Romkowi poszło lepiejByłeś dzisiaj?Znowu mnie zaskoczyłeś...
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 30 wrzesień 2018 - 17:41
Romkowi poszło lepiejByłeś dzisiaj?Znowu mnie zaskoczyłeś...
Napisano 30 wrzesień 2018 - 17:49
Romkowi zawsze idzie z górki...
Napisano 01 październik 2018 - 07:42
Napisano 01 październik 2018 - 18:20
Zgadzam sie z Cabage - podnieść dolny wymiar nawet do 60cm. Przecież te 50-tki to maluchy. Szkoda ryby, rok podrośnie i bedzie cieszyć na wędce. Czy nie mozna jakiegoś zbiorowego wniosku złożyć?
Oczywiście wszystko jest do ustalenia. Tylko trzeba już zacząć o tym myśleć bo "za chwilkę" zaczną się walne zebrania. Moim zdaniem również dolny wymiar powinien być 60cm a górny 80 i z szczupakiem powinno być to samo.
Zbiorowy wniosek tzn co masz na myśli ?
Napisano 01 październik 2018 - 19:36
Napisano 01 październik 2018 - 20:04
Tylko jak zebrać podpisy od wszystkich wędkarzy ?
Napisano 01 październik 2018 - 20:40
Napisano 01 październik 2018 - 22:15
Napisano 02 październik 2018 - 05:08
Napisano 02 październik 2018 - 06:12
Użytkownik Zander97 edytował ten post 02 październik 2018 - 06:14
Napisano 02 październik 2018 - 17:27
Napisano 04 październik 2018 - 21:20
Panowie , może mi ktoś wytłumaczyć logicznie po co widełki wymiarowe ? Przecież jak się ,,legalnie " wytłucze wymiar np 60-80 to skąd się wezmą większe ? No chyba że wierzycie w to że nie ma presji wędkarskiej i lwia większość ryb jest wypuszczana , tylko wtedy po co widełki ?
Napisano 04 październik 2018 - 21:28
Napisano 05 październik 2018 - 18:20
Widełki mogą doprowadzić do zjawiska jakie występuję na drogich OS pstrągowych.Jest populacja starych dużych ryb , których nie łowi się codziennie i co jakiś czas pula dopuszczanych tzw paszoków w najlepszym wypadku potoków w okolicach wymiaru, biorących czasami na wszystko i tracących się w krótkim czasie.(szczególnie jeśli jest możliwość zabierania ryb) . W przypadku widełek na Turawie wszystko co dorośnie i zmieści się w wymiarze , dostanie w łeb(ok, prawie wszystko) .stracą się po jakimś czasie także małe sandacze,itd . Jednego rozwiązania nie ma,żeby osiągnąć sukces potrzeba na pewno kilku lat i szeregu działań ,nie jednego konkretnego obostrzenia . Na Turawie jestem turystą,nie lokalesem.Ciężko mi określić jaka presja jest wśród ludzi w ciągu roku , na co dzień.Ale patrząc na inne prężnie działające koła w Opolskim PZW myślę,że można spróbować powalczyć o kilka zmian.
Napisano 05 październik 2018 - 20:11
Sorry Panowie , ale na Turawie w łeb dostaje wszystko jak leci . Jeśli wprowadzi się górny wymiar okonia i sandacza , a nie tylko szczupaka jak dotychczas , ileś tam ryb ma szansę na przetrwanie , której teraz nie mają . Biorąc pod uwagę , że specyfiką są tam często łowy w tłumie , który jednak patrzy na ręce , plus znacznie częstsze niż gdzie indziej kontrole , to jednak górny wymiar ma rację bytu . Jeśli tylko kilka okazowych ryb dzięki temu przetrwa , to już gra będzie warta świeczki . Znam kilku znakomitych wędkarzy , z niektórymi zresztą pływam , którzy biorą ryby zgodnie z regulaminem i nigdy go nie łamią . Jeśli ten regulamin jasno określi to , czego nie można - będą tego przestrzegać . Choćby dlatego też warto wprowadzać górne wymiary . Obawy dotyczące wypadania przez wymiary widełkowe pewnych roczników sandaczy są płonne . Na Turawie ( i nie tylko ) eksterminowane są wszystkie roczniki , które zabrać można ( i nie można też ) . W moim mniemaniu największą tragedią jest ukatrupienie okazu przez "zawodowca", a nie zabranie nadkompletu niewymiarków przez zielonego i napalonego "amatora " . Ten sezon na kilku innych wodach pokazał , że wyjechały bezpowrotnie ryby 90+. Już nikt inny ich nie złowi ani nie przystąpią do tarła w przyszłym roku . Sam traktuję to jako osobistą porażkę , choć nie mam na to kompletnie wpływu . Dwa smoki z tych ubitych prawdopodobnie przeżyłyby , gdyby prawo je chroniło . Choć z drugiej strony przekleństwo smacznego sandacza jest chyba nie do przełamania w naszej polskiej , wędkarskiej mentalności . Dość powiedzieć , ze udokumentowany nieomal jest fakt zabrania bolenia 90+ z jednej z płytkich zaporówek przez dobrego i skutecznego wędkarza , któremu niefortunnie wziął , a zażarł był zbyt głęboko podobno ...
Napisano 05 październik 2018 - 20:34
Czytając odpowiedzi typu widełki nie potrzebne i nie mają sensu, zastanawiam się na jakim etapie ewolucji człowieka się znajduję temat przewijany któryś już raz i ponownie ciężko jest zrozumieć, że ograniczając rzeźnie dużych okazów więcej jest + niż - no ale każdy interpretuje to po swojemu a już abstrakcją jest to że, widełki spowodują wybicie wymiaru dozwolonego idąc tym tropem nie powinno się łowić ryb np.60+ bo przecież wszystko co wychyli łeb za 50cm do wora a życie pokazuje że łowi się kapitalne ryby 80-90+ które skutecznie omijały "obuch siekiery" bez górnego wymiaru a wiele takich i większych kończy na patelni lub w słoikach. Tak więc moim skromnym zdaniem i będę to powtarzał, choćby przypalali mnie żelazem, że większy może więcej i bardziej efektywnie
Wiadomo że same widełki sprawy nie załatwią, ale może warto w końcu zrobić ten pierwszy krok i udowodnić że się da, a nie przyglądać się bezczynnie. A jeśli ktoś myśli że nie wiem o czym piszę, że to ciężko będzie itp. to dopowiem tylko tyle że, od kilku lat u mnie w kole utworzyliśmy łowisko licencyjne gdzie górny wymiar min. karpia wynosi 70cm. i wcale nie spowodowało to tego że nie ma tych 50,60cm ,wręcz przeciwnie, teraz złowienie takiego 70,80+ pomału nie robi wrażenia jak przed kilkoma laty gdy ktoś wyciągną 80+ to sensacja wśród "dziadków" była na cały sezon.
Jeszcze nachodzi mnie taka mała refleksja, że szkoda by było stracić taką perełkę znaną w całym kraju "tuż pod nosem" ponieważ nie ma studni bez dna i oby to nie spotkało Turawki
Pozdrawiam
Napisano 05 październik 2018 - 20:34
Sorry Panowie , ale na Turawie w łeb dostaje wszystko jak leci . Jeśli wprowadzi się górny wymiar okonia i sandacza , a nie tylko szczupaka jak dotychczas , ileś tam ryb ma szansę na przetrwanie , której teraz nie mają . Biorąc pod uwagę , że specyfiką są tam często łowy w tłumie , który jednak patrzy na ręce , plus znacznie częstsze niż gdzie indziej kontrole , to jednak górny wymiar ma rację bytu . Jeśli tylko kilka okazowych ryb dzięki temu przetrwa , to już gra będzie warta świeczki . Znam kilku znakomitych wędkarzy , z niektórymi zresztą pływam , którzy biorą ryby zgodnie z regulaminem i nigdy go nie łamią . Jeśli ten regulamin jasno określi to , czego nie można - będą tego przestrzegać . Choćby dlatego też warto wprowadzać górne wymiary . Obawy dotyczące wypadania przez wymiary widełkowe pewnych roczników sandaczy są płonne . Na Turawie ( i nie tylko ) eksterminowane są wszystkie roczniki , które zabrać można ( i nie można też ) . W moim mniemaniu największą tragedią jest ukatrupienie okazu przez "zawodowca", a nie zabranie nadkompletu niewymiarków przez zielonego i napalonego "amatora " . Ten sezon na kilku innych wodach pokazał , że wyjechały bezpowrotnie ryby 90+. Już nikt inny ich nie złowi ani nie przystąpią do tarła w przyszłym roku . Sam traktuję to jako osobistą porażkę , choć nie mam na to kompletnie wpływu . Dwa smoki z tych ubitych prawdopodobnie przeżyłyby , gdyby prawo je chroniło . Choć z drugiej strony przekleństwo smacznego sandacza jest chyba nie do przełamania w naszej polskiej , wędkarskiej mentalności . Dość powiedzieć , ze udokumentowany nieomal jest fakt zabrania bolenia 90+ z jednej z płytkich zaporówek przez dobrego i skutecznego wędkarza , któremu niefortunnie wziął , a zażarł był zbyt głęboko podobno ...
Jak by ktoś z bardziej ogarniętych prawnie przygotował jakieś pismo do pzw można to rozwieść po kołach do podpisu...
Napisano 05 październik 2018 - 20:37
Nie potrafię tego pojąć, chociaż już niemłodym wędkarzem jestem. Pewnie chyba, iż pochodzę z niewędkarskiego miasta i nikt u mnie w rodzinie nie był wędkarzem ( czyt. nie pokazywał jak dać rybie w łeb) . Wędkarzem zostałem z przypadku, a nie że Dziadek i Ojciec łowili. A dalej to mój własny, nieprzymuszony wybór. W dupie mam sugestie Rodziny typu: Jak to, jeździsz na ryby, łowisz je i wypuszczasz?
Napisano 05 październik 2018 - 20:41
Jak by ktoś z bardziej ogarniętych prawnie przygotował jakieś pismo do pzw można to rozwieść po kołach do podpisu...
Cabage, nie kalecz polszczyzny. Rozwieść to się można z żoną. Sorry, nie dzierżę takich błędów.
Napisano 05 październik 2018 - 20:44
Nie potrafię tego pojąć, chociaż już niemłodym wędkarzem jestem. Pewnie chyba, iż pochodzę z niewędkarskiego miasta i nikt u mnie w rodzinie nie był wędkarzem ( czyt. nie pokazywał jak dać rybie w łeb) . Wędkarzem zostałem z przypadku, a nie że Dziadek i Ojciec łowili. A dalej to mój własny, nieprzymuszony wybór. W dupie mam sugestie Rodziny typu: Jak to, jeździsz na ryby, łowisz je i wypuszczasz?
U mnie w rodzinie już dawno pogodzili się z tym, że jeżdżę na ryby a nie po rybę.
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych