Hey
Wydaje mi się że moce dobra i zła 22 stycznia tego roku przy pomocy mojego syna złamały mi majora aby
wskazać mi właściwą drogę. Próbowałem kupić ponownie ten sam kij ale to kłopotliwe, japońce mnie olali
choć obiecali że pomogą, była opcja z Tajlandii ale wysyłka jest zbyt droga. W wolnych chwilach zacząłem
szukać i szukać jako że mam drugi taki kij ciśnienia nie było. Miesiąc temu znalazłem przez przypadek
megabass-a ciężar wyrzutowy troszke mi nie pasował bo 2.5 grama to zbyt mało dla mnie. Jak się nie ma
co się lubi ..... . Powiem tak wszystkie drogi prowadzą do megabass-a jeśli ktoś podąża inna droga to tylko
marnuje pieniądze, czas i nerwy bo i tak w końcu na rozdrożu wybierze megabassa-a.
W sobotę miałem obcinkę szupłego ale hol trwał może 3 sekundy i poczułem nieodparte wrazenie że kij nie
przekazuje informacji o wielkości ryby, nic wiecej nie było mimo 5 h biczowania. Wracając do domu
dumałem że ten kij to wtopa ... . Niedziela była zgoła odmienna, kompletnie inna, 4 rzut i szczupły i kur ... a
odgryzł mojego kilera ale poczułem ze kij jest jednak inny jak myslałem. Ogień w oczach mi sie zapalił i do
dzieła półtorej godziny biczowania ale szczupły zgubił woblera, miał pustą paszczę. Tego szczupaka
załapałem dwa razy na koniec wiosny, skąd wiem bo ma wyrwane szkrzela i z pod pokrywy skrzelowej
wystaje taki kawałek 4 cm szkrzeli, od póżnej wiosny do teraz urósł ponafd 10 cm. Coś o mojej rzeczce, ja
od 6 lat bazuje na odcinku około 500 m i tego sie trzymam tam są najlepsze stanowiska dla ryb i jesli ryba
jest to tam jest, miejscowi robakowcy (czerwony robak króluje i spławik za duży nawet na szczupaka i
zawsze ten sam, każdy jeden irol mięsiaż ma ten sam spławik białopomarańczowy haha ) nie mają pojecia
gdzie i jak szukać ryby. Dobra starczy o tym ciurku. Test niedzielny nad wyraz owocny , dwa szupłe 53 i 57
i pstrąg 40 no i okonek 18. Wędka jest miękka więc obawiałem sie opóźnień w zacięciu ale ten kij jest jak
bezpiecznik natychmiastowa reakcja, no to jest bomba, druga sprawa to praca kija, każdy kij jaki miałem
wcześniej ma pewną granicę ugięcia czy uginania ot nie pracuje od szczytówki do dolnika gdy jest duża
ryba to pojawiał sie moment że dolnik przestawał pracować i było sporo szarpania no czuło się że trzeba
poluzować hamulec. A tutaj nic, kompletnie doskonała praca, wiem że prawdziwy test będzie jak trafię króla
albo królową ale taką ponad 60 cm wtedy się zaczyna akcja. Jedna sprawa w porównaniu do majora, tzn
czułość. Niby jest to samo ale major jakby miał bardziej podkręcone volume. Jest jeden problem kupiłem ten
kj jako ostatni dostępny a przydałby się drugi. Welki szacun za napis na metce blank zrobiony w chinach z j
apońskich materiałów ale montaż in japan mało kto ma odwagę sie przyznać do tego, major to made in china
ale ani słowa nie wspominają. Coś o rzutach mój kij to 2.5 grama do 7 gram haha, czerabyszka czy jak sie to nazywa
2 gramowa z jaskółka 4 cm leci i leci i leci pełen komfort, nie było warunków na muche z minimalnym ociążeniem ale
przyjdzie czas i na to, z grubej rury to waliłem rapalę shad rap 12 cm czy jakoś tak i bez
kłopotu żadnego. Miękość tego kija sprawia że rzuty są zajebiście celne no precyzja jest w granicach 0.5 metra.
Megabass-a jest jeden kłopot i nie wiem czemu Ito tego nie naprawia - dostępność no i to jdm. Ta nazwa destroyer to jest dobrze pomyślane. Zakończę tak, Vivaldi by tego lepiej nie zrobił.