Napisano 06 marzec 2011 - 03:12
Poczytalem ,podrapalem sie po glowie i jedyne co moge napisac to... Powodzenia dla tych ,ktorzy porywaja sie na Irlandie z marszu i na podstawie wiadomosci z Internetu...
Rozumiem ,ze w kraju gdzie kazdy kazdego oszukuje, nikt nikomu nie wierzy i moje slowa nie zostana wziete na serio. Niemniej dla tych ,ktorzy maja troche wiecej rozumu w glowie, dopisze jedna rzecz- Corrib to nie jest prosta sprawa i bez znajomosci lowiska skazani jestescie na lowienie przypadkowych ryb, w przypadkowych miejscach i na to wszystko mozecie sie potopic.Pogoda zmienia sie tutaj gwaltownie.Jezioro potrafi zmieniac sie w ciagu 5 minut ze spokojnego, w pieklo na ziemi i jesli ktos nie wie jak opanowac lodz i ktoredy plynac do domu, to ma klopot i to taki bardzo na serio.Po tym zdaniu mam czyste sumienie-jesli ktos wroci z Irlandii w plastikowym worku, to nikt mi nie zarzuci, ze nie ostrzegalem.Zakladajac, ze znajda calo na obszarze 15 tys haktarow lustra wody...
Ja na moim drugim wyplynieciu (blisko 10 lat temu) zniszczylem silnik na rafie , nalalem wody do lodzi i wioslowalem przez godzine z hakiem pod ogromne fale (do przystani) i gdyby nie wynalazek natury pod tytulem adrenalina, to bylbym juz zimnym trupem...Po tej przygodzie wyciagnalem od kumpli z Uniwersytetu w Galway mapy batymetryczne jeziora , przez 2 lata plywalem wszedzie wolno z echosonda i uczylem sie tej wody. Nigdy nie wyplywam przed sprawdzeniem wszystkich prognoz pogody,bez telefonu czy radia + zawsze GPS z mapa batymetryczna na szyi, bo kiedy ,,spadna chmury i zacznie wiac'' to czasem trace orientacje- wszytskie wyspy na tym jeziorze wygladaja na pierwszy rzut oka tak samo.Zwyczajnie nie zrobcie sobie tutaj krzywdy podczas ,,kozackich pokazow umiejatnisci wszelakich''.Wcale nie jest mi fajnie sluchac w TV o kolejnym debilu ,ktory gdzies wlazl i sie utopil, a na koncu mowia, ze to byl Polak...
W kwesti rzek - sa one podzielone na odcinki nalezace do klubow wedkarskich i nie wolno tam lowic bez przynaleznosci do klubu i stosownych oplat.Jesli nie klub, to woda prywatna,dostep do wody bardzo ograniczony,lokalne przepisy ktorych nie mozna lamac pomimo ze nie sa nigdzie spisane etc.Odcinki publiczne z latwym dojazdem to syf i szkoda na nie czasu.Przestrzegam przed akcjami klusowniczymi - zwlaszcza na odcinakch nalezacych do mojego klubu, bo bede pierwszym ,ktory przebije kola cwaniakom i zadzwoni na policje.Przyjechalem kiedys do kraju, w ktorym byl wzgledny lad i porzadek, a teraz robi sie bajzel - nie pozwole tu nikomu wprowadzac polskiej mentalnosci i zwyczajow nad woda. Sory, ale chce aby Irlandia zostala Irlandia.
Pozdrawiam i powodzenia zycze - bo zawsze warto wierzyc w cuda i nie jest wykluczone ,ze cos, ktos, gdzies tutaj zlowi, jadac na zupelna ,,pale''.Jednak tych ktorzy maja ograniczone srodki i czas, uprzedzam ze latwo tu stracic i czas i kase liczac na ten cud...Corrib i okolica to nie sa frajerskie lowiska i mnie samego- po tylu latach doswiadczenia- potrafia te wody czasem tak przeciagnac po betonie ,ze az wstyd sie przyznac...Wedkarstwo...
Bigos
Ps:Czytalem kiedys w relacji z Irlandii pewnego wedkarskiego obierzyswiata ,ze tutaj jest syf ,kila i mogila, a do tego nie ma ryb .I prawdopodobnie takie beda Wasze wrazenia z wyjazdu, jesli postanowicie go przygotowac o wlasnych silach.Sami sobie zweryfikujcie czy pisze prawde i nie pytajcie mnie prosze o szczegoly, na temat ktorych nie moge pisac publicznie. Pewna wiedza kosztowala mnie lata pracy i kupe zainwestowanej kasy - nie moge sobie ,,strzelac w kolano'' i jesc potem tynku z wilgotnej irlandzkiej sciany. Jesli cos publicznie pisze, to pisze prawde podparta wiedza zawodowa (jestem ichtiologiem) i doswiadczeniem, a jesli czegos nie chce, albo nie moge napisac, to zwyczajnie nie podejmuje tematu - nie wciskam wedkarskiego kitu i o to mnie nikt posadzic nie moze.Wciskanie kitu jest specjalnoscia innych.Dla mnie ryby to zawod i nie moge sobie pozwolic na pewne sprawy.Mozna sobie przywrocic dziewictwo, ale raz straconej reputacji juz nigdy...