Kiedyś pytałem mojego mechanika odnośnie wymiany oleju w samochodzie, który w ciągu roku robi tylko małych kilka (3-5) tys kilometrów. Usłyszałem odpowiedź, że zrobili w warsztacie test - wlali w słoik trochę świeżego oleju i odstawili na jakiś czas. Mimo, że olej "nie pracował" po dłuższym czasie wyglądał mocno nieciekawie.
Nie wiem, czy można wprost przenieść obserwacje z oleju silnikowego na smar w kołowrotku, ale podobną sytuację miałem ze smarem do tarcz hamulca, który poleżał u mnie ponad rok - zmieniła mu się konsystencja.
Zatem powiedziałbym, że jeśli kołowrotek ma służyć do łowienia, (a nie na handel), to oddałbym go do przesmarowania. Jeśli na handel, to wiadomo....
Ale najlepiej byłoby, aby Pan Józef napisał ze dwa zdania, bo pewnie najwięcej mądrego ma do powiedzenia w temacie.