Koniec sierpnia 2015,Polańczyk Bieszczady, popijamy w gronie przyjaciół cydra na tarasie naszej kwatery,na ...zapleczu cukierni gdzie pod dachem osy uwiły sobie gniazdo,nagle moja przyjaciółka mówi że ją ugryzła osa w kolano,więc wzieła kawałek cebuli i posmarowała sobie to miejsce,patrzymy za chwilę a dziewczyna osuwa się na krześle i zaczyna się dusić nieprzytomna,w pierwszej chwili myslimy że udaje ale dociera do mnie że to wstrząs anafilaktyczny,przez ulicę jest sanatorium Plon,wpadam tam z krzykiem żądając lekarza,którego ...nie ma,,poszedł sobie do domu ,ryczę na pielęgniarkę która szuka adrenaliny,i wracam na miejsce,gdzie zastaję straszny widok ukąszona dziewczyna zwisa nieprzytomna na krześle,kolezanka trzymając ją za rękę łka żeby nie umierała,minuty lecą a pomocy nie ma,karetki też mimo że parkuję 300 m dalej ,w sąsiednim sanatorium Amer-Pol,wreszcie po około 20 min wpada pielęgniarka,ręce jej się trzęsą gdy wyciąga strzykawkę ale tuż za nią wpadają 3 ratownicy medyczni przejmują reanimację,,,jedna adrenalina ,za chwilę druga,,hydrokortizon ,tlen,ratownicy krzyczą tracimy ją! Koleżanka szlochając modli się,osy latają nad nami jak wsciekłe,ja trzymam kroplówkę,jeden z ratowników krzyczy żeby je odganiać bo...też jest uczulony,koszmar trwa ,jedną z koleżanek osy żądlą 3 razy drugą 2 razy.ale nie są uczulone.mnie omijają,,,,słychać wycie karetki jadącej z Leska trwa to wiecznosć wpada druga ekipa ratowników z medykiem akcja ratunkowa trwa wreszcie po około pół godz ratownicy,pakują Izę pod tlenem na noszę i z powrotem do Leska...tyle razy byliśmy daleko w górach od cywilizacji ,i na jeziorze Solińskim hen daleko na wodzie i pamiętam jak pytałem ją czy nie jest uczulona,na osy jak Aktorka Sałacka która zmarła tragicznie od ugryzienia osy,a osy latały wtedy często gęsto, powiedziała że chyba nie bo ją NIGDY osa nie ugryzła,pszczoła tak.i nic nie było...to stało się koło godz 12, o 16 lekarka na SOR w Lesku powitała wracającą do świata żywych Izę słowami -witamy z powrotem wsród żywych pani Izabello kostucha była naprawdę BLISKO....teraz dziewczyna musi nosić przy sobie 2 adrenaliny,i jezdzić raz w miesiącu przez prawie 5 lat na..odczulanie, gdzie podają jej ..też..jad osy.pod kontrolą lekarzy..a urodziny świętować będziemy podwójnie drugie 28 sierpnia...Nie życzę NIKOMU tego co widziałem i przeżyłem....
Użytkownik amstaf358 edytował ten post 18 kwiecień 2016 - 18:36