Marudzicie, a jeszcze nie dawno można było zabrać 3 sztuki. Takie są przepisy i nic nie zrobisz choćbyś się skichał.
Ostatnio na jeziorze złowiłem szczupaczka, takiego 60-70. Na brzegu na plaży rozrabiał mój niespełna 6-letni synek. Z racji tego, że byłem dość blisko i chciałem mu pokazać szczupaka to nie wypuściłem od razu tylko szybko podpłynąłem do brzegu. Pokazałem dziecku rybę po czym wypuściłem ją przy samym brzegu co by młody pamiętał jak z rybami się obchodzić. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że większość ludzi, a także wędkarzy popukała się w głowę jaki to ja głupi jestem, że takiego szczupaczka wypuściłem.
Więc nie bardzo rozumiem czemu się dziwicie, że większość ryb dostaje w beret. Tak było jest i będzie bo zdecydowana większość ludzi po prostu lubi rybie mięsko, a jeszcze na myśl świeżutkiej ryby ślini się jak dziecko. Takich ludzi nie ma szans przekonać do żadnego C&R. Oni lubią ryby jeść i koniec kropka. Cieszę się, że niektórych chociaż udaję mi się przekonać, żeby mimo wszystko ograniczyli się i zabrali na kolację, a nie do zamrażarek.
Jedyne wyjście to całkowity zakaz zabierania ryb ale to tylko marzenie...