Rodzinka przyjechała na wakacje, więc i lekka obsuwa w rybałce. Bo zwiedzanie, bo to, tamto i owamto
Ale, młody polubił pływanie, nie ma choroby morskiej (całkiem młody rzyga jak kot na łodzi).
To i pozabierałem go kilka razy - wędka w rękę, niech sobie połowi. Ze dwa razy go chciało z łódki wyciągnąć, raz grubsze bonito było, to prawie z klapków go wyrwało.
Wirusa złapał, o 5.30 zrywa się, buła i ogień na wodę.
P8280034s.jpg 66,08 KB 36 Ilość pobrań P8280038s.jpg 65,97 KB 35 Ilość pobrań P8280043s.jpg 58,88 KB 36 Ilość pobrań
Ale - ten sezon przejdzie chyba do historii, złą i pokręconą pogodą. Co chwilę nas kisi w porcie, 60-80km/h, bez szans na wypłynięcie.
Wtedy zostaje siedzieć w domu (ziew), zwiedzać zabytki (Ziew XXL) albo - można zawsze pojechać kawałek w interior, pomęczyć brzany na muchę.
Fajne łowienie, młodemu sie spodobało
P8230134s.jpg 75,09 KB 29 Ilość pobrań P8240137s.jpg 80,85 KB 31 Ilość pobrań P8240142s.jpg 73,77 KB 27 Ilość pobrań P8240140s.jpg 126,52 KB 30 Ilość pobrań