Zrobiłem tak: otworzyłem puszkę przy czym bardzo się zniszczyła , nalałem w mały długi słoik z którego bede korzystał najczęściej, wykąpałem wobki wyjąłem i podłożyłem pod nakrętkę kawałek worka na śmieci zakręciłem i owinąłem dokładnie taśmą izolacyjną.
Resztę przelałem do większego słoika i zrobiłem tak samo jak z małym.Zaniosłem je do piwnicy gdzie jest kilkanaście stopni różnicy niż w mojej pracowni. Chyba z caponem nic nie powinno się stać?
Pozdrawiam