Co do utopi, to żebyś się kiedyś nie zdziwił
Nie ma tylu łowisk komercyjnych, nie sorry nie ma tylu burdelików, aby pomieścić 97% wędkarzy.
Dniówka na dobrym łowisku komercyjnym musi kosztować. Duże okazy nie są tanie. Jednocześnie może łowić niewielka liczba osób.
Aby się opłacało łączy się usługi (łowienie + hotel + jedzenie). Tak, zdarzyło mi się łowić na chyba mogę napisać top światowym Nie kosztowało 20 PLN, 200 też nie.
Inna sprawa, że nie każdy wędkarz marzy o tym, by łowić karpiki i karasie srebrzyste na 3 wędki w jakimś bajorku, ramię w ramię ze stadem podobnych sobie i potem przez cały wieczór czyścić złowione i zabrane ryby.
Ja na przykład lubię łowić na spinning w dużych rzekach brzany, klenie i bolenie. Chyba może być problem z łowiskiem komercyjnym spełniającym moje oczekiwania, zwłaszcza ten istotny walor przyrodniczy.
Moim zdaniem, jeśli ktoś nie chce płacić, najlepiej by się nie przejmował wymiarami, czy też okresami ochronnymi, a dodatkowo chce zabierać ryby jest całkowicie zbędny i może sobie iść na te burdeliki. Plus dla reszty.
Co do skuteczności, wystarczy 20% success fee, czyli 100 od 500 i mamy dniówkę. Taki policjant łapie 3 złodziei tygodniowo i ma ekstra kasę (1 200 miesięcznie). Od razu motywacja rośnie. Jeden minus, wynagrodzenie otrzymuje po egzekucji.
Użytkownik korol edytował ten post 01 styczeń 2020 - 20:13