Tak. Powybrzydzam. Mody się zmieniają. Nasze wędziska również. Coraz lżejsze, coraz szybsze, coraz bardziej poręczne i manewrowe (!?!)
I tu, do meritum.
Osobiście, jestem zwolennikiem tradycji, jeśli chodzi o kształt rękojeści. Czasami jednak ulegam modom różnorakim i podszeptom niespokojnego ducha.
Ot, choćby dzieleniu rękojeści.
Ulegam. Bywa, że skutek żałosnym jest, niestety
I tak jest akurat tum razem.
Miewałem już wędeczki z dzieloną rękojeścią, jednak zawsze gdzieś tam znalazło się miejsce na blanku, dla "ogryzka" z korka, czy też innego materiału, pod palec wskazujący.
01.jpg 52,98 KB 43 Ilość pobrań 02.jpg 33,05 KB 43 Ilość pobrań
Licho jakieś podkusiło i tym razem, okroiłem rękojeść z tego dodatku. Tak. I to na własne życzenie.
Bez żadnych podpowiedzi i sugestii. Ot, moda i tyle
03.jpg 78,62 KB 44 Ilość pobrań
Napiszę krótko, bo właśnie wróciłem znad wody. Łowiło mi się źle. Wskazującym, w trakcie rzutu, przytrzymywałem linkę na tymże koreczku. Gdy go zabrakło była lipa i ....zniechęcenie.
Rzuty niecelne, za długie lub odwrotnie, bo linka, spod "wskazującego" wyślizguje się zbyt łatwo.
I tylko żal, że nigdzie, na opis tegoż, możliwego przecież dyskomfortu, się nie natknąłem