Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Musky 2015


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Archie

Archie

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 118 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 31 grudzień 2015 - 04:59

A wiec jak zwykle troszkie spozniona relacja :blush: , no ale przynajmniej wpis na ten rok trza zaliczyc wiec bedzie to krotkie streszczenie mojego sezonu muskowego.  U mnie zaczal sie w pierwszy weekend maja, wybralem sie na kropki  ale niestety Herbacianka byla bardzo kaprysna I przez caly dzien walki z chaszczami mialem tylko 2 wyjscia.  Zeby ratowac honor, pod wieczor uderzam pod zapore na Wielka Rzeke zeby chociaz co zapunktowac.  Od razu notuje pobicie w krzakach pod brzegiem.  Wchodze po pas do wody  I posylam dzerka firetigera I  prawie z marszu mam walniecie. Mlyn, ryba szaleje ale woda tam po kolana I szybko go laduje na piach.  Mial tylko 38 cali ale za to spaslaczek, niestety fotki nie ma, gdy podnioslem go do fotki wrednie mi sie wyrwal I spadajac do wody pieknie wbil mi kotwice dzerka w udko samemu sie wypinajac :angry: .  Na sczescie kotwica przebila tylko spodniobuty I spodnie oszczedzajac nozke ale niemalze brakowalo to sam bym sie musial odhaczac. 

W 2 tyg potem znowu uderzam na Wielka Rzeke ale a inna zapore, tam brzeg stromy, kamulce ale fajnie woda kreci.  Na dzerka glidin rapa mam wyjscie ale, musky pudluje.  Zmieniam taktyke I tym razem zamiast szarpac dzerkiem zakladam Salmo percha I wypuszczam  daleko z pradem a potem powolutku z przytrzymaniami  sciagam pod prad wzdluz kamieni.  Lapie 2 zaczepy ale latwo wyszarpuje woblera, 3 zaczep jakis mocny I przy probie uwolnienia nagle “ozywa”!!!  Musky robi kilka mlynow 2 salta ale w koncu chwytam go bogagripem. Znowu junior tylko 34 cale ale walczyl zacnie.  Za godzine w ten sam sposob lowie jeszcze 25 calowego pistoleta.  Ogolnie dzien udany, 2 muskacze, male ale przynajmniej smak porazki zmyty I Salmo perch ma zaliczone kilka dziur po zebach w korpusie.

W ktorys weekend czerwca znowu nad znajoma zapora, tym razem pogoda zrobila sie bardzo nie-czerwcowa bo zimno, wiatr I deszcz.  Mimo to walcze ostro na casta I na muche tym bardziej ze kumpel mial rano jednego zlowionego I 2 wyjscia do fatso.  Niestety mimo mojego animuszu muskie totalnie mnie zlewaja I przez 5 godz nie widze nawet ogona.  Po 1wszej wchodze w faze zrezygnowania I rzucam juz beznamietnie.  W akcie desperacji zakladam bardzo oczojebnego hellohounda I postanawiam jeszcze raz oblowic doplyw ktory juz chyba 100 razy oboralem dzerkami I streamerami.  Nagle notuje miekki I ciezki zaczep, powoli pociagam pod powieszchnie zeby wyhaczyc dzerka z pniaka.  Nagle zkaplem sie ze “pniak” ma zeby I pletwy a 20cm dzerk w kacie paszczy wyglada jak paproszek :huh:  !!! Konsternacja I ja I musky zamieramy!!, ja budze sie pierwszy I jednym plynnym ruchem laduje go na piaszczysty brzeg.  Musky wtedy tez sie obudzil bo zaczyna wariowac. Odrzucam wedkie, dociskam leb do piachu I szybko zapinam na bogagripa.  Miarka pokazuje 47 z plusem, czyli nowa zyciowka :D !! Niestety na moim brzegu nie ma nikogo zeby cyknac mi fotke I zadnego sensownego miejsca zeby ustawic aparat na samowyzwalacz. Kumpel strzela mi fotke telefonem z drugiego brzegu (dzieki Kajtek).  Cykam jedna fotke jak byl juz w wodzie, rybka wymagala troche reanimacji ale po kilku minutach sama mi odplywa z rak.  Po takim farcie dostaje powera I przez nastepne 7 godz do zmroku orze castem I muchowka jak zwariowany. Oczywiscie do konca dnia nie widze wiecej nawet ogona.

Polowa listopada, w nocy juz solidne przymrozki ale w dzien cieplo.  Woda niestety bardzo niska przez co odpuszczam znajomy doplyw I z plazy wchodze jak najdalej sie da w glowny nurt.  Musky aktywne, wszedzie widze splywy a kumple notuja kilka odprowadzen.  Po kilku godz orki nagle w samo polodnie znowu mam tepy zaczep. Musky wychodzi do powierzchni I po kilu szarpnieciach lbem wypluwa dzerka, wygladalo jakby chcial go tylko posmakowac I plyciutko sie zahaczyl.  Zmieniam kasta na muszkie z ciemnozielonym streamerem I orze to miejsce gdzie mialem branie. Nie wiem za ktorym rzutem nagle mam “skubniecie” takie ze mochowka 10ka wygiela sie w kolo az zatrzeszczalo a sznur przytarl paluszki!! Docinam ze sznura I ryba pieknie mlyni I odjezdza kilka razy w nurt prawie jak losos.  Gdy laduje go wreszcie na plaze miarka pokazuje znowu tylko 36 cali co jest nieco szokujace bo wyglada na o wiele wieksza. Ale to pewnie przez swoja poznojesienna tusze I kondycje.  Branie tez nie bylo skubanie tylko jebniecie a streamer zazarty az po skrzela.  Po fotkach puszczam go w nurt, ale niestety on nie puscil mnie. Musky  na muszkie to byl kosmos I ta ryba solidnie zryla mi beret :wacko: , bardziej nawet niz moja 47ka . Na drugi dzien rano mam jeszcze jednego krociaka na ok 30 cali na Salmo fatso ale nawet nie chce sie z nim bawic tylko luzuje linke pozwalam mu sie wypiac. Tak mniej wiecej wygladal musky sezon 2015.  Zyczenie na 2016… to oczywiscie wypasiona 50teczka, najlepiej na muszkie B) .

Załączony plik  IMAG0776_3 (1).jpg   80 KB   18 Ilość pobrańZałączony plik  P5300044 (3648 x 2736).jpg   59,71 KB   18 Ilość pobrańZałączony plik  PB140166 (3648 x 2736).jpg   75,7 KB   18 Ilość pobrańZałączony plik  PB140168 (2736 x 2052).jpg   88,16 KB   18 Ilość pobrań



#2 OFFLINE   sieko

sieko

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 189 postów
  • LokalizacjaZwoleń

Napisano 31 grudzień 2015 - 11:13

Piękne ryby pobicia rekordu w 2016


  • hm62 lubi to

#3 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15616 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 31 grudzień 2015 - 17:41

Pięknie. Jedno mi się nie podoba. Bogagrip . Cytuję:

 

 "Musky robi kilka mlynow 2 salta ale w koncu chwytam go bogagripem"

"Odrzucam wedkie, dociskam leb do piachu I szybko zapinam na bogagripa"



#4 OFFLINE   Archie

Archie

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 118 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 31 grudzień 2015 - 20:27

No coz, z wlasnego doswiadczenia wiem ze przy zebatych rybach tej wielkosci jescze z wielkim woblerem w pysku I szarpiacej sie proba podebranie jej gola reka pod skrzela moze sie zle skonczyc I dla ryby I dla wedkarza, szczegulnie gdy brzeg jest stormy I miejsce trudne do podebrania. Dzieki gripowi moglem szybko chwycic za szczeke I wlozyc do wody, zmierzyc I odhaczyc bez szkod u ryby jak I u siebie. Gripem mozna szkode zrobic rybie jak sie ja cala na nim podniesie.


Użytkownik Archie edytował ten post 31 grudzień 2015 - 20:37

  • Lewy013 lubi to

#5 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15616 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 31 grudzień 2015 - 20:50

Ryba często zostaje z dziurą w szczęce. Przy gwałtownym skręcie ciała też może nastąpić uszkodzenie.

Lepszy podbierak lub w ostateczności rękawica typu Lindy.



#6 OFFLINE   jacekp29

jacekp29

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1654 postów
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Popławski

Napisano 31 grudzień 2015 - 22:46

Ryba często zostaje z dziurą w szczęce. Przy gwałtownym skręcie ciała też może nastąpić uszkodzenie.

Lepszy podbierak lub w ostateczności rękawica typu Lindy.

Andrzeju przy podbieraniu  staram sie podbierać  reką ale byłem świdkiem ryb ponad 100cm podbieranych ręką gdzie slider 10-12 został w między kciukiem a pierwszym palcem w sposób  z którym radzili sobie tylko w szpitalu



#7 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2304 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 01 styczeń 2016 - 09:42

po to wynaleziono podbierak. ilez można trabić iż gripy uszkadzają ryby w sposób dramatyczny. 

dziwię się że wogóle ten temat został poruszony właśnie w watku o muskie, bo z tego co wiem łowcy tej ryby raczej bez podbieraka na te ryby się nie wybierają.

ładne ryby BTW :-)

pozdrówka


  • jacekp29 lubi to

#8 Guest_Kwinto_*

Guest_Kwinto_*
  • Guests

Napisano 02 styczeń 2016 - 20:54

Dlatego jak sie liczy na zlapanie duzego muskie to nalezy ze soba miec odpowiedny podbierak. Rybe odhacza sie w podbieraku i sprawa poroblemu hakow w palcu jest wyeliminowana.

Co jak co, ale dla lowcy muskie  podbierak i dlugie kombinerki to podstawa. Wiekszosc wedkarzy lowiacych muskie nie wypuszcza sie na ryby bez nich.


Użytkownik Kwinto edytował ten post 02 styczeń 2016 - 20:58


#9 OFFLINE   flytier

flytier

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 126 postów
  • LokalizacjaMadison (Wiscosnin)

Napisano 03 styczeń 2016 - 10:45

Gratulacje Archie- swietne ryby, a ostatnia wreszcie zlowiona jak pan Bog przykazal






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych