Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Boleń - na co, kiedy, gdzie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
246 odpowiedzi w tym temacie

#81 OFFLINE   zdzislavo1

zdzislavo1

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 198 postów
  • LokalizacjaSieradz

Napisano 19 listopad 2016 - 16:31

Ja tam nigdy nie miałem wyników w takiej zupie z drobnicy,w takich miejscach wystarczy że drapieżnik rozdziabi paszcze i jedzenie samo pcha mu się do żołądka ale u mnie drapieżnika bardzo mało i może to jest głównym powodem moich niepowodzeń w takich okolicznościach.Na twoim miejscu spróbowałbym wyróżnić się z tłumu może coś większego kolorowego co narobi zamieszania pod wodą ?


Użytkownik zdzislavo1 edytował ten post 19 listopad 2016 - 16:32

  • Hesher i Paweł R. lubią to

#82 OFFLINE   roberto77

roberto77

    Forumowicz

  • Zbanowani
  • PipPip
  • 227 postów

Napisano 21 grudzień 2016 - 09:32

Ja mam inny problem łowię na 8 cm gumę i o ile latem nie ma problemu to np w maju bywa że na 8 brań nie zacinam żadnej ryby . Po prostu widzę na wodzie atak ,czuję uderzenie i widać jak ryba tj odbija się od przynęty po prostu uderza zawraca ,czuć branie i po wszystkim .Całkiem jakby boleń łapał za ogonek ,jak założyć dozbrojkę to wcale nie bierze .Chyba trzeba przejść w maju na woblery .


  • Stary i wasaty lubi to

#83 OFFLINE   w6i6e6

w6i6e6

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 360 postów
  • Lokalizacjawarszawa
  • Imię:Wiesław
  • Nazwisko:http://polamanie-kija.blogspot.com/

Napisano 21 luty 2017 - 15:02

Ja mam inny problem łowię na 8 cm gumę i o ile latem nie ma problemu to np w maju bywa że na 8 brań nie zacinam żadnej ryby . Po prostu widzę na wodzie atak ,czuję uderzenie i widać jak ryba tj odbija się od przynęty po prostu uderza zawraca ,czuć branie i po wszystkim .Całkiem jakby boleń łapał za ogonek ,jak założyć dozbrojkę to wcale nie bierze .Chyba trzeba przejść w maju na woblery .

 

W maju często łowię bolki na gumy 7-8cm z główkami nawet 20gr i 90% ryb łyka całą gumę tak, że z holem nie ma najmniejszego problemu (łowię na główki z hakami bezzadziorowymi)


  • grey lubi to

#84 OFFLINE   karkoszek

karkoszek

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1834 postów
  • LokalizacjaGryfino
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:Lures.pl

Napisano 13 kwiecień 2017 - 23:01

Ja mam inny problem łowię na 8 cm gumę i o ile latem nie ma problemu to np w maju bywa że na 8 brań nie zacinam żadnej ryby . Po prostu widzę na wodzie atak ,czuję uderzenie i widać jak ryba tj odbija się od przynęty po prostu uderza zawraca ,czuć branie i po wszystkim .Całkiem jakby boleń łapał za ogonek ,jak założyć dozbrojkę to wcale nie bierze .Chyba trzeba przejść w maju na woblery .

U mnie też biją tak, że na głowce jigowej nie da się zaciąć. U mnie na gumach problem wyeliminowała dozbrojka od dołu.
A dodatkowo mała zagadka:) Dwa moje bolenie na jedną przynętę na raz, jaką? :) jak holowałem to nie wierzyłem własnym oczom.
Załączony plik  20150225_165352.jpg   90,17 KB   35 Ilość pobrań

Użytkownik karkoszek edytował ten post 13 kwiecień 2017 - 23:01


#85 OFFLINE   pezet

pezet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1417 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Piotr

Napisano 14 kwiecień 2017 - 06:12

Fantom :)



#86 OFFLINE   BjornOFF

BjornOFF

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 90 postów
  • LokalizacjaWarszawa/ Ursynów
  • Imię:Szymon
  • Nazwisko:Łopatka

Napisano 14 kwiecień 2017 - 08:42

Fanatic
Edit: jednak Fantom.widać "płetwe" ;)

Użytkownik BjornOFF edytował ten post 14 kwiecień 2017 - 08:43


#87 OFFLINE   GolasDGL

GolasDGL

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 11 postów
  • LokalizacjaGłogów
  • Imię:Marcin

Napisano 14 kwiecień 2017 - 10:06

Ale zabawa musiała być :D Fantom to od zeszłego roku jedna z moich podstawowych przynęt ;)



#88 OFFLINE   PstrągowyAdi

PstrągowyAdi

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 10 postów
  • LokalizacjaKcynia
  • Imię:Adrian

Napisano 16 kwiecień 2017 - 09:53

Mój sposób na bolenia. Boleń-ryba jeszcze nie tak dawno mało mi znana. Zmieniło się to kilka sezonów temu, kiedy widząc chlapiące się ryby zacząłem kombinować z przynętami. Pierwszego bolenia złapałem całkowicie nieświadomie. Można powiedzieć, że zakochałem się w tych rybach. No i stało się. Setki godzin spędzonych nad wodą, właśnie dla tego rzecznego drapieżnika. Moja przygoda z boleniami w 90% zamyka się nad Notecią, gdzie wolno płynąca woda nie jest taka łatwa.

Podejście

Zacznijmy od tego, że boleń jest wybitnym wzrokowcem. Wybierając się nad wodę musimy pamiętać o odpowiednim ubiorze. Nie jestem zwolennikiem jaskrawych ubrań nad wodą, a podczas polowania na rapy w szczególności. Drugą rzeczą jest podchodzenie do potencjalnych miejsc bytowania ryby. Należy zwracać uwagę na wszelkie patyki, suche trawy itp. Kolejną ważną rzeczą, jest cień rzucany na wodę. Wszelkie zmiany zachodzące na powierzchni wody nie są mile widziane. Do podchodzenia rapy, bardzo pomocne są przeszkody zalegające na brzegu. Dzięki nim, możemy się ukryć i dłużej pozostać niezauważonym, przez drapieżnika i ofiarę. Podchodząc do miejscówki pierwsze rzuty wykonuję kilka metrów od brzegu, w pozycji siedzącej, bądź zgarbionej.

Taktyka

Przed wykonaniem rzutu zawsze staram się dokładnie obserwować wodę. Wyszukuję potencjalnych stanowisk drapieżnika, poprzez tzw. czytanie wody. Kiedy widzimy chlapiące się ryby, sprawa staje się być oczywista, jednak boleń uczy pokory. Jest to ryba, która dosłownie potrafi rzucić wędkarza na kolana. Niejednokrotnie ryba ta z wielkim impetem atakowała niczego nie spodziewające się uklejki, chlapiąc się obok prowadzonej przynęty, dlatego tak ważne są szczegóły. Nad urokliwą rzeką, jaką jest Noteć, bolenia szukam dosłownie wszędzie. Charakter tej wody pozwala na obłowienie wielu miejscówek z jednego miejsca, co jest wielkim plusem. Oczywiście są też tzw. „Bankówki”, w których można zdjąć bolenia nawet w pierwszym rzucie. Są to różnego typu zastoiska, spowolnienia nurtu, podwodne przeszkody- miejsca w których przebywa drobnica. Jak wiemy miejsca bytowania drobnicy zależą od pory roku. Wnioskując-tam gdzie drobnica tam i nasza przynęta. Podstawowym błędem jaki spotykam u wędkarzy jest rzucanie przynęty w miejsce ataku. Boleń zawsze po ataku wraca w swoje wcześniejsze stanowisko, dlatego zarzucając przynętę, przecinam jego tor żerowania. Są jednak dni, kiedy rapa schodzi głębiej i tam też żeruje. W takim wypadku staram się obławiać szerokim wachlarzem przynęt coraz to głębsze partie wody, aż do miejsca, kiedy zlokalizuję drapieżnika. Przynęty o których mowa jest poniżej prowadzę zarówno z prądem, jak i pod prąd. Daną przynętą staram się naśladować uciekającą w popłochu uklej, jak i chorą, słaniającą się ofiarę.
Maj-czas któremu warto poświęcić dłuższą chwilę. Bolenie po niedawno odbytym tarle są bardzo pobudzone, a co za tym idzie mniej ostrożne. Przebywają bliżej brzegu, z wielkim impetem atakując drobnice. Takiego bolenia znacznie łatwiej jest podejść i skusić do brania. Przynęty, które w późniejszym czasie nie spełniłyby zadania, o tej porze są bardziej skuteczne. Jest to świetny czas do rozpoczęcia przygody z rapami i zdobycia doświadczenia.

Przynęty

W swoim pudełku mam stosunkowo szeroki wachlarz przynęt, jednak najwięcej miejsca poświęcam popperom. Jest to przynęta, która sprawia mi najwięcej satysfakcji. Widok plusku towarzyszącego przy zbieraniu przynęty z powierzchni wody jest bezcenny. Przynęta ta stosowana w odpowiedniej porze nie ma sobie równych. Kiedy widzę chlapiące się ryby, mój wybór staje się być oczywisty. Dodatkowym plusem tych przynęt jest zastosowanie. Na mojej rzece jest wiele miejsc z podwodną roślinnością-w takim przypadku popper jest jedyną przynętą, którą można dokładnie obłowić daną miejscówkę. W moim przypadku są to smukłe i dobrze trzymające się powierzchni poppery. Czołowe miejsce zajmuje Spittin Rover marki Salmo. Najlepsze rezultaty osiągałem przy stosunkowo szybkim i jednostajnym prowadzeniu, od czasu do czasu odjeżdżając szczytówką wędziska w bok. Przynęta ta robi naprawdę wiele zamieszania, a atakujący boleń wraz z przynętą potrafi wyskoczyć nad powierzchnię wody. Jest to naprawdę niesamowite widowisko. Drugie miejsce w moim boleniowym pudełku zajmują woblery. Stosuję zarówno klasyczne, jak i typowo boleniowe. Bardzo skutecznym i specyficznym woblerem jest Thrill ze stajni Salmo. Dzięki skupionemu ciężarze pozwala posłać się na znaczne odległości, a odpowiednio prowadzony doprowadza bolenie do szału. Wybieram też przynęty z wąskim i krótkim sterem, które lusterkując niczym chora rybka, wywołują u boleni niesamowitą agresję. Czołowym przedstawicielem tego typu przynęt jest Salmo Sting. Taki wobler potrafi skusić nawet wybredne i słabo żerujące bolenie. Bardzo często stosuję je, kiedy typowe woblery z zerową akcją zawodzą. O swej skuteczności niejednokrotnie dały też znać stare i poczciwe wahadła. Wybieram te smukłe i stosunkowo wąskie wahadła, jak najwierniej imitujące naturalny pokarm. Większość wahadłówek znajdujących się w moim pudełku jest modyfikowana poprzez prostowanie i odginanie. Pozwala to, na uzyskanie znacznie węższej akcji, co przy połowie boleni jest bardzo skuteczne. Zaletą wahadeł jest duży zasięg rzutu. Zarzucona pod odpowiednim kątem leci niczym pocisk, pozwalając wędkarzowi na ściągnięcie bolenia ze znacznej odległości. Kolejną przynętą znacznie rzadziej przeze mnie stosowaną są twistery i rippery. Na sklepowych półkach nie znalazłem typowo boleniowych przynęt gumowych-są tylko bardziej do nich zbliżone. Przynęty te modyfikuję poprzez znany już większości sposób docinania, lub odcinania części ogonka (u ripperów kopytka). Chodzi o uzyskanie drobnej, wiernie imitującej ofiarę akcji. Stosuję je przy obławianiu głębszych partii wody, czasami nawet stukając o dno. Dobieram główki o gramaturze 10-15g. Taki ciężar wraz z gumą pozwala na precyzyjne obłowienie większości miejscówek. Wybór kolorystyki przynęt jest dość prosty. Staram się zamykać w odcieniach perły i srebra, z dodatkami czerni, bądź oliwki. Ważne aby przynęta w miarę przypominała uklej.

Sprzęt

Używam wędziska długości 2.60m, o ciężarze wyrzutu 10-21g. Moc Batsona określana jest na 8-12lb przy szczytowym ugięciu,a pod większym obciążeniem przechodzącym w głębsze ugięcie. Duży zapas mocy pozwala na szersze zastosowanie wachlarza przynęt. Na takiej rzece jaką jest Noteć, gdzie często wymagany jest dość siłowy hol, takie wędzisko w pełni spełnia swoją rolę. Ogólne założenie jest takie, aby mieć na czym zmęczyć i podprowadzić rybę. Nie jestem zwolennikiem wędzisk o pełnym ugięciu i cenię sobie w miarę możliwości szczytowe akcje.Długość wędziska boleniowego powinna wahać się od 2.60m do 3m, w zależności od łowiska. Ciężar wyrzutu nie powinien przekraczać 40g- takie wędzisko pozwoli na komfortowe użycie większości przynęt. Przy wyborze kołowrotka najważniejszą rzeczą jest hamulec i precyzyjne układanie linki. Przy dalekich rzutach jest to podstawą. Hamulec przy połowie boleni powinien być bardzo precyzyjny, gdyż brania są mocne i zdecydowane, a w takim przypadku nie ma nic gorszego jak źle ustawiony, bądź zacinający się hamulec. Polecam stosowanie kołowrotków o większych rozmiarach, gdyż przy połowie boleni często potrzebna jest większa moc, a to znów przekłada się na żywotność potocznie zwanego młynka. Używam kołowrotka o nazwie Dragon Fishmaker, który bardzo dobrze się sprawdza. Jego szczególna zaletą jest duża szpula, która pozwala na oddanie dalszych rzutów. Przełożenie kołowrotka nie jest tak ważne. Z racji tego, że nie jestem zwolennikiem szybkiego zwijania przynęty, przełożenie moich kołowrotków jest takie jak przy połowie okoni czy szczupaków. Nadszedł czas na odwieczne pytanie- Żyłka, czy plecionka? Po wielu próbach i zmaganiach mój wybór pozostaje pośredni. Kiedy łowię w trudnych warunkach, gdzie wymagany jest hol siłowy stosuję plecionkę w rozmiarze 0.14 mm. Nie zauważyłem większej różnicy w braniach boleni, czy skuteczności holi. Jedno mogę zapewnić- hol na lince pozbawionej rozciągliwości jest dużo bardziej emocjonujący. Cena plecionki znacznie przewyższa cenę żyłki, jednak przekładając to na trwałość, jest to bardziej opłacalne. Kiedy woda jest bardziej klarowna i pozbawiona przeszkód typu roślinność, czy korzenie sięgam po żyłkę. Bardzo dobrze sprawdza się żyłka Dragon HM80. Nigdy nie schodzę poniżej 0.20 mm, a najczęściej stosuję grubość 0.22 mm. Taka średnica pozwala na holowanie ryby bez duszy na ramieniu. Przy użyciu żyłki z moim wędziskiem, ryba jest bardziej spokojna podczas holu. Nie ukrywam, że stosunkowo sztywny kij w połączeniu z plecionką może spowodować spad ryby.W moim przypadku używam żyłki i plecionki na przemian, a wybór zależy od warunków na danym łowisku.

Podsumowanie

Boleń jest rybą wymagającą wiedzy i poświęcenia. Jestem zdania, że na tą rybę nie ma reguły, liczy się doświadczenie i umiejętności, a informacje zawarte w tym tekście, są tylko pomocą. Mam nadzieję, że przydadzą się niejednemu spinningiście, bo maj tuż tuż. Pamiętajmy jednak o wypuszczaniu tych pięknych ryb! Widok chlapiącej płetwy w ramach podziękowania jest bezcenny.Do zobaczenia nad wodą!
Pozdrawiam Adrian Pawlak.

Użytkownik Klonek edytował ten post 16 kwiecień 2017 - 09:58


#89 OFFLINE   maicke82

maicke82

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1022 postów
  • Lokalizacjapałownia na Szuminie

Napisano 16 kwiecień 2017 - 19:04

Wszytko fajne opisane ,tylko delikatnie zalutuje reklamą Salmo,ale takie mamy czasy ;) .... Zwłaszcza Salmo Sting ,wobler z grzechotką jako skuteczna przynęta na wybredne bolenie. 


Użytkownik maicke82 edytował ten post 16 kwiecień 2017 - 19:04

  • MichałAspiusFishing, Kupisz, Filip14 i 1 inna osoba lubią to

#90 OFFLINE   Wartoslaw

Wartoslaw

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 169 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wędkarz

Napisano 16 kwiecień 2017 - 19:13

Taaa Sting...złowiłem na niego trochę szczupaków, okoni, ale Bolenia ani Sandacza ni huhu :ph34r:



#91 OFFLINE   Łukasz W

Łukasz W

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 531 postów
  • LokalizacjaCzechowice - Dziedzice

Napisano 16 kwiecień 2017 - 19:53

Koniecznie muszę tego Stinga przetestować 😉
  • Robert.B lubi to

#92 OFFLINE   jacob1993

jacob1993

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1022 postów
  • LokalizacjaMielec

Napisano 16 kwiecień 2017 - 21:17

sting jest super na bolka i klenia w nocy ale jeszcze lepszy jest gloog nike .



#93 OFFLINE   hamerhed

hamerhed

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 208 postów
  • Lokalizacjapoznań/giżycko
  • Imię:arek

Napisano 16 kwiecień 2017 - 21:23

Taaa Sting...złowiłem na niego trochę szczupaków, okoni, ale Bolenia ani Sandacza ni huhu :ph34r:

Dla znajomego sting na naszych "betonach" to podstawowa przyneta na bolki i sandacze wieczorowa i nocna pora. Ma naprawde dobre wyniki :) Osobiscie wole nike'a.



#94 OFFLINE   Scream11

Scream11

    Nowy

  • Forumowicze
  • Pip
  • 2 postów
  • LokalizacjaSławatycze
  • Imię:Karol
  • Nazwisko:Gryciuk

Napisano 20 kwiecień 2017 - 13:51

Rzeka Bug zapraszamy :) Bolenia jest bardzo dużo, ale i jest bardzo wymagający... Koniecznie kij z "bardzo szybką reakcją"... co do przynęt nie zauważyłem reguły (ww. opisywany sting czy biała gumka z dość lekkim dociążeniem będzie ok) ważniejsza jest technika i dobre oko wędkarza :)



#95 OFFLINE   tebe

tebe

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 358 postów
  • Imię:Tomasz

Napisano 20 kwiecień 2017 - 15:27

Załóżmy że mamy wytypowaną miejscówkę gdzie potencjalnie może stać boleń, na powierzchni nie widać śladów żerowania. Ile czasu poświęcacie na obłowienie takiego miejsca, nie mając pewności że bolenie tam są ?



#96 OFFLINE   Mariano Mariano

Mariano Mariano

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1945 postów
  • LokalizacjaNiemcy/Warszawa
  • Imię:Mariusz

Napisano 20 kwiecień 2017 - 18:18

...ze 12h ;) :D


  • pawelHERP, tebe i konopaa lubią to

#97 OFFLINE   Scream11

Scream11

    Nowy

  • Forumowicze
  • Pip
  • 2 postów
  • LokalizacjaSławatycze
  • Imię:Karol
  • Nazwisko:Gryciuk

Napisano 20 kwiecień 2017 - 20:34

Tebe ja około 30 min i to max.


  • tebe lubi to

#98 OFFLINE   PstrągowyAdi

PstrągowyAdi

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 10 postów
  • LokalizacjaKcynia
  • Imię:Adrian

Napisano 21 kwiecień 2017 - 06:59

Jeżeli nie widać jak żeruje a miejscówka jest boleniowa,najczęściej spędzam tam ok 30min obławiając wachlarzowo gumą skokami po dnie.

Użytkownik PstrągowyAdi edytował ten post 21 kwiecień 2017 - 07:00

  • tebe i grey lubią to

#99 OFFLINE   Tomek TJ

Tomek TJ

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 925 postów
  • LokalizacjaSosnowiec
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:J

Napisano 05 maj 2017 - 12:27

Co do kolorów boleniowych przynęt :)

 


  • marianosum i J-O-K-E-R lubią to

#100 OFFLINE   pezet

pezet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1417 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Piotr

Napisano 05 maj 2017 - 16:11

Przy łowieniu z powierzchni kolor ma jeszcze mniejsze znaczenie.

Ale jeśli szczupaki, okonie, klenie, sandacze  czy pstrągi łowi się na oczojebne fluo-wydumki, to czemu nie bolenie?

Kolor jest dla wędkarza (I jego ma złowić. W sklepie.).

Mnie się na ten przykład najbardziej podobają wierne imitacje i na takie najczęściej łowię.


  • kostom63 lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych