uprawnienie do czegoś oznacza możliwość skorzystania z tego uprawnienia, to jest oczywiście pewien skrót myślowy bo nigdy 100% populacji ze swoich uprawnień nie skorzysta niemniej jednak wydaje mi się że uogólnienie jest uprawnione
Ja akurat jestem dosyć dobrze wyedukowany Tomku, z komunizmem niewiele mam wspólnego równiez z racji metryki Mało tego, jestem od kołyski zaznajomiony z bronią gdyż zarówno dziadek jak i ojciec to myśliwi (to a propos "hoplofobii") , powiem więcej - jestem również posiadaczem broni i aktywnym członkiem Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego ( 91/100 pkt na ostatnich zawodach pistolet sportowy, niestety znowu tylko otarłem się o pudło - 4 miejsce na 191 startujących) - to a propos środowisk w jakich się obracam.
Pozwolenie na broń sportową uzyskałem na podstawie obecnych przepisów bez większych problemów, aczkolwiek musiałem w to zainwestować ok 2 lata i trochę pieniędzy - staż w klubie, egzaminy, komisja lekarska itp. O zezwolenie na broń do ochrony osobistej / kolekcjonerskie nie wystąpiłem gdyż nie odczuwam takiej potrzeby. Nikomu nie musiałem płacić żadnej łapówki ani uruchamiać żadnych "znajomości". Zresztą jak patrzę jak od lat pęcznieje ilość członków klubu to gołym okiem widzę że zdecydowana większość tych którzy chcą nie ma problemów z uzyskaniem pozwolenia na broń - kiedyś na zawody przychodziło po 50 osób teraz przychodzi po 200.
Pozwolenie na broń w praktyce przedłużam co roku - wiąże się to z obowiązkiem startu w zawodach sportowych. Czyli mówiąc krótko, jeżeli nie będę brał udziału w rywalizacji sportowej stracę prawo do posiadania broni - i słusznie. Opłaty na rzecz PZSS, klubu i opłaty startowe to ok 800 zł rocznie (to myślę ze ciekawe spostrzeżenie w stosunku do składek i opłat na rzecz PZW)
Niewątpliwie w tej dyskusji mogę się zatem wypowiadać przez pryzmat własnych doświadczeń. Uważam iż obecny system - choć niedoskonały - jest naprawdę niezły i umożliwia jakąś tam kontrolę nad posiadaczami broni, chociaż moim zdaniem tej kontroli mogłoby być więcej i mogłaby być ona lepiej zorganizowana. Wszelkiej dalszej liberalizacji w dostępie do broni w stosunku do obecnego stanu jestem zdecydowanie przeciwny, w szczególności wspomniana "broń do obrony miru domowego" to jest czysto polityczna demagogia w mojej ocenie i granie na emocjach społecznych - nie chce powtarzać tego co pisałem wcześniej, ale nie ma u nas żadnej fali napadów na gospodarstwa domowe która uzasadniałaby potrzebę organizacji społecznej samoobrony w oparciu o dostęp do broni palnej - więc to jest dla mnie czysto polityczny temat.
Obecnie dostęp do broni w Polsce jest naprawdę bardzo prosty - jak obserwuje na strzelnicy niektórych kolegów z klubu to nie wiem nawet czy nie nazbyt łatwy. Zaryzykuję twierdzenie, że jak ktoś nie może aktualnie otrzymać pozwolenia na broń sportową, zakładając że przeszedł całą procedurę, to oznacza że po prostu ma coś "w papierach"