skrzyp, on 13 Mar 2025 - 16:40, said:
Nie wiem czy ktoś już to proponował, ale jako "wędkarz C&R" od 1995 roku postulowałbym zróżnicowanie licencji jak w Kanadzie:
- dla osób sporadycznie zabierających ryby, z niskimi limitami (tu pojechałbym po bandzie i wprowadził dużo niższą składkę dla łowiących 100% sportowo)
- dla reszty wędkarzy licencja "mięsiarska":)
Ponadto dla każdego okręgu wprowadziłbym obowiązkowe przejrzyste ujednolicone raportowanie coroczne typu:
W roku 2025 ze składek członkowskich i na ochronę/zagospodarowanie wód wydano:
- tyle i tyle procent na zarybienia
- tyle i tyle na koszt zarządu i kół
- tyle i tyle na wsparcie SSR
- tyle i tyle na sport
- stanice
- haracz dla ZG:-P
itd.
Tak, wiem, naiwny jestem. A jednak mam dość dziadostwa i kolesiostwa, jako członek PZW od 1991 r. nie byłem kontrolowany ...nigdy (choć raz widziałem na oczy PSR!).
Dla porównania - roczna licencja dla mieszkańców rybnej prowincji Ontario... od 15 dolarów kanadyjskich (40 PLN).
Przy czym trzeba przyznać, że OM PZW rzeczywiście robi "coś tam coś tam":)
Kolego wybierz się na Walne Zgromadzenie Członków Koła (WZCK) w którym opłacasz składki.
Spora część wędkarzy zapytana do jakiego koła należą, odpowiada że nie wie. Ot opłacają co roku od lat w jakimś okienku i na tym ich wiedza o PZW się sprowadza. Nie wiedzą co to statut, a tym bardziej regulaminy Kół PZW, do czego potrzebne im zezwolenie połowowe i kto wymaga od nich wpisów w rejestr połowów.....nie znają własnych praw i obowiązków.
Te "innowacyjne" pomysły funkcjonują w PZW od lat, wystarczy pójść do koła na WZCK lub zebranie Zarządu Koła lub do okienka/siedziby koła, w którym sprzedają znaki i poprosić o wgląd w sprawozdanie z WZCK za rok 2024 lub inny interesujący....