X edycja - WYPRZEDAŻ GARAŻOWA - 2025
Po raz dziesiąty spotkamy się na wyprzedaży garażowej - 5 kwietnia 2025 r (startujemy o godz. 10:00 a kończymy o 15:00). Dla publiczności (osób kupujących) wejście będzie jak zawsze bezpłatne i bez żadnych ograniczeń. Ostatni garaż był jednym z najbardziej udanych jeśli chodzi o ilość kupujących a na X jubileuszowym planujemy podbić rekord frekwencyjny!
Rezerwacja stolików dla sprzedających -> Wyprzedaż garażowa - rezerwacja stolików
Kiedyś czytałem recenzję jednej z płyt Ani Dąbrowskiej, wyczytałem w niej że kobitka zaśpiewała filmowe utwory, między innymi:
The sound of silence.
Z racji tego że, lubię ten utwór, postanowiłem przesłuchać całość płytki "Ania Movie". Zaskoczenie moje było niezmierne, bo tak wspaniałej muzy nie słyszałem bardzo dawno.
Do tego jeszcze ten klimatyczny głosik, który pasuje idealnie do wykonywanych utworów
Teraz troszkę rozweselę klimat niesamowicie fajnym clipem
@Matiz992, wprawdzie to nie moje klimaty muzyczne, ale na długie kopytka w szpilach zawsze chętnie popatrzę swym okiem kaprawym .
Jak dla mnie Laibach (Opus Dei) był niesamowity, odmienna muza od wszystkiego co znałem.
Patrząc dzisiaj, na zasadzie podobieństw wydaje się że schedę po nich przejął Rammstein - no przynajmniej takie mam wrażenie .
Nie twierdzę abym nie lubił muzyki elektronicznej. Muzyka elektroniczna niech zostanie w swoim tam kręgu wyznawców.
Lubię nawet połączenie rocka, metalu z muzyką elekto, ale gdzie nie jest to do przesady. Wiem że mnie teraz zlinczujecie ale nie chodzi mi o clip wstawiony przez kolegę Pieczywko, chodzi mi o całokształt, czyż nie mamy dosyć tej cyber muzy wkradającej się do pierwotnych gatunków. Za niedługo będziemy świadkami Um cyk um cyk um cyk, Metallica.
Drażni mnie to że powolutku jakaś kultura umiera na rzecz innej, nie wiem nowszej?. Modniejszej?.
Nie twierdzę abym nie lubił muzyki elektronicznej. Muzyka elektroniczna niech zostanie w swoim tam kręgu wyznawców.
Lubię nawet połączenie rocka, metalu z muzyką elekto, ale gdzie nie jest to do przesady. Wiem że mnie teraz zlinczujecie ale nie chodzi mi o clip wstawiony przez kolegę Pieczywko, chodzi mi o całokształt, czyż nie mamy dosyć tej cyber muzy wkradającej się do pierwotnych gatunków. Za niedługo będziemy świadkami Um cyk um cyk um cyk, Metallica.
Drażni mnie to że powolutku jakaś kultura umiera na rzecz innej, nie wiem nowszej?. Modniejszej?.
Ależ elektronika towarzyszyła nieomal wszelkim gatunkom od samego początku.
Jej udział i zawartość zawsze zależała od gustu wykonawcy , potrzeby zastosowania jak i ówczesnych możliwości sprzętowych.
Pink Floyd,Queen,Eurythmics,Alien Sex Fiend,Fear Factory itp.
Problem zaczyna się wtedy gdy za coraz bardziej dostępnymi i prostszymi instrumentami elektronicznymi i sprzętem komputerowym zasiadają "wirtuozi jednego palca" w przeszłości wiele z muzyką wspólnego niemający.
Niestety bogowie muzy wymierają , a o talencie wykonawcy świadczy dziś ilość wejść na jego "dzieło" na Youtube.
Dziś każdy jest melomanem bo ma słuchawki i muzę mp3 w telefonie,rowerze,kartoflu i gdzie tylko się da.
Nikt już nie czeka do północy na ulubioną audycję w radio z kaseciakiem nastawionym na nagrywanie.
Avant-garde,industrial,neofolk,military pop,neo-classical,martial - tyle o Laibach.
Dance metal , tanz metal - Tyle o Rammstein.
Ale moje oczko na końcu widział ?
Bartosz jasne że to dwa różne bieguny, nie zrozumieliśmy się, chodzi mi o to że jak pierwszy raz usłyszałem Rammstein moja pamięć sięgnęła po Laibach (tak mi zostało i co zrobić - wrażenia słuchowe !), ponadto w co po niektorych utworach widzę podobieństwa (jak wyżej). Miałem okres zachwytu "Opus Dei" po czym STOP i wystarczy, pompatyczne paradne klimaty odeszły w dal. Mogę posłuchać ale już jakoś morda nie szczególnie mi się cieszy, a gdy mam wybierać L or R biorę płytkę Rammstein bo więcej w tym widzę polotu i inwencji twórczej (czasami szalonej - w sumie nie chciałbym stać w pierwszych rzędach).
Nie twierdzę abym nie lubił muzyki elektronicznej. Muzyka elektroniczna niech zostanie w swoim tam kręgu wyznawców.
Lubię nawet połączenie rocka, metalu z muzyką elekto, ale gdzie nie jest to do przesady.
Zgadzam się w pełni, o ile syntezator Korga nie służy do wydobywania, jak to Stoner określił -um cym um cyk- to jest to dla mnie strawne (symfoniczny metal/rock, psychodelia).
Jeśli mamy na myśli popularną muzę masową, serwowaną przez "muzyczne" media i do kupienia jedynie w "dobrych sklepach muzycznych" to ja odpadam - nie moje klimaty.
Gdzieś jeszcze mam na kasetach Kraftwerk i Klaus Schulze - czy dzisiaj mógłbym temu przeciwstawić coś równie ambitnego jak na tamte czasy, bynajmniej nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć.
No to coś na wieczór do posłuchania pod browarka.
Użytkownik Zwierzu edytował ten post 14 wrzesień 2013 - 21:23