Boleń - na co, kiedy, gdzie?
#201 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2023 - 12:38
- kris73 i marienty lubią to
#202 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2023 - 16:08
Jedynego późnowieczornego/wczesnonocnego złowiłem na płyciźnie na bezsterowca (Tomasza Janeczka) chlapiącego po powierzchni.
- marienty lubi to
#203 OFFLINE
Napisano 29 lipiec 2023 - 12:48
Koledzy na co łowicie bolenie na przełomie dnia i nocy. Zauważyłem, że gdy robi się już bardzo bardzo ciemno na żer wychodzi więcej boleni ścigających drobnicę na wypłyceniach i na rozmyciu warkocza.
Jak jest ciemno to nie mam przekonania do klasycznych woblerów boleniowych, które prowadzi się w szybkim tempie – czy warto nimi łowić, kiedy jest już prawie ciemno?
Być może mylnie sobie tłumaczę, że w takiej ciemności boleń może już nie widzieć takiego „wodnego przecinaka”.
Próbowałem na whoper ploppera, woblera typu "walk the dog" i klasyki jak siek siga i Hermes. Za dnia dwa bolenie ale jak już było prawie ciemno a na wodzie działo się najwięcej (bardzo dużo ataków w zasięgu rzutu z wyskakującymi do góry uklejami) to zero brań.
Są jakieś woblery, które w takich warunkach sprawdzą się lepiej?
Ponieważ na moim odcinku Wisły ukleji jest stosunkowo mało, Krąpia, klenia i jazia w opór, mi się bardziej sprawdzają 'wygrzbiecone' woblery, jak Jaxon Karaś 9 czy Rapala Shad Rap Shad i Jointed Shad Rap SR, Siek Krąp. Co ciekawe, Bolenie, jak i Sandacze, nie gardzą też 'bombkami' jak Rapala BX Mid Brat i Gloog Helios 7 z grzechotką. Ostatnio w porach zaraz przez zachodem i w nocy przekonuję się właśnie do Woblerów bardziej pękatych i 'hałasujących'. Prowadzenie raczej wolne, tylną kotwiczkę obwiązuję czerwoną włóczką i nasączam Gulpem od Berkleya. Nie wiem czy to woblery, czy Gulp, czy ciśnienie, faza księżyca, szczęście, ale zestawienie takie sprawdza mi się drugi sezon.
- marienty i Darek_W lubią to
#204 OFFLINE
Napisano 29 lipiec 2023 - 13:23
Najgorsze co można zrobić to udzielić precyzyjnej odpowiedzi na zadane wyżej pytanie. Cała frajda polega na tym aby samemu wypracować właściwą przynętę i jej prezentację... Moja wskazówka, chcesz grubą rybę to nie skupiaj się na woblerach sterowych i dotyczy to tak samo dnia jak i nocy. Pamiętaj też, że bezsterowce to nie tylko chlapaki. Miłej zabawy.
IMG_20230613_232149-02.jpeg 137,74 KB 14 Ilość pobrań
- Rheinangler, marienty, Polspin i 1 inna osoba lubią to
#205 OFFLINE
Napisano 29 lipiec 2023 - 20:22
Gucio - oczywiście masz rację, bo jedyną regułą jest brak reguł.
Ja mam dziesiątki woblerów boleniowych różnych producentów, wzorów, wielkości, ciężarów, etc., a najwięcej boleni złowiłem na prymitywne wahadłówki, często przez siebie wykonane.
I wcale nie twierdzę, że wahadłówki są lepsze od woblerów czy gum.
Jest jeszcze coś takiego, jak WIARA wędkarza w przynętę...
- eRKa i kamilslimak lubią to
#206 OFFLINE
Napisano 29 lipiec 2023 - 20:40
Dzięki wszystkim za podpowiedzi.
Najgorsze co można zrobić to udzielić precyzyjnej odpowiedzi na zadane wyżej pytanie.
Rozumiem podejście i też bardzo lubię rozpracowywać mety ale tym razem chodzi o miejscówki na mazowieckiej Wiśle, na której łowię 3-4 razy do roku, będąc w gościach u teściów i rodziców. Trochę mało czasu... więc tym razem wskazówki były mile widziane
#207 OFFLINE
Napisano 29 lipiec 2023 - 22:08
Gucio - oczywiście masz rację, bo jedyną regułą jest brak reguł.
Ja mam dziesiątki woblerów boleniowych różnych producentów, wzorów, wielkości, ciężarów, etc., a najwięcej boleni złowiłem na prymitywne wahadłówki, często przez siebie wykonane.
I wcale nie twierdzę, że wahadłówki są lepsze od woblerów czy gum.
Jest jeszcze coś takiego, jak WIARA wędkarza w przynętę...
Ciekawe stwierdzenie, ponieważ u mnie jest podobnie. Najwięcej boleni łowię na gnomy w rozmiarze 0 i 1. Dlaczego? Bo łowię prawie wyłącznie na gnomy bolki od 20 cm do prawie 80, o każdej porze roku i dnia. Od lat też eksperymentuję z innymi przynętami i nie mam tak dobrych efektów, chyba zwyczajnie nauczyłem się obsługiwać gnoma, a reszty używam jakoś koślawo.
- pezet, eRKa i grey lubią to
#208 OFFLINE
Napisano 30 lipiec 2023 - 11:59
Nie jestem boleniarzem. Niejako przypadek sprawił, że polubiłem łowić te ryby. Rzadko się na nie nastawiam, ale teraz to mi sprawia przyjemność. Według mnie wielu wędkarzy popełnia jeden zasadniczy błąd, na siłę chcą go złowić. Nie myślą, co sprawia im przyjemność, tylko liczy się ryba. A co z samym łowieniem? Otóż to. Sam męczyłem się z jakimiś woblerami boleniowymi. Ciężkie, wręcz toporne, choć wykonanie eksportowo, to przynęty nie dało się prowadzić inaczej niż wyrzut i dość szybkie ściąganie. I tak w kółko. Głęboko, to wolniej, płytko, to łożyska się palą Brakowało mi tzw. finezji. I tu w któryś dzień przypadkowo trafił do mnie bezsterowiec typu „wtd”. Kolega pouczył mnie jak to ustrojstwo prowadzić i zauroczyłem się Zaczęły pojawiać się bolaski i dodatkowo klenie, okonie, jazie i mniej lubiane przeze mnie szczupaki. Najważniejsza rzecz, łowienie tym stylem sprawia mi niezwykłą przyjemność. Co stawiam na pierwszym miejscu. Na drugim jest dopiero ryba. W zależności od sprzętu i miejsca nastawiam się na bolenie, okonie, lub klenie.
Kilka razy wyzbywałem się wszelkich boleniowych wynalazków. W innych rękach pewnie są to tzw. killery, u mnie niestety bezużyteczne. Kierowałem się złym instynktem. Do momentu, zanim zachłysnąłem się przynętami powierzchniowymi, bolenie łowiłem na klasyczne woblery najczęściej Gębale. Ustawiałem się przy szczytach główek, lub opaskowych odbić od mini raf i tam z przytrzymanego (woblery o agresywnej pracy z oporem) czekałem chwilę przed zmierzchem na strzał. Ewentualnie sprawdzał mi się najzwyczajniej biały, perłowy, seledynowy lub motoroil twister o różnej gramaturze główek. Najczęściej lżej obciążony.
I jeszcze coś, co uważam za ważne. Żeby łowić systematycznie konkretną rybę, to powinno się zostawić wszystko inne i poświęcić przynajmniej jeden sezon na ten gatunek. Gdy tylko można już je łowić, to cały sezon spędzić z nimi. Próby z doskoku kończą się zazwyczaj, jak się kończą
Mam takie miejsce, dość popularne, ale przed zmierzchem ludkowie tam wymiękają. I właśnie przed zmierzchem wpadają na kilkanaście minut piękne bolenie, by zrobić w rejonie porządek. Ile czasu tam spędziłem? Ile odprowadzeń, trąceń, nietrafionych ataków zaliczyłem? Ale bywały też sukcesy. Teraz, siedząc przed komputerem, uśmiecham się, ile razy bolenie mnie olewały. W tym sezonie odkryłem coś dla siebie całkiem nowego. Najwięcej złowiłem ich na wobler typu… glapka. Najzwyklejszy 4 cm wobler dedykowany kleniom. To jednak działo się na innej miejscówce. Gdzie indziej już nie działało. Można by powiedzieć przynęta jednego miejsca. Ważne było prowadzenie woblera tuż pod powierzchnią. Wystarczyło opuścić głębiej i po zawodach. To był mój najlepszy boleniowy sezon na rozpoczęcie.
Wiem wiem, mam dużo czasu na wędkarstwo i mogę sobie pozwolić na eksperymenty. Innym czasu brakuje i oczekują podpowiedzi. Ale czy musimy tak koniecznie ze wszystkim pędzić
Od dawna, wracając do domu, w progu słyszałem:
- I jak tam, znowu nic nie złowiłeś?
A ja:
- Słaby dzień był, chyba ciśnienie znowu nie takie, ryba nie żerowała.
A ja z wody schodziłem zadowolony, bo złowiłem kilka ryb i cieszyło mnie, że zwróciłem im wolność. Nawet drugi wędkarz tego czasami nie może zrozumieć, że tak też można:)
pzdr., jaceen:)
Użytkownik jaceen edytował ten post 30 lipiec 2023 - 12:22
- doktorek, Milan, Mirek* i 11 innych osób lubią to
#209 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2024 - 11:28
Koledzy, jakie są wasze doświadczenia z większymi przynętami- powyżej 10cm? Ja większość moich boleni złowiłem na przynęty 7cm kilka sztuk na smukłe 9 - rapala original i taps ukleja. W tym sezonie mam zamiar spróbować łowić grubiej ( 10-12cm, może nawet whitefish 13) i ciekawy jestem czy macie jakieś doświadczenia z takim łowieniem. Czy ilość brań mocno spada, czy przynęty takie są bardziej selektywne? czy częściej na kiju siadają duże ryby? Czy jest sens tak łowić czy to ślepa uliczka. Z góry dziękuje za wszelakie odpowiedzi
pozdrawiam
Mariusz
#210 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2024 - 12:26
Woda stającą, zapięty na zewnątrz.
Użytkownik kacperek993 edytował ten post 23 kwiecień 2024 - 12:30
#211 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2024 - 12:50
Jednak najpiękniejsze, w łowieniu ryb, jest podejmowanie prób i wyzwań, których ilość składa się na doświadczenie, procentujące w przyszłości. Zatem próbuj, kombinuj i jeśli chcesz, podziel się obserwacjami w tym wątku.
- Fatso, kostom63, malcz i 3 innych osób lubią to
#212 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2024 - 18:11
Duzo łowie na ukleje rh 12cm na Wiśle cały sezon skuteczna .
- grey lubi to
#213 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2024 - 09:31
Jak dla mnie to łowienie na sieczkę to raczej jakiś mit lub jakieś zawodnicze łowienie żeby wymęczyć 40-aka żeby zdobyć punkty
#214 OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2024 - 20:59
(...)
Jak dla mnie to łowienie na sieczkę to raczej jakiś mit lub jakieś zawodnicze łowienie żeby wymęczyć 40-aka żeby zdobyć punkty
Jak żerują na lasonogach to dużą przynętą nic nie zrobisz... 😉
#215 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2024 - 11:10
#216 OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2024 - 14:10
#217 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2024 - 17:55
Obecnie łowie PE 0.6 i 0.8 4 sploty ale chętnie bym coś zmienil
#218 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2024 - 21:49
Polecam i używam linki Shimano Pitbull X12 : w jeziorach PE 0.6 , w większych rzekach PE 0.8. Linki SPB X12 pozwalają mi uzyskiwać największe dystanse rzutowe wśród wszystkich jakich używałem. Natomiast zaznaczę, że aby uzyskać maksymalnie duże dystanse, trzeba odpowiednio dobrać cały zestaw czyli wędkę, kołowrotek i linkę.
Polecam wędki eggingowe, których charakterystyka i właściwości są wręcz idealne do łowienia rap oraz zapewniają większe dystanse rzutowe niż wędki na blankach S&S, które są od lat wykorzystane do budowy wędek na bolenie.
#219 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2024 - 08:29
Kilka udało mi się złowić na obrotówki w godzinach wieczornych latem 20-21 godzina. Brały na powierzchni nad jeziorem z pomostu ich wielkość to 40 cm 50 cm a czasem i mniejsze. Jednego upatrzyłem jak pływa w toni i podrzuciłem mu przynętę na moje szczęście chwycił za drugim trzecim razem.
#220 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2024 - 09:44
Kuba, rozwiniesz temat wędek eggingowych, być może jestem tu na forum jedynym głupcem , ale nie wiem nic o wędkach eggingowych. Czy one mają akcję paraboliczną? Osiągam podobne odległości rzutowe wykorzystując Lamiglasa SI112-2M i Suzuki RXF-16LB-862 i Matagi od Ciebie, linka 0,6 0,8 PE. Przynętami ok. 20g. Z góry dziękuję.Polecam i używam linki Shimano Pitbull X12 : w jeziorach PE 0.6 , w większych rzekach PE 0.8. Linki SPB X12 pozwalają mi uzyskiwać największe dystanse rzutowe wśród wszystkich jakich używałem. Natomiast zaznaczę, że aby uzyskać maksymalnie duże dystanse, trzeba odpowiednio dobrać cały zestaw czyli wędkę, kołowrotek i linkę.
Polecam wędki eggingowe, których charakterystyka i właściwości są wręcz idealne do łowienia rap oraz zapewniają większe dystanse rzutowe niż wędki na blankach S&S, które są od lat wykorzystane do budowy wędek na bolenie.
Użytkownik kacperek993 edytował ten post 07 wrzesień 2024 - 09:49
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych