JERKBAIT w RYTMIE dobrej MUZYKI
#2001 OFFLINE
Napisano 18 maj 2020 - 21:58
- Guzu i mo-chu lubią to
#2002 OFFLINE
Napisano 19 maj 2020 - 09:15
Einsturzende Neubauten. 2010 i 2020.
- SIRIUS lubi to
#2003 OFFLINE
Napisano 19 maj 2020 - 10:38
#2004 OFFLINE
Napisano 19 maj 2020 - 10:48
- Guzu lubi to
#2005 OFFLINE
Napisano 19 maj 2020 - 16:35
... oczywiście nie wszyscy są w stanie poprawnie odczytać nazwę, nie mówiąc o wymowie...
Nowe Walące Się Budownictwo...
- Guzu lubi to
#2006 OFFLINE
Napisano 19 maj 2020 - 20:32
szacunek ludzie. grubo słuchacie to może tymczasem mniej skomplikowane latino cancion
Użytkownik border river edytował ten post 19 maj 2020 - 20:43
#2007 OFFLINE
Napisano 19 maj 2020 - 21:38
- Artech, Mysha i Krzysiek P lubią to
#2008 OFFLINE
Napisano 19 maj 2020 - 22:14
Master Of Puppets
For Whom The Bell Tolls
Welcome Home (Sanitarium)
Ride The Lightning
Whiplash
The Thing That Should Not Be
Fade To Black
Seek And Destroy
Creeping Death
The Four Horsemen
Am I Evil?
Damage, Inc.
Fight Fire With Fire
Blitzkrieg Zero przynudzania. Samo mięsko. To były czasy.
- Guzu lubi to
#2009 OFFLINE
Napisano 19 maj 2020 - 22:22
Bardzo smakowicieTo i ja się pochwalę moją pierwszą setlistą: Battery
Master Of Puppets
For Whom The Bell Tolls
Welcome Home (Sanitarium)
Ride The Lightning
Whiplash
The Thing That Should Not Be
Fade To Black
Seek And Destroy
Creeping Death
The Four Horsemen
Am I Evil?
Damage, Inc.
Fight Fire With Fire
Blitzkrieg Zero przynudzania. Samo mięsko. To były czasy.
Z tej listy najbardziej boli, że nigdy nie dane mi było Damage przeżyć . Eh
Na tym Twoim pierwszym, to pewnie wtedy jeszcze by mnie nie wpuścili, bom za gnój był
Szczerze powiem, że nie byłem na wielu Metkach.
Najlepsza lista to była ta, na którą mogliśmy głosować
Orion był
I powyższy, co podałem link.
Na Bemowie parę lat wcześniej cała czarna płyta się odbyła.
Te dwa koncerty ( mój czwarty i piąty) wyczerpały potrzeby spotkań koncertowych z James i spolka
Także poprzestałem na palcach jednej dłoni.
Oczywiście pierwszy koncert się pamięta i tak najgoręcej ( Gwardia).
Anegdotycznie :
Od lat kumpluje się z ekipa z Overkill Pl i ich wyjazdy, zajawkę i koncertowe zmagania na calej planecie obserwuje... Tak jak oni moje wędkarstwo
Fajnie jest mieć pasje \m/
Użytkownik Guzu edytował ten post 19 maj 2020 - 22:29
- Mysha, Maciej W., Krzysiek P i 2 innych osób lubią to
#2010 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 09:16
- Guzu, Mysha, mo-chu i 1 inna osoba lubią to
#2011 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 09:18
Czas zasuwa niemiłosiernie. Starzejemy się, wraz z nami tetryczeją muzycy. Często gonią króliczka, myśląc że są dalej cool i na czasie, że doskonała technika gry, świetna oprawa koncertu i chwyty w rodzaju koncertu życzeń czy wykoślawienia z kartki Niemena...Ja już tego nie kupuję i troszkę mi szkoda. I nie chodzi mi tylko o Metallikę. Santana jest od nich dużo starszy, podobnie Van Morrison. I smakują na żywo jak lata temu. Jasne, że muzyka inna, ale może ciężkie granie czas zostawić młodszym. Bo dinozaury z Doliny Charlotty wyglądają czasem karykaturalnie. Prawię tu morały, bo trochę inaczej pamiętam thrash. Doba na nogach bez zmrużenia oka, zapchany śmierdzący pociąg, prowiant w postaci kajzerki i jogurtu wieloowocowego (z wielu czarnych porzeczek), wreszcie ponure i smutne Katowice. Tłum młodych, długowłosych, ubranych w skóry i podarte dżinsówki. Masa naszywek, znaczków, ćwieków. Metalowe Katowice. 3 kwietnia 1987, Spodek. Hammer, Destroyer, Turbo, TSA, Overkill (USA), Running Wild (RFN), Helloween (RFN). Bilet zapowiadał emocje. Towarzystwo wokoło ciężko podjarane niemieckimi zespołami. Melodyjne swojskie rytmy. Overkill był mi znany jedynie z Metal Hammera i groźnych min na plakacie z jakiejś metalowej gazety. Promował świeżo wydany "Taking Over". I zmiażdżył Spodek. Słabe nagłośnienie, specyficzne miejsce i szalejąca publika tylko wzmocniły siłę tej młodzieńczej agresji. Powersurge, Rotten to the Core, There's No Tomorrow, Electro Violence...Czad. To nie to samo co dzisiejsi starsi panowie z zaawansowaną nadwagą i wspomnieniem o długich włosach, zmagający się ze starymi hitami. Trochę to dziwnie wygląda...Czasem lepiej sięgnąć po CD i odpalić siedząc w fotelu. Czasu się nie oszuka.
Pieknie napisane \m/
#2012 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 09:43
- Guzu lubi to
#2013 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 09:47
Black Sabbath, Tool, Slayer. Znów Spodek. Ozzy z wiadrem na głowie, największe hity, publika szaleje. Większość starsza ode mnie. Obcujemy z legendą. Jednak jak to się ma do innego koncertu. Mój starszy kuzyn, Chicago. Kupił sobie koszulkę na pamiątkę. Trasa promująca "Sabbath Bloody Sabbath". Aż ciarki chodzą po plecach na samą myśl. I jakby jeszcze tego było mało, trasy "Killing Machine" Judas Priest i "2112" Rush. Dostanie tych płyt u nas graniczyło z cudem. O koncertach można było zapomnieć. A mawiają, że komunizm nie był taki zły... Pozostała opinia o jednej z lepszych publiczności na świecie. Spotkania z większością już nie doświadczymy.
Spodek... to juz w XXI wieku.
Apocalyptica i Rammstein.
organizacja taka, ze na Apocalyptice nie dalo sie wejsc...
Na Rammsteinie dostalem w glowe ... perkusista rzucil paleczke i dostalem centralnie w czolo.
Taki przypadek
Przy takich rozmowach o koncertach LEGENDACH przypomina mi sie ten event z poczatku lat 90.
Gdzies na wschod od Terespola ...
https://www.youtube....h?v=R22xm1PTBL8
...znam tylko z filmow na YT
Użytkownik Guzu edytował ten post 20 maj 2020 - 09:49
- Maciej W. i border river lubią to
#2014 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 10:31
- Guzu lubi to
#2015 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 10:37
Na Rammsteinie w Łodzi to perkusista mógł sobie rzucać... Siedziałem z innymi ramolami naprzeciwko sceny. Słychać było świetnie, widoczność doskonała, a jak buchnęły ognie to myślałem, że pomimo odległości, opali mi brwi. Świetny koncert, lepszy od tego na Bemowie. Co do Metalliki, to z perspektywy czasu, czarny album był przełomowy w ich karierze. Dla mnie w bardzo negatywnym wymiarze. Sukces medialny, ogromne pieniądze i płyta, która była odejściem od żywiołowego thrashu, pchnęły ich w ślepą uliczkę. Kilka lat później zaskutkowało to solidnym rockowym graniem przyozdobionym futerkiem, czarnymi paznokietkami i kolczykiem na języku. Po latach się kapnęli, że nie tędy droga. Stąd obecne setlisty wypełnione starym materiałem i nowe płyty z ostrym graniem. Trochę za późno. Teraz trąci to koniunkturalizmem i wygląda sztucznie. Inni byli konsekwentni i im chylę czoła. Metallice za cztery pierwsze albumy.
Celne podsumowanie.
Czlonkowie Metki chcieli byc wiecej niz zespolem thrashu i takim sie stali.
Czy to byla decyzja swiadoma, czy ewolucja powodowana dynamika wewnetrzna grupy, czy marketingowa machina czy szukanie wiekszej niszy czy 1000 innych czynnikow...
To jakby wtorna debata.
Bo skutki - plyty zostaly wydane i juz nie znikna.
A te ostatnie plyty to dla mnie wogole sa nie do sluchania.
Tak nudne, w kolko te same riffy. Perkusja ponizej jakiegokolwiek poziomu.
Tylko riffoteka Jamesa momentami to broni (Now That we're Dead, Spitt out the Bone).
Tym bardziej takie projekty i plyty jak ta tegoroczna Sepultura, to jest cos, co ozywia nadzieje w tworczosc...
Użytkownik Guzu edytował ten post 20 maj 2020 - 10:45
- Maciej W. lubi to
#2016 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 11:42
- Guzu lubi to
#2017 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 12:39
powiało nostalgią..
słuchajcie i oglądajcie ( albo odwrotnie-))
https://www.youtube....h?v=hlOhlY7EoEU
- Guzu, Artech, Maciej W. i 1 inna osoba lubią to
#2018 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 13:57
powiało nostalgią..
słuchajcie i oglądajcie ( albo odwrotnie-))
genialne!
#2019 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 14:14
#2020 OFFLINE
Napisano 20 maj 2020 - 14:22
- mo-chu, border river i bob74 lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych