Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wędkarska "teoria frontu"...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
32 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   patu

patu

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 6984 postów
  • Lokalizacjaokolice Szczecina
  • Imię:Patryk
  • Nazwisko:S.

Napisano 04 wrzesień 2015 - 14:17

Hej.

Myślę, że warto porozmawiać w tym temacie. Jak te teorie wpływają na Wasze wyniki, aktywność ryb, poszczególnych gatunków itp.

Od lat przy "rapowaniu" sprawdza się tzw. teoria "ciepłego frontu". Jak zwał, tak zwał.  Prosty schemat, łowimy bolenie - coś się dzieje, ale szału nie ma.

Nagle czuć "aferę" w powietrzu, zmienia się ciśnienie, wiatr ustaje, powietrze robi się atomowe. Widać nadchodzący burzowy front - ryby dostają amoku. Na miejscówce roi się od boleni, walą wściekle przez kilkanaście minut aż do nadejścia "ściany wody"... Podczas jednego z takich frontów łowimy circa 30 boleni, innym razem kilkanaście.  Zaczyna wiać, lać, pioruny walą dookoła - hasło ewakuacja...sa lepsze sposoby na zejście z tego świata.

Po wszystkim wszystko wraca do normy, czyli szukamy aktywnych ryb. Czasami na szukaniu się kończy, innym razem uda się coś sprowokować, ale o mega agresji sprzed "pogodowego zajścia" nie ma mowy...

Innym razem łowimy sandacze. Jest późna jesień - ładnie, aż za. Ryby skubią, wąchają, gniotą - istna rzeźba. Idzie front, zimny... zaczyna wiać, wali deszcz ze śniegiem. Robi się niema ciemno, temperatura leci w oczach. Sandaczowe kopy nadrywają przyczepy mięśni, w łokciu aż dudni. Brania obudziłyby umarłego, to jak przybicie gwoździa do trumny. Nadaktywność "kolczastych" trwa do czasu przejścia frontu - później wszystko wraca do normy...

Opiszcie swoje doświadczenia w tym temacie, warto wyciągnąć z nich wspólny mianownik..

Pozdrawiam wędkarsko!

 

P.S. Robert, czuj się wezwany do tablicy :P  ;)



#2 ONLINE   wuran

wuran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2163 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Marcin

Napisano 04 wrzesień 2015 - 14:25

czyli coś w temacie "już czwarty rok Indianie zbierają chrust to sroga zima będzie"?

jeśli tak, to jest teoria o tym (i nawet trochę dowodów podobno), że sumy robią się aktywne tuż przed wstrząsami sejsmicznymi, nawet ktoś ostatnio pisał, że podczas pracy kafara sumy szalały, ale cięzko z kafarem chodzić na ryby, a przewidywanie wstrząsów sejsmicznych tez jakoś w powijakach


Użytkownik wuran edytował ten post 04 wrzesień 2015 - 14:27


#3 OFFLINE   Pasta

Pasta

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 972 postów
  • LokalizacjaGliwice
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:P

Napisano 04 wrzesień 2015 - 15:35

Ja zauważyłem wzrost brań nawet przy mniejszych zmianach pogody, niekiedy wystarczyło aby ta jedyna chmurka na niebie zrobiła nam cień i bach, ryby się budzą. Podobne sytuacje pewnie większość z nas zaobserwowała podczas zmiany wiatru (lub chociaż jego pojawieniu się).

 

Przy każdej najmniejszej zmianie pogody (chmura na słońce i odwrotnie, pojawienie się wiatru, opadów itp) wzmagam czujność, bo często coś się wtedy dzieje.



#4 OFFLINE   Bharanek

Bharanek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 56 postów
  • LokalizacjaWrocław/'s-Gravenhage
  • Imię:Jacek

Napisano 04 wrzesień 2015 - 15:57

U mnie (Holandia) na sandacze działa zmiana pogody, szczególnie z ciepłej na zimną.

Mam jedną miejscówkę, na której do tej pory, próba kilkunastokrotna, zawsze łowiłem, chociaż jedną rybę. Z reguły jest to sandacz, zdarzają się okonie.

Jeśli wieje wiatr i temperatura zaczyna spadać, zaczyna się żerowanie. Ryby w tym miejscu są na pewno, a w takich warunkach ostatnio zaliczyłem 6 brań (3 złowione, 1 spadła przy brzegu). Łowiłem około 45 minut zanim zaczął padać deszcz.

Kilka dni później, flauta inny wiatr, aktywność zdecydowanie niższa.

Zdaję sobie sprawę z braków w moich umiejętnościach, ale wyniki kilkunastu wyjazdów, w to samo miejsce, tworzą regułę.

Optymalne warunki to zachmurzone niebo, wiatr ok. 3 Bft, najlepiej SW, ale to niepotwierdzone i … zawsze meldują się, gdy zapada zmrok (no, ale to już nie czynnik pogodowy ;) )



#5 OFFLINE   olo86

olo86

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 714 postów
  • Lokalizacjabrzegi mazowieckich rzek..
  • Imię:Olaf

Napisano 04 wrzesień 2015 - 16:21

Jeśli chodzi o sandacze- popieram w całej rozciągłości. Mam taką miejscowke, gdzie pozna jesienią trafiają się regularnie ładne okonie.. dopóki pogoda jest w miarę stabilna. Jeśli tylko nadchodzi gwałtowna zmiana- np porywisty wiatr i burzowe chmury "znikąd", momentalnie okonie ze stołówki znikają, a tak samo "znikąd" pojawiają się sandacze- i biją we wszystko- od uklejopodobnych wobkow po okoniowe paproszki..
Natomiast odwrotne doświadczenia mam w zakresie karpiowatych i szczupaków- one mi jakoś przy gwałtownych zmianach pogody 'zanikaja'.

Użytkownik olo86 edytował ten post 04 wrzesień 2015 - 16:21


#6 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14825 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 04 wrzesień 2015 - 16:42

Kilkukrotnie mialem okazje zalapac sie na przedburzowe sumiki na Odrze. Sumikowe przylowy. Bo nigdy jeszcze sie na Odrze na sumy nie nastawialem.

Przy karpiowatych przedburzowych szalow niestety nie mialem okazji doswiadczyc.

Szczupaki i sandacze lowie na tyle nieregularnie, ze nie podejmuje sie skomentowac tej kwestii .

 

Jak chodzi o pstragi ,to kilkakrotnie mialem okazje wedkowac na rzece pstragowej slyszac pomruki burzy w oddali. Jakos aktywnosci wyjatkowej wowczas nie odnotowalem. Natomiast takie wiszace powietrze i slonce za cienkimi chmurami podczas poranka to znak, ze szansa na pstraga wzrasta.



#7 OFFLINE   tasiek321

tasiek321

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1419 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Bartek

Napisano 04 wrzesień 2015 - 16:54

Patu tym tematem naraziłeś kilku śmiałków na trafienie piorunem, teraz będą wypatrywać burz a jak widomo węglowe kije ściągają pioruny ;)  ;)

 

Fakt bywają takie fronty, które czynią z przeciętnej mety eldorado.

 

Tylko szkoda, że nie każdy front/burza zwiastuje amok u ryb :)


  • Szymon82 i tka3k lubią to

#8 OFFLINE   patu

patu

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 6984 postów
  • Lokalizacjaokolice Szczecina
  • Imię:Patryk
  • Nazwisko:S.

Napisano 04 wrzesień 2015 - 17:22

Z drugiej strony zdarzają się takie, które niemal całkowicie "odłączają" ryby,  jak wczoraj popołudniu... Dlatego założyłem ten watek, chciałbym aby każdy podzielił się swoimi spostrzeżeniami znad wody..


  • Jaroch lubi to

#9 OFFLINE   etherni

etherni

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1844 postów
  • LokalizacjaWschód
  • Imię:Sławek

Napisano 04 wrzesień 2015 - 17:31

Z mojego skromnego doświadczenia przy pstrągach - gwałtowne zmiany pogody uaktywniają drobnicę. Natomiast przyzwoite ryby zawsze łowiłem przy stabilnej pogodzie. Nawet w upały. Zaczynało wiać, padać czy coś podobnego - momentalnie zaczynały meldować się maluchy w dużej ilości.

#10 OFFLINE   MichałAspiusFishing

MichałAspiusFishing

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 923 postów
  • Lokalizacjafacebook.com/aspiusasp
  • Imię:Michał

Napisano 04 wrzesień 2015 - 17:39

W poprzednim sezonie takie moje poważniejsze boleniowanie zaczęło się właśnie podczas przedburzowego szaleństwa..

Miło wspomnieć sobie, bo do tej pory nawet namiastki tamtych chwil i nie uświadczyłem.

A w tym sezonie parę razy zdarzyło mi się porzucać w rożnych warunkach przed nadejściem burzy.. nic nic..



#11 OFFLINE   tasiek321

tasiek321

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1419 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Bartek

Napisano 04 wrzesień 2015 - 18:01

Z drugiej strony zdarzają się takie, które niemal całkowicie "odłączają" ryby,  jak wczoraj popołudniu... Dlatego założyłem ten watek, chciałbym aby każdy podzielił się swoimi spostrzeżeniami znad wody..

Kilka ładnych frontów/burz przeżyliśmy na gumaku nad Odrą, sam wiesz, że tylko nadejście kilku z nich wprawiło ryby w amok.

 

Ciekawe co wyróżniało tych kilka frontów, że ryby gryzły na potęgę?  Może większy niż zwykle w takich anomaliach pogodowych skok ciśnienia...???



#12 OFFLINE   coloumb

coloumb

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 670 postów

Napisano 04 wrzesień 2015 - 18:19

Burza na horyzoncie - aktywne szczupaki, okonie, plocie, sumki. Wiatr wschodni i poludniowo wschodni - bryndza. Silny front z wiatrem - woda martwa. Wzrost cisnienia - cieniutko. Lekki spadek cisnienia - pozytywnie drapiezniki. Pogoda stabilna, sloneczna - bolenie jak najbardziej, reszta wedle humoru. Pogoda stabilna, pochmurna - szczupak i okon widoczni. Swieza woda po duzym deszczu - mozna zostac w domu. Deszcz - podobnie, chociaz podczas mzawki okon i szczupak potrafia wpasc w szal zerowania. Naelektryzowane powietrze, zylka unosi sie nad woda i nie opada - lowic, lowic, lowic, uwzgledniajac ryzyko zwiazane z wyladowaniami.

'...sa lepsze sposoby na zejście z tego świata' - eeee, jakie? 😉

Użytkownik coloumb edytował ten post 04 wrzesień 2015 - 18:20


#13 OFFLINE   patu

patu

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 6984 postów
  • Lokalizacjaokolice Szczecina
  • Imię:Patryk
  • Nazwisko:S.

Napisano 04 wrzesień 2015 - 18:21

'...sa lepsze sposoby na zejście z tego świata' - eeee, jakie?

..zawał podczas holu... ;)



#14 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9666 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 04 wrzesień 2015 - 18:22

Kilka ładnych frontów/burz przeżyliśmy na gumaku nad Odrą, sam wiesz, że tylko nadejście kilku z nich wprawiło ryby w amok.

 

Ciekawe co wyróżniało tych kilka frontów, że ryby gryzły na potęgę?  Może większy niż zwykle w takich anomaliach pogodowych skok ciśnienia...???

Coś w tym jest...Pamiętam jak z kumplem podczas z...j burzy spłynęliśmy do brzegu, sandacze tak brały, że nie dało nam by nawet na brzegu nie łowić. Dusza była na ramieniu bo z góry ładowało okrutnie a sandacze chciał kija z ręki wyrwać. Po burzy jak nożem uciął.



#15 OFFLINE   patu

patu

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 6984 postów
  • Lokalizacjaokolice Szczecina
  • Imię:Patryk
  • Nazwisko:S.

Napisano 04 wrzesień 2015 - 18:47

Kilka ładnych frontów/burz przeżyliśmy na gumaku nad Odrą, sam wiesz, że tylko nadejście kilku z nich wprawiło ryby w amok.

 

Ciekawe co wyróżniało tych kilka frontów, że ryby gryzły na potęgę?  Może większy niż zwykle w takich anomaliach pogodowych skok ciśnienia...???

..jeden z nich masz za plecami w avatarze... ;)  :P



#16 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 04 wrzesień 2015 - 18:49

Widzę @patu że ciebie też męczy bezrybie skoro zalozyles temat :). U mnie również porażka, łowię w różnych porach dnia, przy różnej pogodzie. Ryby gdzieś wcielo, nie licząc małych sandaczy. Mi natomiast wydaje się, że może to być spowodowane niskim stanem wody. Staram łowić w najgłębszych miejscach na moim odcinku, ale brania są tylko w klatkach przy brzegu. Przepraszam, że odbieglem od tematu, ale takiego bezrybia dawno nie odnotowalem. Wracając do tematu, staram się nie patrzeć na pogodę tylko walić nad wodę ile się da.

#17 OFFLINE   patu

patu

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 6984 postów
  • Lokalizacjaokolice Szczecina
  • Imię:Patryk
  • Nazwisko:S.

Napisano 04 wrzesień 2015 - 18:52

..ostatnie wypady kierowałem ku bardziej drapieżnym gatunkom...zaliczałem obydwa (nawet nie zasnąłem podczas trollingu :P  :lol: ).. ale prawda jest taka, że nie jest to najlepszy sezon..( stan wody, pogoda itp..)



#18 OFFLINE   AdasCzeski

AdasCzeski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1322 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Adam
  • Nazwisko:Czeski

Napisano 04 wrzesień 2015 - 19:01

..zawał podczas holu... ;)

taaa...i w trakcie fellatio... :) niech będzie przykładowo Patrycja K. :)  


  • patu lubi to

#19 OFFLINE   Sylwek1981

Sylwek1981

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 776 postów
  • LokalizacjaRawicz

Napisano 04 wrzesień 2015 - 19:03

A ja mam swój najlepszy rok na Odrze w spinningowej karierze. Sądzę, że właśnie dzięki niskiej wodzie.

Ale do rzeczy. We wtorek wreszcie przekroczyłem 50 cm w kleniu. Złowiłem dwa po 51,5 cm. Do tego parę 40+. Miałem też dużo pustych brań i spiąłem ładnego bolenia. Kolega zaliczył dwa klenie po 52 cm i trzy mniejsze. Krótko po rozpoczęciu łowienia zerwał się silny wiatr, dookoła krążyły burze, więc coś w tej teorii pewnie jest.

Z drugiej strony kilka dni wcześniej w tym samym miejscu brań miałem dwa razy więcej przy ładnej pogodzie, z tym że klenie były mniejsze, przynajmniej te wyjęte. Było za to więcej boleni, bo w sumie trzy w tym 62 i 68 cm.



#20 OFFLINE   TomekSudety

TomekSudety

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1028 postów
  • LokalizacjaSudety / Kotlina Kłodzka
  • Imię:Tomek

Napisano 04 wrzesień 2015 - 20:28

Niestety nigdy nie doświadczyłem "ciepłego rapowego frontu" natomiast kilka słów z czasów karpiowania.

Sytuacja powtórzyła się co najmniej 3 razy.

Dni upalne, ciśnienie stałe, bezwietrznie. Pierwszy dzień mija bez brania. Dzień kolejny, pochmurno, ale nadal ciepło, delikatny wiatr z północy... i jazda, karpie dostają szału biorą aż miło.

Podobną sytuację miałem w grudniu przy połowie sandacza, ciepły front z nutą północnego wiatru zrobił swoje....

Z autopsji kolegi i swojej widzę, że zaporowe bolenie lubią wiatr ale w ciepły i słoneczny dzień.

Najwięcej dobrych dni miałem gdy ciśnienie było stałe i nie za wysokie max do 1010 hpa.

Pewnego dnia latem, pamiętam jak od świtu ładnie tłukły bolenie, kilka sztuk udało się wyjąć, momentalnie zerwał się wiaterek, woda umilkła, temperatura powietrza nie uległa zmianie, ale podmuchy wydmuchały bolki ....