Chodzi mi o fakt, że w okularach polaryzacyjnych mogą być problemy z widocznością obrazu na ekranach lcd pod pewnymi kątami, bo też są spolaryzowane. Zdecydowanie lepiej się odczytuje czy pisze smsa bez polaroidów na nosie. Ale jak ktoś ma duża wadę to zdjęcie oxów tez nie jest komfortowe.
Co do zarysowań - bardzo się staram przedzierając się przez krzaki zachować w integralnej całości siebie, wędkę i okulary też. Niemniej jednak zawsze kilka razy na wyprawie dostanę gałęzią w facjatę, tego chyba nie da się uniknąć. Porysowanie szkieł niestety w mojej opinii prędzej czy później jest nieuniknione przy intensywnym wędkowaniu "traperskim". A porysowanym szkłom ani optyk, ani nawet najbardziej żarliwa modlitwa nie pomoże.
Okulary zawsze na nosie? Hmmm... W okularach śpi się raczej średnio. A podczas wielodniowych, biwakowych wypadów zgubić okulary, zegarek, telefon, kluczyki od samochodu, samochód, czy kolegów to normalka :-)
Zgadzam się z oczywistą oczywistością - lepiej np. odstrzeloną przynętę zatrzymać na najdroższych nawet okularach, niż na oczach. Pzdr
Od jakiegoś czasu nie widzę problemów z ekranami czy to w telefonie, echu czy navi w samochodzie. Pewnie to wynika z coraz nowszych ekranów bo w polaryzacji nic się nie zmieniło. Jeszcze raz powtórzę nic mi nie przeszkadza przy czytaniu, nie mam szkieł jak spawacz więc wszystko widać
Co do zarysowań, łowię pstrągi regularnie i żadnych rys, poważnie, mało, nie mam zgłoszeń od Klientów o takim problemie.
Teraz z tym gubieniem, mam polaryzację z fotochromem, progresywne więc chodzę w nich i czytam, wiążę muchy, przypony itp. Ściągam je do spania, mogę w nich funkcjonować nawet w nocy więc nie widzę możliwości zgubienia. Okulary muszą być tak dobrane i zrobione żeby po założeniu o nich zapomnieć, mają być i robić swoje a my mamy łowić
Pozdrawiam