Byłem w tym roku świadkiem połowu sandacza ponad limit. Koleś przekazał rybę swojemu koledze na innej łodzi. Napisałem na grupie na fb straży rybackiej z prośbą o numer kontaktowy. W między czasie podpłynęła do nas kontrola, zgłosiłem im ten fakt naruszeń, ze wskazaniem sprawców. Nic z tego nie wynikło.
Byłem wtedy w okolicy i też widziałem i zgłosiłem im tą sprawę. Niestety, ale SSR nie ma prawa wejść i przeszukać komuś łodzi. Gdyby był z nimi policjant czy strażnik PSR pewnie by im to na sucho nie uszło. Niestety ale ludzka chciwość i zachłanność na mięso jest większa niż zdrowy rozsądek.
Gdzie kucharek sześć.....
Dopóki wody będą zarządzane jak państwowe spółki nie będzie dobrze. Tylko wody z prywatnym właścicielem dają szanse na bogaty rybostan. Lub kary z przepadkiem sprzętu, łącznie z samochodem którym dojechało się nad wodę.
G**no prawda !! Wszyscy narzekają a nikt nie działa. Lepiej wylewać smuty w internecie niż spiąć poślady i działać dla dobra. No ale przecież płacę tyle za kartę to wymagam luksusu nad wodą. Przepraszam, ale wkurza mnie takie gadanie. Co po przepadku sprzętu to masz rację, ale to grubszy temat.
Ostatnio doszły do mnie ciekawe informacje. Jeśli uda się je wprowadzić to będzie bardzo duży plus dla rybostanu naszych wód.