Napewno spotkaliscie na swojej wedkarskiej sciezce lowiska, ktore byly bogate w rybostan.Zbiorniki rzeki jak z marzen a mimo to woda nie darzyla.Wiele mysli sie nasuwa, wiele przypuszczen i teorii.Moze pogoda nie ta, moze wlasnie nie zeruja, moze nie w tym miejscu (chociaz kasiazkowe) moze stan wody, przynety...a moze wedkarz dupa.Czy mieliscie takie lowiska? Czy je rozpracowaliscie? Piszcie o swoich doswiadczeniach
Trudna woda
#1 OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2015 - 20:52
#2 OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2015 - 22:45
W moim regionie każda woda jest trudna... co na to wpływa? Znikoma ilość ryb, a wtedy nawet mistrz świata i najlepsze przynęty na niewiele się zdadzą....
- strary lubi to
#3 OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2015 - 20:27
Rzeka, od rzeki odchodzi odzielony sluza boczny kanal. Pomiedzy sluza a kanalem ze 30 metrow rownego, wybetonowanego dna z glebokoscia 50-80cm. Na wybetonowanym sporo okoni, bywa ze pod 50cm. Uparlem sie w tym roku zrobic woblera idealnego pod okonie z tej miejscowki (w ubieglym nie bylo trudno wyjac tam cos dowolnym wobkiem). Pechowo okonie w tym roku na spinning sie ze mna nie lubia. A na woblery to juz zupelnie Przeczesanie miejscowki roznymi woblerami o roznej akcji na rozne sposoby czasem da odprowadzenie....czasem efektow brak. Dla odmiany splawiczek i robaczkow kilka nie poplywa wiecej niz 5 minut. A jak zalozyc zywca to zabawa fajna juz zupelnie - mozna cwiczyc refleks zabierajac go sprzed pyskow calej watasze garbusow.....
To wpisuje sie w temat o trudnych wodach?
#4 OFFLINE
Napisano 27 sierpień 2015 - 17:19
Night_Walker spróbuję Tobie pomóc...myślę, że mam woblera, który mógłby rozwiązać problem. Napisz na prv.
#5 ONLINE
Napisano 27 sierpień 2015 - 19:32
Upieram się przy gumce. Tylko musisz znależć odpowiedni kolor, kształt i wielkość. Na bank zadziała.Mogą być ( a raczej są na pewno ostrożne, z tego co piszesz, bo wolą mięcho).. Przypon z fluocarbonu, i wiązanie bezpośrednie przynęty bez żadnego żelastwa. Małe gumki, na główkach 1-3 g. Spróbuj!
#6 OFFLINE
Napisano 27 sierpień 2015 - 21:20
W moim regionie każda woda jest trudna... co na to wpływa? Znikoma ilość ryb, a wtedy nawet mistrz świata i najlepsze przynęty na niewiele się zdadzą....
Byłem w Toruniu w tym roku. Pierwszy raz w życiu widziałem taką różnorodność gatunkowa, tak dużych okazów w jednym miejscu. Po przybyciu nad wodę odłożyłem wędki na bok i delektowałem się widokami. Magia.
Night_Walker czy nazwa "glajcha" coś Ci mówi?
- wyjec lubi to
#7 OFFLINE
Napisano 28 sierpień 2015 - 00:51
#8 OFFLINE
Napisano 28 sierpień 2015 - 15:34
Panowie, ja te okonie na gume czy obrotowke jako tako ogarniam, biora kiepsko ale jak sie dlugo i mozolnie oblawia miejscowke to w koncu sie trafia w przynete na ktora reaguja. Problemem jest dorwanie ich na woblera Zeruja skubance na kielbiach i malych okoniach. Nie, wobler imitujacy okonia lub kielbia nie dziala. Niezaleznie od akcji, prowadzenia i rozmiaru imitacji. Probowalem lowic miekkim kijem i zylka oraz sztywnym i plecionka ze wzgledu na roznice w zachowaniu woblera. Rowniez nie polepszylo to zadowalajaco efektow. Woblery podzielilem na 4 kategorie - udajace naturalny pokarm (zywiczne odlewy na bazie prawdziwej ryby coby wierniej odzwierciedlic ofiare), majace wzbudzic agresje, majace wzbudzic instynkt czysciciela wybijajacego chore/slabsze ofiary, oraz woblery majace zdziwic okonia ksztaltem/zachowaniem/kolorami zeby z ciekawosci toto sprobowal.
Jak na razie w tym jednym miejscu wyniki sa slabe, bo na rzece glownej (rzeka toto z nazwy, z wygladu raczej uregulowany, wolnoplynacy kanal) to lowie porownywalnie do gum i obrotowek.
Okonie na pewno zra tam kielbie i okonie, bo czesto nimi pluly. Skoro zra glizdy to pewnie wazna role gra zapach. Zrobilem woblery z miejscem na nasaczona atraktorem gabke, ale woda podniosla sie na tyle, ze czasowo odpuscilem lowienie.
Ma ktos jakies fajne pomysly na rozpracowanie miejscowki woblerem? Bo innymi przynetami jakotako sobie w tym miejscu radze
#9 OFFLINE
Napisano 28 sierpień 2015 - 18:59
Moze drop shot, probowales?
#10 OFFLINE
Napisano 28 sierpień 2015 - 21:02
Drop shot woblerami?
#11 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2015 - 08:36
Użytkownik rav_id edytował ten post 29 sierpień 2015 - 08:37
#12 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2015 - 08:45
Małe blaszki ? z mosiądza, takie 3-4 cm
- grzesiekp. lubi to
#13 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2015 - 15:30
O, popperow jeszcze nie probowalem Jerki male sa ignorowane...duze tez Tzn jesli stoi tam szczupak, to walnie, ale okonie maja je w pletwach
#14 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2015 - 07:41
#15 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2015 - 10:14
Na okonie jedna z najlepszych przynet sa cykady, czasem miazdza nawet gumy.Jak jest prad/nurt w tym kanale to oblawiaj wachlarzem, w momemncie opadanie cykady na dno, od czasu do czasu podszarpuj, wtedy ladnie migocza.Po kazdym kontakcie z dnem delikatnie podszarpnij, prowadz skokami.Taki energiczne i dosc mocno wyczuwalne dlaryb, zachowanie przynety,wkurza okonie niesamowicie Ja wyznaje zasade ze ryba w momencie zerowania musi uderzyc, czasem lepsze jest szybsze prowadzenie niz zabawa z gumkami na leniwo.Ryba zerujaca nie powinna miec zbyt duzo czasu na obserwacje, zbyt duzo moze zaczac nie pasowac.A tak to jest bardziej bezposrednio.Zwroccie uwage jak zachwouje sie narybek przy dnie, przy kamieniach, praktycznie ich nie widac, jest tylko blysk od czasu do czasu.Mysle ze cykada polozona na dnie, szarpnieta co chwile, moze byc lekarstwem na twoje okonie.
Użytkownik grunwald1980 edytował ten post 30 sierpień 2015 - 10:15
#16 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2015 - 10:34
na ćme miałem dobre wyniki , ale jest jedno ale cykada jest bardzo czepliwa , łapie wszystko z dna i nie tylko , można prowadzić w toni takim jakby bujaniem bez kontaktu z dnem no i brania pod samymi nogami są częste
#17 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2015 - 11:27
Mi się nigdy cykada nie podczepia, spróbuj pukania w dno lebkiem cykady wtedy kotwiczka będzie wyżej i nie powinieneś niczego zbierać, spróbuj grać nad dnem. Poświęć tej przynecie więcej czasu, potrafi być skuteczna na każdego drapieznika. Jest bardzo dużo woblerow o konstrukcji cykady, są lżejsze, niektóre pracują w opadzie, można świetnie nimi grać.
Pisze o rzekach, w nich lowie cykadami i z racji uciagu wykorzystuje ich prace.Cykade, badz woblera cykadopodobnego dobieram pod wzgledem sily uciagu i glebokosci.cykada dzieki trzem oczkom moze grac na rozne sposoby.Warto poswiecic jej wiecej czasu, nie wiem jak jest na stojacych wodach.Obserwujac narybek mozna zauwayc, ze ich ruchy sa bardzo ubogie, drapieznik chyba kieruje sie jedynie wzrokiem polujac na taka drobnice.Cykada opadajac a nie pracujac tylko od czasu do czasy blyskajac super imituje male rybki.
Załączone pliki
Użytkownik grunwald1980 edytował ten post 30 sierpień 2015 - 11:47
#18 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2015 - 12:18
często łowie na cykady , ale w wodach czystych , prowadzić je można na wiele sposobów , sprawdza się też jednostajne zwijanie nad dnem tak żeby drgania mocno było czuć , ćma ma jedno oczko , uklejka dwa , większe trzy i tu już trzeba pokombinować , cieniutka szeroka agrafka, która nie tłumi drgań i zabawa że hej , aha używam żyłki nie używam stalki
#19 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2015 - 12:26
Ja uzywam tylko plecionki i przypon z fc.
#20 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2015 - 18:18
Też mam taka trudną wodę.
Od około dwóch miesięcy męczę sie i kombinuję ja dobrać do kleni, które mam namierzone. Ryby niektóre maja piątke z przodu, jest trochę ładnych czterdziestaków i dużo ryb krótkich (25-35cm). Pływają w stadach po kilka/kilkanaście sztuk wymieszane z jaziami. Największe jaśki takie 40+
No i zaczynam mieć już brak pomysłów jak je ugryźć.
Łowię albo na spływającego chrabąszcza/stonkę z powierzchni, woblery 2-4cm typu Siek, Krakusek, rękodzięło Darka Lipki, Juniory A.Lipińskiego, bromby i kilka innych cudaków.
Zauważyłem że jeśli juz ryby się poniosą do przynęt płynących po powierzchni, to uderzają w nie zamkniętym pyskiem. Naczęściej jednak odprowadzają i potem już ignorują.
Woblery pracujące głębiej czasem któryś odprowadzi lub muśnie. Czasem skubnie ale nie do zacięcia.
Łowię klasycznie prowadząc wolniutko przynęte pod prąd, wachlarzem oraz nietypowo - sprowadzając przynętę z prądem. Są takie dni kiedy jakąkolwiek reakcję widać tylko do tak prowadzonego wabika.
Sprzęt to kij 2,7, żyłka 0,16, agrafka Jan-Tex czarna rozm 20 lub 22.
Rzeka mała (5-7m), woda płytka (do 80cm), woda klarowna i ciepła, uciąg słaby. Obserwowane ryby bardziej są zainteresowane żerowaniem na płynących glonach (widać jak się do nich ustawiają) oraz na zrywaniu ich z dna (błyskaja się).
Pory dnia w jakich je próbuję łowić to poranek, południe i wieczór z ciemnicą (2h po zachodzie słońca) włącznie.
Macie jakiś pomysł jak sprawę ugryźć?
Aha, w analogicznym okresie tylko na innej wodzie wspomnianym sprzętem i przynętami nie mam problemu ze złowieniem klusków i jaśków.
Użytkownik DanekM edytował ten post 30 sierpień 2015 - 18:27
- Guzu, Slavobeer i Negra lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych