Testy zaliczone.
Sandaczy nie było ale mnie to wcale nie dziwi.
Kijek wytargał dzisiaj 3 bolasy z brzanowego nurtu wielkie nie były ale 65 i wielkie brzuchy w takim nurcie to już wyzwanie dla wędki.
Kij ładnie amortyzuje, ugina się faktycznie dość głęboko ale mi to nie przeszkadza zapas jeszcze miał spory.
Co prawda do łowienia z brzegu się kompletnie nie nadaje ale musiałem go dziś przetestować.
Perłowy twister +guma 30 na haku 5 leci jak z procy. Świetnie się tym rzuca nawet Invaderem 7 cm mimo że waży poniżej dolnego c.w. 15 gr. kijek radził sobie w tej kwestii tak dobrze jak moja Okuma Black Rock 2,75m.
Zaniepokoił mnie dźwięk podczas wyrzutu przynęt na granicy 35-45 gr. Takie ciche "PYK". Myślałem na początku że to któraś z przelotek ale ostatecznie drogą nasłuchu doszedłem że to uchwyt kołowrotka

Z Penn Battle 4000 nie jest już taki lekki i dobrze wyważony ale niestety mniejszy rozmiar do opadu takimi główkami na Wiśle mija się z celem.
Myślę że optymalny był by rozmiar 3000 Shimano co potwierdziło podpięcie Stelli w tym rozmiarze

Generalnie łowienie w opadzie przyjemne za to do Invadera i jego zabójczej pracy w nurcie zdecydowanie za krótki dolnik.
Poniżej główki 10 gram niewiele już widać na szczytówce

Podsumowując fajny kij, ładnie trzyma rybę wspaniale się nim rzuca ale zdecydowanie lepszy do łowienia na stojącej w parze z 3-tysiączkiem
Użytkownik Pszemo edytował ten post 14 październik 2012 - 23:00