Plandeki mam dwie
Pierwsza zamówiona razem z łódką - Wigry 355- na stronie producenta można zobaczyć jak wygląda. Mocowana na zatrzaski ,porządny materiał .Można z nią jechać nawet szybciej jak przepisowo Sprytnie uszyta nakładka na dziobie ma za zadanie aby w czasie jazdy się nie odpięła i po kilkunastu setkach kilometrów stwierdzam ,że tak jest. Woda w czasie jazdy czy też postoju ładnie spływa z tego materiału - Sunbrella się nazywa .Dobrana pod kolor łodzi wygląda naprawdę ładnie ,Minus to cena.
Druga uszyta tam gdzie szyją plandeki do przyczep /naczep. Skopiowana tak samo jak poprzednia .Przed uszyciem musiałem dostarczyć takie same napy aby pasowały do zatrzasków. W ciepłych porach roku jest miękka i elastyczna .Na jesień przy temp. około zera już nie jest taka "mięciutka" i więcej czasu trzeba poświęcić aby ją zapiąć o ile się uda. To jest jej minus .Plus to cena i praktycznie niezniszczalna chyba ,że mechanicznie uszkodzimy.
Co do jazdy to raz ,że możemy coś tam jeszcze do łajby wrzucić i nam nie wyfrunie np,mokre liny ,podbierak ,kalosze itd. bardziej takie "miękkie" klamoty które by ufajdały nam bagażnik w samochodzie. A dwa to cały pokład razem z siedziskami mamy zawsze czysty a zużycie paliwa też pewnie jest mniejsze
Do każdej założonej plandeki trzeba zrobić od wewnętrznej strony pokładu jakieś wybrzuszenie bo niestety jak łódka stoi na wodzie to na środku robi się balon z wodą.U mnie podnoszę siedzenie ,które mam tak prawie na środku i jest ok.
Co do banerów reklamowych to jest coś co przypomina plandekę czyli plandeko podobny wynalazek .Jego trwałość jest policzona na krótki czas. Wbijać się w to na siłę -IMO nie ma sensu , długo nie posłuży.