Pewnie żeby podkonfidencić. Jak pójdzie tak dalej to ludzie przestaną płacić składki i zaczną jeździć za te same pieniądze kilka razy w roku na komercję, nałowią się powypuszczają i tyle a jak będą chcieli zjeść kupią jakąś sztukę z tych co złowią.
Dokładnie tak zrobiłem i POLECAM!!!
Do PZW wrócę jak zacznę czytać w wątku Zegrze podobne historie jak na jego początku (2005?).
O Zegrzu i wędkarzach którzy sami sobie sprawili swój los napisałem w tym wątku
http://jerkbait.pl/t...-giżycka/page-3
"Dostałem kiedyś wiadomść prywatną od jednego z czołowych aktywistów na tym forum. Wyraził on wątpliwości czy zasada C&R stosowana przez niego na ZZ przez wiele, wiele lat ma jakiś sens.
Ja dopowiem - zadnego
To czy na łowisku w Dziwiszewie wezmę rybe czy nie -nie ma wpływu.
To czy ze studni jakim jest ZZ zabiorę wpuszczone miesiąc wcześniej szczupaki też nie ma wpływu na populacje.
W przypadku pierwszym gospodarz zadba o stan jeziora w drugim rybę złowi któryś z 95% wędkarzy którzy NIE stosują zasady C&R.
Są sposoby aby realnie wpłynać na stan populacji ryb co widać po skutkach działania gospodarza w Dziwiszewie ale PZW to nie jest ogranizacja która jest do tego zdolna. Dodam, że nie jest to zasada C&R która w Dziwiszewie dotyczy tylko wyrośniętych osobników. "
"Myślę , że trzeba by założyć inny wątek - np. "skuteczność C&R". Moim zdaniem rybacy na ZZ nie łowią więcej niż 10 czy 15 lat temu.
Raczej przez presje wędkarzy jest na odwrót.
Można zrobić eksperyment na wodzie na której nie ma odłowów rybackich wprowadzić możliwość trolingu i używania echosnod stosując te same limity połowowe dla wędkarzy zgodne z RAPR
Wtedy będziemy mieli pewność co do moich przypuszczeń. Zresztą jeśli nie mam racji i trolling z echosondą nie jest wybitnie skuteczną metodą połowy draieżników to ciekawe skąd np. w mazowickim taką różnica w opłatach z i bez trolingu.
Rybacy robią swoje co widać szczególnie na Mazurach to prawda. Ale jeśli porównać ilość wędkarzy na ZZ z ilością rybaków to nie wiem jaką rybacy muszą mieć skuteczność żeby złowić więcej niż wędkarze. Do tego rybak wszędzie sieci nie postawi.
Według mnie używanie echosond i dopuszczenie trollingu dobiło ZZ w ciągu 3-5 lat. Nie mam tu specjalnych wątpliwości. Sam widziałem ten boom połowowy. Krótko to trwało ale było widoczne.
Zastanów się ile trwa u ciebie rozpoznanie nowej wody, nauczenie się zachowania ryb itd?
Teraz masz ZZ bierzesz echosonde wprowadzasz dane, po dniu masz mniej więcej ukształtowanie dna w rejonie który cię interesuje. "Przy okazji" zapisujesz sobie gdzie widziałeś dużo drobnicy, czy kształty większych ryb. Na drugi dzień możesz już typować płynąc w konkretne miejsca już nawet bez echosondy tylko z GPS. Sam widziełem człowieka który był w tym tak skuteczny, że myślę, iż wystarczy kilkudziesięciu takich speców na danym odcinku rzeki żeby ryby zostały szybko tylko wspomnieniem. "