tak ogólnie to każdy wobler można podszarypwać, zarówno w wodzie stojącej jak i w rzece, nawet Rapala Orginal czy Glog Nike, o czym sam się przekonałem (skuteczności)
moje doświadczenia są dość skromne, możne nawet nie dlatego, że nie próbowałem, co przez dostępność wody i ryb w mojej okolicy i co za tym możliwości potwierdzenia sam sobie stawianych tez
moje doświadczenia ograniczają się do podszarpywania woblerów w
rzece :
- woblerów tonących/szybko tonących stricte pstragowych, które mają stałe obciążenie i są wyważone tak na granicy (przy źle dobranym kiju można je przekoziołkować), ale o wędce później
woblery te są zazwyczaj spłaszczone, mniej lub bardziej wygrzbiecone i prowadzi się je agresywnie, rytmicznie z równoczesnym
zwijaniem linki ze stałą prędkością i ewentualnymi krótkimi przerwami na opad i lusterkowanie -
prowadzenie z nurtem ! (głównie przeze mnie stosowane)
oraz w miejscach o leniwym nurcie pod prąd, 3-4 szarpnięcie z równoczesnym
wybraniem linki i dłuższą przerwą na opad lub wpuszczankę w zagłębienie -
prowadzenie pod prąd
- woblerów pływających i neutralnych w trakcie nocnego sandaczowania (w tym roku będę ćwiczył równoległe do nurtu przykosy z woblerami o wyważeniu neutralnym), wtedy wykonuję
krótkie pojedyńcze lub podwójne szarpnięcia co 1-2 obroty korbki, tym częstsze im bliżej mnie jest przynęta, w grudniu miałem dużo brań bezpośrednio po szarpnięciu, nie jest to jedynie słuszna metoda, raczej na miejsca z cieplejszą wodą, a i tak pierwsze dwa rzuty zwijam klasycznie powoli i jednostajnie
jeśli chodzi o wodę
stojącą, to klasyczne twitch-twitch i przerwa (krótsza na ciepłej wodzie i dłuższa na zimnej), ważne : po podszarpnięciu wybieramy tylko luz linki, starami się nie ruszyć dodatkowo woblera (znacznie łatwiejsze zestawem castingowym !)
- woblery o wyważeniu neutralnym, z przesuwnym obciążeniem osiowym (system rzutowy) lub nie, moim zdaniem ważne aby :
wobler po powrocie kulek z pozycji "rzutowej" do pozycji "normalnej" zawisał głową w dół w bezruchu
wobler posiada przesuwne obciążenie w komorze w okolicach głowy, co w dużej mierze przyczynia się do tego, że każde odejście jest inne, niepowtarzalne, a prowadzenie nie monotonne
dlatego pisałem, że klasycznych jerkbait minnow z przesuwnym balastem nie stosuję na rzece, bo nurt w znacznym stopniu niweluje te dwie w/w cechy i nie wykorzystujemy ich potencjału, albo inaczej : większy sens ma ich stosowanie w wodzie stojącej
wędka wg mnie powinna być dość sztywna (np. japońskie Regular niewiele ma wspólnego z naszym pojmowaniem tego określenia i spokojnie można nimi jigować), mocny i bardzo mocny dolnik, sprężysta część środkowa i ustępliwy, ale szybki szczyt, co by nie wyrywał i koziołkował / obracał woblera wokół swojej osi, ale szybko wracał i się stabilizował po każdym podszarpnięciu
oczywiście również klasyczne dość duże woblery typu jerkbait minnow można stosować w rzece z sukcesami (oczywiście nie w ostrym nurcie), jak są ryby w łowisku, to nie ma problemu
https://www.youtube....h?v=aTWslsNnvqw
Użytkownik -BazyL- edytował ten post 08 sierpień 2016 - 11:59