Czytałem. A zdjęcia widziałeś? bo na jednym zdjęciu widac taki ubytek,że szpachlówka trzeba to dotknąć(widac mate) Pamiętaj,że Przy robieniu nowej łódki z formy - żelkot jest pierwsza warstwą daną na rozdzielacz od zewnątrz a od wewnątrz na ten żelkot idzie mata z zywicą dlatego tez żelkot ten jest "juz grubszy" o żywicę. Teraz- jeśli w taki ubytek nalejesz grubo samego żelkotu/topkotu to wytrzymałośc tego będzie żadna,zwyczajnie popeka to tak samo,trzeba to zrobić"obszerniej". Dlatego jeśli nie ma wymogu położenia warstwy maty to chociaż szpachlówką nadrobi to co zabierze ukruszona/wyłuszczona czesc tego strasznego żelkotu.Jak powierzchnia jest dobrze przygotowana to dwie warstwy żelkotu wystarczą, zależy czym nakładanego.
Aha....a szkutników na świecie jest tak samo w podziale tylu co mechaników i "mechaników".... Sposoby z folią stosowane w Kołobrzegu nie są czymś nowym ani dobrym. Gdyby to było takie Hop nikt nie robił by klejów poliestrowych z kudłami czy szpachlówek czy podkłądów epoksy- skoro wszystko można zalac żelkotem.. Nie nie można.Niech kolega zrobi jak należy.
Do tej pory nie wiem jak bys nakłądał żelkot mokro na mokro i na to topkot albo folie... ciekawe jak bys sprawdzał czy grubośc jest już w miare ok, ? na oko ?