Poszedłem dziś do Wojtka Żbikowskiego wiedziony nieprzepartą potrzebą kontemplacji topów St. Croix , tudzież irracjonalnym , ale też dobrze znanym niepokojem duszy , który który zazwyczaj źle rokuje moim kieszeniom . Zastałem go nad zadumanego nad rekwizytami z ostatniego , hiszpańskiego Efttexu . Z tej sterty wygrzebałem zupełne dla mnie novum , czyli multiplikator SuperCaster 1000 . Pierwszy raz miałem , w ogóle widziałem , takie rozwiązanie jakie w tym kołowrotku użyto . Zamiast tradycyjnego wodzika z oczkiem jest krzywka ze spieku , która obracając sie od dołu , układa wchodzącą na szpulkę linkę . I to zupełnie poprawnie układa , choć pokracznie i kuriozalnie na pierwszy rzut oka wygląda , spróbowałem - nawijałem ..
Korekta palcem też łatwa . Rzuca się z użyciem tej osobliwości podobno łatwiej i dalej , ale nie było jak sprawdzić , bo parking był pełen , a Uniwersytecka ruchliwa . Pokrętło i otwieranie pukla też ma odmienne , ale pomysłowe . Zgrabna centryfuga o pojemności 12/130y żyłki , albo plecionki 10 lb/220y . Wygodny , zwarty , full metal . PRC
![:wacko:](/public/style_emoticons/default/wacko.png)
Podobne są też leworęczne .. Mam firmowy film , tylko zaraz z mozołem go gdzieś zawieszę , to więcej i lepiej wyjaśni i zademonstruje niuanse ..
O innych kołowrotkach tej firmy , choć są ciekawe , nie napiszę tutaj ze zwykłego szacunku dla Thymallusa , który co prawda tutaj nie bywa , ale miałby mi słusznie za złe
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
..