Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Nocne lowienie sandaczy na duze woblery - Wasze doswiadczenia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
97 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 14 październik 2013 - 16:21

Czasami zdarza mi się łowić sandałki późnym wieczorem ( albo wczesną nocą ) na zaporówce. Mam takie miejsce gdzie głębokość dość gwałtownie zmienia się z 4 - 4,5 m na 1, 5 do 1,2. Dodatkowo na głębokości ok 2 m jest wąski ale długi rowek. Oczywiście wszystko zależy od stanu wody. Tak więc ustawiam pływadło na blacie, gdzieś w odległości 15 m od rzeczonego rowka i rzucam na głębokie. Wolno prowadzony ripper albo twister, dość duży ale na lekkiej główce z dużym hakiem, pasującym do gumy, dosłownie ryje po dnie. Żadne tam opadowe podbijanie z nadgarstka. Zero agresji i dynamiki. Sandacze jeśli są, biorą właśnie w owym rowku albo na samym początku wypłycenia. Nigdy nie złowiłem tam ryby w dzień albo na agresywnie prowadzone przynęty, w tym woblery.


  • snoekje90 lubi to

#42 ONLINE   Andru77

Andru77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1787 postów
  • LokalizacjaRoztocze

Napisano 23 październik 2013 - 20:05

Panowie jak to jest jesienią. Po fotkach w temacie Sandacze 2013 widzę że w listopadzie łapiecie sandacze w nocy. Jak to jest z żerowaniem tych ryb w miesiącach jesiennych takich jak teraz i takich typowo jesiennych(zimno, deszcz) czy nawet mróz. Ostatnio zostałem dłużej ale nic nad wodą się nie działo, cisza jak na pustyni. Łapiecie tylko w pierwszych godzinach po zachodzie słońca,a może warto zaplanować połów całonocny. :ph34r:  Będę wdzięczny za info.



#43 OFFLINE   miramar69

miramar69

    jadę na ryby i nie będzie mnie trochę , trzeba odpocząć od

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4972 postów
  • LokalizacjaSANDOMIERZ
  • Imię:MARIUSZ

Napisano 23 październik 2013 - 21:29

Witam. Co do pór roku to powiem że jeżeli jesień/przedzimie jest w miarę ciepłe i dość łagodne (w nocy do -3, a wdzień ciepło) to możliwe jest  łowienie sandaczy za pomocą woblerów spokojne do połowy grudnia. To nie są żarty ale sprawdzone teorie prze ze mnie osobiście. Bywały takie latka gdzie rybki w dzięń nie brały wcale ,ale za to wieczorami zagryzały i to na całego. Przekonałem sie również że bywały takie latka gdzie wieczorno/nocne woblerowanie odbyłem po 15.12. i to z bardzo dobrym skutkiem. Zaletą tak póżnego woblerowania jest takaże (jeżeli znajdziesz takie miejsce) to że trzeba się liczyć prawie za każdym razem z braniem ryb 70+ a czasami i większymi. Maluchy chyba już śpią :) o tej poże.

Co do pory dnia to jest kilka momentów w których brania są wzmożone :

-właśnie jest to pierwsza godzinka po zachodzie słońca ;

-następnie przełom 20-22.

Po godz.22 nie notowałem brań o tej porze roku, mimo że czasami zostawałem do 23 i pózniej.

Oczywiście jest to schemat wypracowany na moich łowiskach i nie musi być taki sam wszędzie i na kazdej wodzie, oraz sprawdzać się co roku.

Jeżeli chce się łowić sandacze o tej poże roku trzeba być bardzo systematycznym i cholernie cierpliwym. Branie/brania są pojedyncze tylko czasami trafiało się dwa trzy na całe wędkowanie.

Chyba nie muszę przypominać że w takich przypadkach sprzęt msi być przygotowany w 110% bo potem długo się żałuje spadek ładnego klocka.

Co prawda brania są bardzo silne o tej poże roku i nie da się ich przegapić lub pomylić z zaczepem ;) ,ale trzeba pamiętać że to duże raczej rybki i ze skutecznym zacięciem bywa różnie.


Użytkownik miramar69 edytował ten post 24 październik 2013 - 08:00


#44 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 18 kwiecień 2014 - 10:04

Dzieki Arek za rady.Co do kamieni masz racje, w dzien sie mozna zabic a co dopiero w nocy.Rzeki sa dosc trudne, poniewaz linia brzegowa jest bardzo jednolita.Wszeregu glowek to najbardziej interesujaca jest pierwsza za opaska, ma najwiekszy dol za szczytem i najbardziej zroznicoawane dno.Reszta glowek jest taka sama.Klatki oblawialem tradycyjnym opadem, duzych glazow w nich raczej nie ma chyba ze u nasady glowki.Natomiast opaska o ktorej mowie jest przy ujsciu duzej rzeki do mniejszej.Nurt jest szybki, woda gleboka, nastepnie jest wciecie w brzegu ze spokojniejsza woda ,ktora graniczy z glownym nurtem az do pierwszej glowki.Na tym wcieciu chcialbym sie zatrzymc, jesli sandacze leza u podstawy opaski to napewno w nocy wyjda tam na spokojna wode.Moga tez wplynac w klatke w miejscu gdzie Nederrijn wplywa do Ijssel oraz byc za pierwsza glowka na Ijssel.Przynajmniej tych trzech miejsc bede chcial sie trzymac na pierwszej nocce, jak nie bedzie wynikow bede schodzil nizej.A wyglada to tak

http://goo.gl/maps/A4FQS



#45 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5362 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 18 kwiecień 2014 - 10:29

Ze zdjęć satelitarnych,- nie zatrzymałbym się tam na noc ale w realu widać więcej  ;) trzeba to najpierw obłowić, żeby wiedzieć na 100% z czasem nabierzesz intuicji to tych sztucznych rzek i będziesz typował na pewniaka :)

Pierwsze główki z szeregu na zewnętrznym łuku są zazwyczaj świetne jak główka jest przelana i wówczas w dzień na napływie połowisz bolki i jaziory a o zmierzchu do nocy sandacze ;) a jeśli wysoka woda pozrzuca kamienie z opachy przed pierwszą główką to gdy przyjdzie normalny stan we wsteczniaku są także kapitalne nocne stanowiska.

Ustawiasz się wtedy u podstawy główki od strony napływu i łowisz "pod górkę" czyli w przeciwnym do głównego nurtu kierunku ciągnąc wobek pod prąd wsteczniaka ;)


  • Meme lubi to

#46 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 18 kwiecień 2014 - 11:24

Hej Arek bylem tam 5 razy, za kazdym razem za tym zalamaniem polowilem jazi, i to nie na tej wolnej wodzie ale jesczcze w nurcie, zaraz za zalamaniem mialem takie walniecie na 11cm rapale ze mi prawie kija z reki nie wydarlo, plecionka od razu "poszla" na kamieniu.Miejsce jest obiecujace, wedlug mnie, jest to ujscie duzej rzeki w cieplych miesiacach na tej opasce z duzymi kamieniami i silnym nurcie, bedzie dobrze natleniona woda.Na opasce porozrzucane duze kamienie, ryby maja sie gdzie chowac.Podstawa opaski znajduje sie jakies 2 metry od brzegu, tzn w tej odleglosci widac jeszcze kamienie a pozniej jest nagly spadek.Spodziewam sie tam napewno brzan.Po drugiej stronie "wlewu" robi sie ladny kociol, napewno jest tam spory dol, "napewno" mieszka tam sum.Woda przy tym cyplu zatacza wielkie ,bardzo szybkie kolo po czym sie uspokaja i wchodzi na opaske, nastepnie przechodzi w nurt.Na zdjeciach nie widac tego dobrze, kamyczki wydaja sie male :) Brzeg ma ostry spadek, ale tak jest na calej rzece, w jednym miejscu przy tej opasce brzeg ma fajna skarpe, widac ze woda tam napierala bardzo, wiec musi byc zalamanie w dnie, tam spodziewam sie (przy tej skarpie) duzego dolu, nastepnie wyplycenia i za zalamaniem brzegu spokojnej wody.Przed ta spokojna woda na spadku dna penwnie zrobilo sie fajne zglebienie, cos na styl naplywu, tam moze tez stac duza ryba.Ciezko to tak opisac ale wydaje mi sie ze miejscowka ma potencjal.Boje sie tylko lowic na plecionke, jak ryba zejdzie nizej do podstawy opaski to napewno pletka zaliczy zonka na kamieniach.



#47 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5362 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 19 kwiecień 2014 - 20:31

Takim znawcą to ja nie jestem, żeby tylko z satelitarnego zdjęcia (nieaktywnego) i przy niewiadomym stanie wody odczytać zawartość każdej miejscówki  ;)

Natomiast do tego co piszesz mogę się odnieść tak,- zewnętrzne opaski jeśli posiadają nurt wyraźnie mocniejszy niż nurt główny to oznacza to tylko tyle, że są płytkie a gdy nurt przy nich jest podobnej lub nieco mniejszej prędkości niż nurt główny oznacza to wodę głęboką z wyraźnie głębszą i zarysowaną rynną a na powierzchni wody widać to co nazywamy przykosą wzdłużną lub równoległą co na "naszych" rzeko-rowach występuje bardzo rzadko i ja osobiście znam jedno takie miejsce. Ostateczną odpowiedzią na tę tezę będzie również porównanie choćby ze zdjęcia satelitarnego (poziom wody nie ma znaczenia) szerokości rzeki w tym miejscu ;) standardowa lub większa niż standardowa szerokość potwierdza moją obserwację, zwężenie zaprzecza. Dobrze to Marek nazwał w swojej książce więc posłużę się cytatem "prawo przepływu" funkcjonuje wszędzie :)

Co do plecionki są tylko dwa rozwiązania, jedno z nich bardzo kosztowne polegające na odcięciu po każdym pociągnięciu po kamieniach od jednego kilku metrów, drugie mniej kosztowne to zakup VEP-a lub FC i dowiązanie ok metrowego odcinka do plecionki na głębokiej wodzie do dwumetrowego na płytkiej z kamieniami na dnie.

Obydwa nie zabezpieczają całkowicie bo po zakleszczeniu przynęty w ostrych kamieniach z których składają się tutejsze opaski sam wiesz jak jest, czasem lekkie odstrzelenie często kończy się tak jakby ktoś pod wodą uciął najgrubszą plecionkę brzytwą...

No i żeby łowić skutecznie w takich miejscach trzeba stosować hol siłowy, czyli ryba na klatę ;) więc musisz zweryfikować posiadane zestawy całkowicie ale to inna bardzo długa opowieść więc możemy ją kontynuować na Altstadt-cie przy piwku :)

 

PS

To walnięcie to zapewne (99%) jaziowe  ;) łowiłem już w nocy nie jeden raz na głowacicowe 12-ki Widła  przeznaczone dla rafowych sandaczy jazie po 70cm ;)  


Użytkownik Rheinangler edytował ten post 19 kwiecień 2014 - 20:40

  • Negra lubi to

#48 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 19 kwiecień 2014 - 21:03

No ze zdjec to ciezko cokolwiek powiedziec :) ja mam taka teze (byc moze bledna) ze jesli taka wielka woda jak Nederrijn wplywa w taka odnoge to opaska powstrzymuje napor wody wiec cala robote woda robi na dnie i wydaje mi sie (tylko mi sie wydaje) ze wlasnie u podstawy opaski.Caly odcinek Ijssel na tej prostej jest szybki, na zalamaniu brzegu zwalnia(ale tylko na tym wglebieniu, a glowny nurt idzie nadal ta sama predkoscia) a dopiero glowka zatrzymuje czesc wody a reszta wody odbija sie od glowki i w tej czesci, miedzy glowkami na jednym brzegu a opaska na drugim bedzie napewno glebiej.Acha najszybsza woda jest w miejscu gdzie Nederrijn wplywa do Ijssel.Arek jednym slowem przydalbys sie tam, lepiej mi wychodzi czytanie ksiazek niz rzek :) czasami czlowiek wymysla analizuje a pozniej przychodzi doswiadczony i "caly misterny plan w pizdu :) " .



#49 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5362 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 19 kwiecień 2014 - 21:11

Pojedziemy jak przyjdzie letnia niżówka  :)

ten proces "uczenia się" tych "naszych rowów" które są tylko rzekami z nazwy trwa,- ja przez pierwszy rok nie umiałem wielu rzeczy skumać dlatego gnałem nad Ren w każdej chwili a to pobiegać a to z młodym na spacer no i oczywiście z wędką... Wszystkie wieloletnie doświadczenia z Odrą i Wisłą gdzie czułem się pewnie poszły w tzw pizdu  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:



#50 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 19 kwiecień 2014 - 21:35

:) nie wiem czy pamietasz jak mowiles "jestem wielkorzenym wedkarzem" ja natomiast "na takiej rzece bym sie nie odnalazl" i wiesz co, ostatnio jezdze na Ruhr polazic z psami, poogladac rzeke, zobaczyc czy juz zyje, musze stwierdzic, ze mniejsze rzeki nie maja tego czegos, moze sa latwiejsze, szybsze do oblowienia ale brak w nich az tylu tajemnic :) trud jaki sie wklada w poznawanie duzych rzek napewno sie oplaca.Final tego to jak dosiasc kucyka pony badz dzikiego mustanga :) Wracajac do sandaczy, bede probowal napewno na glowkach jak piszesz, ale ta opaske tez musze sprawdzic, bardzo mnie intryguje :) Jesli chodzi o lowienie na plecionke, jesli nie zakladam przyponu wolframowego to zawsze zakladam Fc.Boje sie tylko ze i ten metr moze byc za malo , jak cos uderzy daleko od brzegu i na slusznej glebokosci to plecionka i tak moze miec kontakt z kamieniami (pisales ze na "Twoich" rzekach warunki wymuszaja dlugi kij , zgodze sie z tym ).Pytanie na ile dobra zylka bedzie odporniejsza od plecionki i na ile zylka pozwoli zacinac ryby ze slusznej glebokosci .Dodam ze lowilem tam pekatym bonito 3,5cm tonacym, wedlug producenta schodzi na 2.5-3 metry.Rzucalem prostopadle do nurtu, jak najdalej, szybkie zwijanie aby sprowadzic wabik jak najblizej dna i sprowadzanie po luku, nie ma mowy o kontakcie z dnem w odleglosci kilku metrow od opaski, dopiero na tym spowolnieniu rwalem ile wlezie :)

Edycja:

Mialo byc o zachowaniu nocnych sandaczy, troche odbieglem.Moze ktos jeszce wymieni sie swoimi doswiadczeniami.

Pzdr


Użytkownik grunwald1980 edytował ten post 19 kwiecień 2014 - 21:37


#51 OFFLINE   Night_Walker

Night_Walker

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1004 postów

Napisano 22 kwiecień 2014 - 18:59

To może ja, bo do tej pory z zasobów forum głównie czerpałem to dla równowagi jakąś cegiełkę dołożę.

 

Poprzedni sezon sandaczowy upłynął w dużej części pod sztandarem eksperymentów z wielkością przynęt.

Eksperyment charakteryzuje najlepiej jego myśl przewodnia ---> 'a jakbym tak zrobił woblera ze 2cm większego....może i sandacz troche wiekszy weźmie?'.

Rozmiarówka wobów startowała od 10cm, pod koniec sezonu doszła do około 20cm. Do tego kotwice, chwosty, płetwy czy inne krzywdy jakie estetyce tych kawałków drewna wyrządzałem.  Długie, wąskie...slowem - ołówki takie, troche jak rapala original. Troche, bo im wieksze tym wyporniejsze, wiec i ołów trzeba było pakować.

Testowane wieczorem i nocą. Wypraw paredziesiąt.

 

Obławianie miejscówki starałem się zaczynać od największego w pudełku. Przeważnie 18cm, wieksze zrobilem pod sam koniec sezonu i siłą rzeczy w wodzie były mało. Na największe brań było co oczywiste najmniej, ryby wielkości standardowej. Najwięcej brań miałem na 14cm. Jak na nie nie miałem brania i schodziłem z rozmiarówką jeszcze niżej, brania były znacznie rzadziej niż po zejściu z 18 cm na 14cm. 

 

Ciekawe jest to, że im mniejszy był wobler, tym brania były bardziej....sandaczowe. Jak zandery miały humor nie brać na woby 18,16,14cm i schodziłem na najmniejsze, tzn 10cm to brania raczej były delikatne, bylo duzo szturchnięć woblera etc co przy wiekszych przynetach bylo rzadkie. Nie wiem czy przyczyną było słabe żerowanie, czy rozmiar przynęty ponieważ w ubiegłych latach nawet aktywne sandacze często mniejszego woba podskubywały.

 

A, ataki na najwieksze woblery były znacznie ciekawszym przeżyciem, sandacz atakował bardzo agresywnie. 

Rozmiarówka sandaczy była w sumie podobna niezależnie od rozmiaru przynęty. Od kg do 2,5kg około. Tzn powiedzmy od 50 do 65cm.

Eksperyment więc, jakkolwiek wnioski przyniósł, ogólnie swojego celu nie spełnił - większy sandacz się nie pojawił. Szkoda, troche magii mogłoby na tym świecie istnieć ;)

Ale i tak było fajnie :)

 

pozdrawiam,

Night Walker



#52 OFFLINE   krystiantrout

krystiantrout

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 3 postów
  • LokalizacjaPolska \Szwecja
  • Imię:Krystian

Napisano 01 maj 2014 - 09:12

A jak takie buty to może spróbuj bardziej kluchowatym kijem i żyłeczka.Druga sprawa ja często po delikatnym traceniu nie zacinam.Chwilę czekam z dwa ruchy korbką w tym samym tempie i bywa ,że jest poprawka.Nerwowy ruch kijkiem czy szybsze podkręcenie i po ptokach.Ot takie moje skromne obserwację.

zgadzam się w 100% tach (z pleciąki na żyłkę miękką i nie zacinać w tępo tylko odczekać wobkiem w miejscu i za chwilkę ruszyć tym samym tępem) a często pomagają wobki samoróbki które drobno pracują i co parę podciągnięć  nieregularnie odchodzą na boki . tyle z mojego doświadczenia pozdrawiam



#53 OFFLINE   ROOS

ROOS

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 403 postów
  • LokalizacjaDąbrowa Górnicza
  • Imię:Ryszard

Napisano 20 maj 2014 - 10:59

a na kuraki nocą próbujecie, jak sandacze przygniatają to można ich używać ;), chociaż osobiscie złowiłem tak 1 sandacza, więcej "dociskaczy" złowiłem na gumę-jiga :)



#54 OFFLINE   Night_Walker

Night_Walker

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1004 postów

Napisano 12 sierpień 2015 - 14:51

Czesc :)

 

Jak w temacie - ciekawi mnie jakie macie doswiadczenia z lowieniem nocnych sandaczy na duze (15+) woblery. Na duzej rzece podczas opaskowego/rafowego lowienia nocnego przez jeden sezon uparcie polowalem na sandacze woblerami 15-20cm, waskimi samorobkami o delikatnej (ale wyczuwalnej) pracy. Niestety nie moge wstawic zdjec, ale woblery byly dluzsza i ciensza wersja rapali original. 

Dlaczego komplikowac sobie zycie i podawac rybie proporcjonalnie duza przynete, skoro chetnie wezma i 8cm wobka? Bo 8cm wobka wezmie radosnie i 40cm sandacz i 30cm klenik a i jazik lubiacy chlapac tez nie pogardzi. A lowilem w plytkich lub bardzo plytkich miejscach (czesto glebokosc byla mniejsza niz pol metra) co powodowalo gejzer i fontanne nawet po braniu malej ryby. A po co ploszyc wiekszego drapieznika, skoro do nastepnej miejscowki gdzie moze cos stac jest np 2km marszu? Do tego odleglosc.....lubilem zdjac rybe z daleka, np wsteczny prac 40-50 metrow od brzegu....bardzo ciezko dorzucic typowym woblerem na taka odleglosc....wymagalo to pewnych modyfikacji :) Brania sandaczy na takie przynety byly zupelnie inne niz delikatne pstryki na sredniej dlugosci przynete. Sandacz naprawde atakowal i naprawde chcial zezrec. Ostre, agresywne 'jeb' z gejzerem wody zaleznym od wielkosci ryby. Dodatkowym czynnikiem jaki zachecal mnie do tak nietypowych przynet byly czestsze wyjscia wiekszych ryb, ale nie wiem czy spowodowane oblawianiem mniej dostepnych z brzegu miejsc, bardziej selektywna przyneta, czy tym ze duza ryba wolala wieksza przynete.

 

Zadawalem pytanie o ten typ lowienia juz dwa razy na jerkbait.pl ale nie cieszy sie on zainteresowaniem. A dziwne, przeciez jest tu duzo lowcow okazow. Oraz duzo lurebuilderow, ktorzy powinni byc mocno zainteresowani propagowaniem tego rodzaju lowienia, jako ze woblerow spelniajacych wymagania ryb i miejscowek na rynku nie ma lub sa po prostu drogie. Tymczasem wykonanie stosownego woblera jest szybkie, tanie i daje duzo mozliwosci personalizacji zachowan przynety.

 

Dodam jeszcze, ze zaliczalem wislane nocki czesto, minimum raz tygodniowo a po zabawie z duzymi woblerami nie wroce juz do lowienia na mniejsze (oczywiscie w konkretnych warunkach lowiska, implikujacych sensownosc zastosowania takiej, a nie innej przynety...).

 

pozdrawiam,

Pawel



#55 OFFLINE   miramar69

miramar69

    jadę na ryby i nie będzie mnie trochę , trzeba odpocząć od

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4972 postów
  • LokalizacjaSANDOMIERZ
  • Imię:MARIUSZ

Napisano 12 sierpień 2015 - 16:01

A nie lepiej było to tu wrzucić ;)  :) ???

http://jerkbait.pl/t...cnych-sandaczy/



#56 OFFLINE   Rebel64

Rebel64

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1386 postów
  • LokalizacjaStolica
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Nicki

Napisano 12 sierpień 2015 - 19:15

Kolega juz tam pisal bez odzewu



#57 OFFLINE   Woytec

Woytec

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 721 postów
  • LokalizacjaŚląsk

Napisano 12 sierpień 2015 - 20:05

Ciekawy temat, do tej pory złowiłem w nocy tylko 2 krótkie sandacze, na wobler Rapala Minnow 7 cm, i bardzo mnie interesuje taki sposób łowienia. W tym roku jesienią planuję spróbować nocnego łowienia na Odrze. 

 

Pomijając przynęty, nastawiam się na woblery, macie jakieś sugestie dotyczące cw. kija i jego akcji ? 



#58 OFFLINE   Night_Walker

Night_Walker

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1004 postów

Napisano 13 sierpień 2015 - 13:58

@miramar69 - probowalem podjac kwestie lowienia sandaczy na duze przynety juz parokrotnie, ale bez odzewu, stad zalozenie osobnego tematu :) Ciekawi mnie brak zainteresowania tematyka, tzn przyczyna tegoz braku. Duzo wiecej bran bedzie na woblery 8-10cm...ale duza ilosc nie bedzie szla w parze z jakoscia ;) Jednak chociaz czesc osob na forum musi chciec zlowic Duzego sandacza, nie zadowalajac sie okolowymiarkami. Wiec...nie mieli wynikow? Ja mialem....wiec moze lowie w na tyle nietypowych miejscach, ze ja mialem wyniki a oni w 'klasycznych' miejscach nie? Albo mieli ale sie nie chwala bo po co zdradzac sekrety, przeciez miesiarze przyjda, zlowia, i zjedza.... :) Jesli to ostatnie, to raczej obstawialbym ze poszukiwanie stolowego sandacza przyjmie forme gumy i pacania o dno, ewentualnie nieduzego woba...



#59 OFFLINE   PatLove

PatLove

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 698 postów
  • LokalizacjaLBN
  • Imię:Marcin

Napisano 13 sierpień 2015 - 14:38

Night_Walker ja siedzę głownie w Szwecji i tu tez lowie, co prawda wędkarz ze mnie jeszcze żaden bo dopiero od 3 sezonów lowie bardziej poważnie,a aktualnie jestem na etapie kompletowania sprzetu(swoją droga byłbym wdzięczny gdybys mógł cos poradzic w moim temacie) ale tu,w Szwecji łowienie sandaczy na woblery 10-15cm nie jest niczym nadzwyczajnym. Mało tego, niektóre sa w takich kolorach(np zielono-seledynowo-grafitowy)ze nigdy nie pomyslalbys,ze to wobler sandaczyowy. Sam byłem lekko zdziwiony jak je pierwszy raz zobaczyłem. Fakt wody sa tu bardzo rybne wiec jest tez inne podejście do wędkarstwa niż u nas w PL,a poza tym Szwedzi wędkują duzo ale ryb słodkowodnych nie jedzą w ogole, dla nich to ewentualnie trofeum w postaci np 10kg sandacza

#60 Guest_mikolaj_*

Guest_mikolaj_*
  • Guests

Napisano 13 sierpień 2015 - 15:13

Mam bardzo mieszane uczucia z nocnym łowieniem na duże woblery. Zdecydowanie większość nocnych sandaczy łowię na wobki 7-13 cm. Większe mi nie przynoszą niemal żadnych efektów. Mniejsze owszem ale dotyczy to raczej baryłek ostro pracujących.
Z kolei w dzień duże woblery jak najbardziej. Podobnie jak duże gumy. Ale nie chodzi o selektywność. W kilkunastocentymetrowe przynęty uderzają często sandaczyki po 30 cm.
Duże przynęty w dzień są często skuteczne bo na takiej rybce sandacz żeruje.
Słabą skuteczność dużych przynęt na sandacza w nocy tłumaczę sobie tym , że atakuje on wtedy głównie rybki które może niejako zassać do paszczy. Rybka która się nie zmieści jest trudniejsza do pochwycenia , wymaga lepszego wycelowania. Notabene, też jest szybsza.
Tak to ogólnie z moich doświadczeń wynika ale inne warunki , inna woda myślę że może dawać zupełnie inne wnioski.
W sumie jeden z najciekawszych tematów ostatnio i sam czekam na spostrzeżenia kolegów.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych