Cześć,
Mam różene sposoby połowu w zielsku ale wszystko uzależnioniam od struktury danej miejscówki. Wyróżniam dwa przypadki:
1. lustro wolne od zielska - niewielka przestrzeń między zielskiem a lustrem wody (dno mocno zarośnięte) - od 30cm do 1,5m. W takim przypadku stosuję kilka przynęt: Jacka bawiąc się nim na powierzchni wody (niekiedy wręcz w miejscu), fatso cranka (chociaż za tą przynęta zbytnio nie przepadam), mass maraudera oraz na końcu gumy uzbrojonej systemem Carolina Rig. Ostatniego systemu używałem podczas połowów w Szwecji w bardzo płytkiej zatoce. Do tego używałem gum Javallon oraz haków Gamakatsu i odpowiednich odważników. Kilka zdjęć poniżej. System ma tą zaletę, że przynęta bez obciążenia chodzi bardzo naturalnie, obszernie. Jeśli założyć tradycyjną główkę praca jest już inna. Odważniki dobieram do głębokości łowiska. Używam od 1/4 oz. do 1oz. Zastosowanie takiej metody ma jeszcze jedną dobrą cechę. Po braniu ryby przynęta bardzo często przesuwa się na lince przyponu do góry - ryba wisi na samym haku. Tylko należy pamiętać by hak wiązany był do przyponu. Wszelkiego rodzaju agrafki, czy krętliki uniemożliwiają przesunięcie się przynęty. W przypadku brania należy wykonać bardzo energiczne zacięcie (uważajcie byście nie wypadli z łodzi).
2. lustro porośnięte - w tym przypadku używam ciężkich stickbaitów i wędek o bardzo dużej mocy - min 120g i plecionki 40 lbs. Taki zestaw daje mi pełną kontrolę nad przynętą i nad wszelkimi zaczepami. Stickbait np. massmarauder wspaniale omija wszelkie zarośla, a jeśli coś złapie na kotwicę to i tak można go dalej prowadzić. Nie używam mniejszych powierzchniowców bo one zdecydowanie łatwiej czepiają się wszelkich wystających roślin. Zabawa jest przednia. Stickbaita nie prowadzę tylko ściągając jak typową przynętę walk-the-dog. Bawię się nią, więc jedno przejście przynęty może trwać nawet kilka minut. Zatrzymuję go i wykonuję delikatne drgania (duża częstotliwość ale bardzo delikatne). Wygląda to dak jakby ryba drżała na lustrze wody (dużo kółek odchodzących od przynęty). Mocniejsze rytmiczne szarpnięcia bez przesuwania przynęty to po prostu plusk grasującej drobnicy itd. Dużo hałasu na lustrze wody. Metoda sprawdzona - ryby wychodzą.
Nie stosuję żadnych wormów. Po prostu uważam, że w naszych warunkach są o wiele bardziej skuteczne są inne przynęty. Generalnie wormy rzuca się do wody i delikatnie jiguje w miejscu wygląda to dla nas troszkę śmiesznie ale jest to jeden z najbardziej skutecznych metod połowu bassów.