Muchy tubowe na .....
#1 OFFLINE
Napisano 19 maj 2010 - 14:39
Jak i z czym to się je? (chodzi o puźniejsze mocowanie).
#2 OFFLINE
Napisano 19 maj 2010 - 14:49
do łowienia używa sie specjalnych kotwiczek do tub, na końcówkę tuby zakładasz coś +- jak wentyl - w sprzedaży sa specjalne rurki silikonowe, i tą rurkę naciągasz na oczko kotwiczki. Proste.
#3 OFFLINE
Napisano 19 maj 2010 - 14:50
Standerus łapałeś już na takie muchi?
#4 OFFLINE
Napisano 19 maj 2010 - 15:33
#5 OFFLINE
Napisano 19 maj 2010 - 16:10
Może powiedz czy ta tubowa jest lepsza na jakieś specjalne warunki czy nie ma żadnej różnicy.
(sory że tak cie ciągnę za język ale chłonę teraz wiedzę ja Sponch Bob wodę)
#6 OFFLINE
Napisano 19 maj 2010 - 16:39
Używałem bardzo małych tub nastawiając się na ososia, nigdy nic na to nie złowiłem. Znajomi jeżdżący do Norwegii na łososie używają w większości tub.
Jak dla mnie głównym plusem kotwiczka w ogonie, pewnie ułatwia zaciecie się łososia. Szybko przestałem ich używać ze względu na potrzebę małych i bardzo małych much i łatwość dostania trebli.
Czytałem że są dobre też na nizinach, do much uklejo-kształtnych - są lekkie i mają w ogonku kotwiczkę ale doświadczeń nie mam, choć nie ukrywam że kilka na lato chcę uwiązać i popróbować za sandaczem wieczorami.
#7 OFFLINE
Napisano 19 maj 2010 - 16:48
#8 OFFLINE
Napisano 19 maj 2010 - 17:00
Choć na Rabie teraz będą zamiast pstrągów pewnie sandacze z Dobczyc...
#9 OFFLINE
Napisano 29 maj 2010 - 07:49
W czasach przedgumowych chwile swej świetności święciły właśnie muchy tubowe, tyle, że wykorzystywane głównie do...spinningu. Tubki wiązałem dla Marka Szymańskiego, który ciągnął na nie niezłe sandacze. Na tuby łowiło się trocie, pstrągi, okonie i bolenie. Nie wiem czemu ale najmniej wówczas łowiło się szczupaków, być może dlatego, że najmniej nas wówczas ta ryba interesowała. Na tubach wiązane były najprostsze puchowce. Jest to przynęta szybka do zrobienia i tania. To był jej główny atut. Tubami obławiało się wszelkie zwaliska, gdzie pewnym była utrata przynęty. Traciło się jedynie... kotwiczkę. Stosowany był mały patent. Zaczynając wiązać tubę z grubej żyłki, drutu lub podkładu (w zależności co było pod ręką) wiązało się pętelkę robiąc z przodu coś w rodzaju oczka. Zestaw zbroiło się w ten sposób, że na pętelkę zakładało się najmniejsze kółeczko i do niego dowiązywało żyłkę z kotwiczką. Żyłka z kotwiczką była albo mniejszej średnicy albo na słabszym węźle. Tym sposobem w momencie zaczepu strzelała kotwica, a tuba zostawała na kółku do którego oczywiście dowiązana była żyłka główna lub przypon. Tubami można było bez stresu obłowić każdy zakamarek. A potem pojawiły się gumy. Ale ostatnio wróciłem do tubek i staram się nimi ćwiczyć szczupaki. Na razie efekty ilościowe może i nie najgorsza ale z jakością słabiutko. Co prawda rurek teraz dostatek ja z przyzwyczajenie z czasów kryzysowych robię je na patyczkach od wacików do czyszczenia uszu.
#10 OFFLINE
Napisano 29 maj 2010 - 08:03
A może byś zapodał jakieś zdjęcia swoich much na szczupaka.
#11 OFFLINE
Napisano 29 maj 2010 - 08:14
#12 OFFLINE
Napisano 29 maj 2010 - 09:38
Może coś więcej o tubach pod sandacza.
Jakie stosujesz obciążenie i wielkość całej przynęty uzbrojonej.
Temat który mnie bardzo interesuje.
Pozdrawiam
- wojtekmat lubi to
#13 OFFLINE
Napisano 29 maj 2010 - 09:43
Jak by co to jestem zainteresowany takim przewodnikiem.Postaram się w poniedziałek wrzucić, jak wrócę z rybek. Generalnie używam najprostszych puchowców i sierściuchów. Jakoś najbardziej sprawdza się kolor biały z czarnym dodatkiem i stonowany żółty. Łowię na jeziorach przepływowych na rzece Rurzyca. Zapraszam serdecznie, bo krajobraz jest nieprawdopodobny. Jest to szlak kajakowy im. Jana Pawła II zaliczony do 100 największych atrakcji turystycznych Polski. Niebawem zresztą ukaże się mój przewodnik wędkarski po terenie pojezierza wałeckiego i najbliższej okolicy. Poinformuję zainteresowanych.
#14 OFFLINE
Napisano 29 maj 2010 - 11:13
Generalnie łowiłem głównie na puchowce z dodatkiem sierści.
#15 OFFLINE
Napisano 29 maj 2010 - 14:26
Mamy podobne doświadczenia w zdobywaniu sprzętu w czasach gospodarki nierynkowej.
Mieszkam na Śląsku i kije o których piszesz faktycznie były w sklepach G ale jeszcze wcześniej te same modele kupowało się w Krakowie na Grodzkiej - Pewex.
Tam kupowałem swoje pierwsze węglówki ABU i młynki Diplomat 56 i 78. Sznury w sklepach były czeskie - dało radę...
Jak masz jakąś przynętę tego typu z tamtych czasów to wstaw fotkę – chętnie zobaczymy…
#16 OFFLINE
Napisano 29 maj 2010 - 18:22
ed
a reszte sam sobie wygrzebiesz ,dozo tego .
Oczywiscie pelna instrokcja wyrobu
ed
Ja ze swojego doswiadczenia wiem ze tubowe potrafia byc zabujczo skuteczne .W zime oblawialem jedana miejscowkie ,blachami ,woblerami .Mialem zaledwie jedna stukniecie .Kiedy to Kazek wyrabal mi dwa sliczne pstragale z pod nog .Az milo patrzec jak ci kolega na wcinkie z pod nosa ciagnie dwa takie smoki
pozdrawiam
#17 OFFLINE
Napisano 29 maj 2010 - 18:44
#18 OFFLINE
Napisano 29 maj 2010 - 18:46
Najstarsze znane i pierwsze zapiski o polowie zebatych na muche mozna znalec gdzies w dalekiej Finladji .Finowie jako jedni z pierwszych zaczeli lowic zebate na muche .
Materjal jaki najczesciej jest uzywany do ich budowy to czyste kalabalick .Na dobra sparwe do ich mozesz uzyc tego co wieszasz na choinkie .Wszelkiego rodzaju srebrne zlote lancuchy,wlosie , smailo nadaja sie do ich budowy .Wielu lowcow bazuje wlasnie na tym bazuje swoje eskperymentalene wyroby .
Krok po kroku
czesc 1
ed
czesc 2
ed
A jak to wychodzi w praniu
DZIEN 1
ed
DZIEN 2
ed
DZIEN 3
ed
Lesiu jak bys jeszcze jakiesz szczegoly wylapal na filmie smailo mogie cos przetlomaczyc .
milego odbioru
pozdrawiam Termos
szczupaki moja obsesja