy z nas ma w pudełku coś, co dostał od kogoś, albo kupił 'w pakiecie'. Mnie 'ciekawymi' przynętami raczy regularnie teść. Nie mam do nich zaufania bo sam bym takich nie kupił, a przecież nie wyrzucę...Na eksperymenty nad wodą też na ogół nie mam czasu. I z tego wynika fakt, że te przynęty zalegają mi w pudełku.
Od dziś będę je wrzucał we wszystkie możliwe i niemożliwe kszaczory
#10 OFFLINE
Napisano 31 maj 2010 - 21:02
nie ma przynęt nieskutecznych, są tylko złe metody podawania, prezentacji i okoliczności.
Zgadzam się w zupełności. przekonałem się o tym na własnej skórze gdy w moim pudełku prawie rok zalegał wobler Rapala minnow F7 wydałem na niego 22zł i przez ten czas nic na niego nie złowiłem co mnie rozczarowało że to jakiś bubel.Bo wydawało mi się że porusza się jak jakiś patyk w sposób zupełnie nie atrakcyjny. Aż poczytałem chwile o rodzajach woblerów i w zależności od rodziny sposobie ich prowadzenia. Więc wystarczyła zmiana techniki i od razu były wyniki.
pS: Serdecznie chcę wszystkich powitać bo jestem nowy na tym jak że interesującym forum
#11 OFFLINE
Napisano 31 maj 2010 - 21:30
Z seri przynet tych lownych i najlownijszych mozemy sie spotkac sie o sympati mojej do niej bo obdarowala mnie wieloktornie lub do odstawienia na bok przez drugiego wedkarza, ktory ,,nic na nia nie zlapal,,
#12 OFFLINE
Napisano 31 maj 2010 - 22:38
Osobiscie tez jestem zdania, ze do wszystkich przynet trzeba dosc. Lapanie ryb najczesciej wiaze sie z dlugim malo efektywnym czasem, ktory trzeba poswiecic na poprobowaniu przynet roznego rodzaju w danym akwenie przy danych anomaliach pogodowych.
Z seri przynet tych lownych i najlownijszych mozemy sie spotkac sie o sympati mojej do niej bo obdarowala mnie wieloktornie lub do odstawienia na bok przez drugiego wedkarza, ktory ,,nic na nia nie zlapal,,
Wardek poprawiłeś mi humor
U mnie w pudełkach ostatnio dużo Jaxonów -niedrogie, plastikowe i piekielnie skuteczne
#13 OFFLINE
Napisano 01 czerwiec 2010 - 07:47
#14 OFFLINE
Napisano 01 czerwiec 2010 - 08:08
A, ostatnio stwierdziłem, że jakiego woblera się nie dotknąć (spośród tych zgrzewanych, plastikowych) to grzechocze. Co producentów na te grzechotniki naszło - nie wiem.
#15 OFFLINE
Napisano 01 czerwiec 2010 - 08:15
Po 1 taka, ze w robocie pod stolem stoi mi od dawna pudlo z kilkudziesiecioma woblerami przygotowanymi do czystki. Glowny problem to jak to wstawic rozsadnie (ilosc zdjec)
Najwazniejsze jest to, zeby rzeczywiscie przyneta nie byla glownie przyneta na wedkarza...
To mozna glownie zweryfikowac z wedka w dloni i to niezbyt dokladnie, bo miejsca wybieramy subiektywnie i dany typ przynety moze sie w ogole nie sprawdzac tam.
U Jaxona jest wiele tak dziwnie znajomych modeli, moze z tego powodu ludzie lapia na to ryby..?
Odnosnie plastikowosci woblerow to ja juz od dawna przygladam sie tej przywarze i dokladnie omijam te, ktore nie sa z plastiku. Chyba ze mam jakis cel w zakupieniu czegos innego...
Co do kolorow ograniczam sie do 2, 3, zeby nie wpasc w paranoje.
Co do obrotowek to dawno nie patrzylem co sie dzieje ale pamietam, ze akurat Meppsy ze swoim przedpotopowym strzemiaczkiem chodzily mi najgorzej.
Wracajac do woblerow...ostatnio strzelil mi bez powodu Rapala DT 20 (kupiony w naszym sklpie za horrendalna cene, drozej niz niektore perelki z kraju kwitnacej wisni) czym utwierdzam sie, ze raczej plastik oraz w tym, ze firmy chcac sie utrzymac w dzisiejszych czasach produkuja gdzie sie da.
I moze sie zdarzyc, ze Rapale jada na tasmie montazowej obok Jaxonow.
Jak ktos chce cos ekstra to pozostaja perelki japonskie, niektore niekoniecznie dobrze dospasowane do realiow naszego lowienia.
Albo nasza reczna robote, z tym ze ja juz bardzo uwazam na ten segment.
Akurat ja juz napisalem sporo na temat sprzetu i wedkowania, musze zostawic cos dla siebie - to odnosnie tych opisow.
Kilka rad juz mozna wyluskac powyzej, troche juz zostalo napisane wczesniej.
Moge dorzucic jeszzce to, ze wazna jest jakosc kotwic uzytych do montazu (wlaszzca teraz, w dobie plecionek). A tutaj rzadko kiedy jest znosnie i tylko kilka razy bylem w pelni zadowolony....gdy stwierdzilem na woblerku najprawdziwsze seryjnie zamontowane Ownery St 41...
Gumo
#16 OFFLINE
Napisano 01 czerwiec 2010 - 08:28
#17 OFFLINE
Napisano 01 czerwiec 2010 - 12:43
wobler przede wszystkim musi przypominać rybę, tj. błyszczeć odzwierciedlając łuskę, skrzela oraz oczy. Żadnej mimikry. Widoczność to podstawa. Wzorem jest muszkarstwo.
Super są błyszczące naklejki holograficzne itp.
Do bani obłe pastele.
Takimi bublami można rzucać po zmroku lub w nocy ale głównie łowimy w dzień gdy nie pada deszcz. Szkoda na te buble czasu. Są dużo gorsze od błyszczących.
Za dobrą konstrukcję, pracę w wodzie, aerodynamikę w połączeniu z subtelną grzechotką oraz kolorystykę trzeba niestety płacić ekstra.
#18 OFFLINE
Napisano 01 czerwiec 2010 - 12:49
Witam,
wobler przede wszystkim musi przypominać rybę, tj. błyszczeć odzwierciedlając łuskę, skrzela oraz oczy. Żadnej mimikry. Widoczność to podstawa. Wzorem jest muszkarstwo.
Do bani obłe pastele.
Takimi bublami można rzucać po zmroku lub w nocy ale głównie łowimy w dzień gdy nie pada deszcz. Szkoda na te buble czasu. Są dużo gorsze od błyszczących.
Za dobrą konstrukcję, pracę w wodzie, aerodynamikę w połączeniu z subtelną grzechotką oraz kolorystykę trzeba niestety płacić ekstra.
Zaiste smiale tezy.
Jak to mowia starzy wedkarze : wiara w przynete czyni cuda...
Guzu
#19 OFFLINE
Napisano 01 czerwiec 2010 - 13:26
Jednak budowanie prawd uniwesalnych burza mi rozne fakty, z ktorych najistotniejszy jest taki, ze w zasadzie wszystkie woblery nie wygladaja jak ryby i nie poruszaja sie jak ryby...obca w wodnym swiecie jest rowniez grzechotka, jak rowniez wiekszosc skutecznych kolorow.
W takim razie cholera wie, dlaczego ryby w ogole na nie biora. Chyba tylko dlatego, ze durne...a i zapewne dochodza warunki lowienia - przyneta pojawia sie nagle i brak czasu na obejrzenie, prad wody znieksztalcajacy obraz, zanieczyszzcenia, glebokosc (nie docieranie slonca) czy pora dnia i roku - odbibcie od pow. wody wiekszosci promieniowania.
Z moich (i pewnie nie tylko moich)spostrzezen znad czystych j. sielawowych wynika np., ze ryby bardzo slabo reaguja na woblery...
Dlaczego nie biora...bo durne...
Albo i wedkarze durni bo chca w stosunkowo prosty sposob oszwabic mechanizm obronny, ktory ksztaltowal sie tysiace lat..
Gumo
#20 OFFLINE
Napisano 01 czerwiec 2010 - 14:39
Ja troluję okazjonalnie i podejrzewam , że większość także.
Prawdą jest, że w czystych jeziorach sielawowych najskuteczniejsza jest guma w naturalnych barwach ale w toni tego jeziora to założyłbym klasyczną Rapalę Magnum.
Koniecznie z niebieskim grzbietem.