Jeśli faktycznie tak jest, to chyba będę musiał na własnym łbie kiedyś przetestować.
No i stało się. Okazyjnie, za nieco ponad stówkę kupiłem czapeczkę Simmsa.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to napis "Made in China". Może jestem naiwny, ale za taką cenę spodziewałem się produkcji w innym kraju.
Sprawa regulacji rozmiaru rozwiązana plastikowymi spinkami z pojedynczymi rzędami kołków i otworków, czego bardzo nie lubię, ale muszę sprawiedliwie przyznać, że w tym wykonaniu nie drażni mnie, nie uwiera, pasuje i jest spoko.
Wykonanie i materiały, wydają się być w porzadku, nie znam się na szwach i tekstyliach, czapka jest równa i symetryczna, co wydaje się być oczywiste a zdarzało mi się widzieć różne cuda, tak samo jak i nosić inne, zapewne sporo tańsze czapki o podobnym poziomie wykonania.
Noszę ją jakieś 2 miesiace, nie tylko nad wodą. Powiem tak, gdy było zimno i wietrznie, w dyńkę wiało mniej a ciepło nie było - czapeczki z daszkiem nie do tego zwykle służą, więc nie mam obiekcji. Gdy zaś ostatnio przygrzało słoneczko, pociłem się jak świnia przed Wielkanocą - czyli tak samo jak we wszystkich innych.
Na dobrą sprawę nie widzę różnicy w użytkowaniu czapki Simmsa a reklamowej taniochy którą od czasu do czasu udaje się mi dostać. Może to wina mojego plebejskiego czerepu i niewysublimowanego gustu.
Gdybym miał okazję kupić taką czapkę za powiedzmy połowę ceny sklepowej... nadal wolałbym pójść w przynęty.
Reasumując, czapka fajna, w tym wybranym przeze mnie modelu pasuje mi to, że nie jest jakaś szczególnie się wyróżniająca, ładnie uszyta. Natomiast różnica w cenie w stosunku do "konkurencji" w mojej ocenie nie wynika z nadzwyczajnych właściwości, materiałów i walorów użytkowych a jedynie z "ekskluzywnej marki" i jest dla mnie poza akceptowalną granicą.