Panowie mam problem. Wysłałem 2 msc temu multik daiwy do sprzedawcy od którego zakupiłem sprzęcik. Realizacja była wysyłkowa. Kontakt ze sprzedającym super. Nie mogę mu nic zarzucić. Ale... szlag mnie już trafia, że to tyle trwa. Serwis Daiwy jest w Niemczech. Towar przed wysyłka do DE trafia do polskiego przedstawiciela. Za pierwszym razem nie uwzględnili mi gwarancji. Powód... rozkręcany multik. Przy drugiej próbie gwarancja została uznana. Sprawa jest na tym etapie iż wodzik muszą zamawiać z Japonii. Nie mają takiego na serwisie. Dzisiaj będąc na zakupach w moim ulubionym wędkarskim poruszyłem ten temat. I to czego się dowiedziałem postawiło mi włosy na głowie. Dowiedziałem się, że jeden z klientów czekał pół roku na swój kołowrotek. Dopiero próba skierowania sprawy na drogę sądową pomogła.
Też mieliście takie problemy z Daiwa ?
Jak bym wiedział, że to tyle ma trwać to załatwił bym sprawe sam. A tak zmusozny byłem kupić nową nawijarkę
Jeśli jest to nie odpowiedni dział na taki temat proszę o moderacje.
Użytkownik Del Toro edytował ten post 27 czerwiec 2018 - 11:02