Zrobię eksperyment i jednego wobka pomaluję na pedalski różowy
Boleń - na co, kiedy, gdzie?
#101 OFFLINE
Napisano 06 maj 2017 - 11:41
#102 OFFLINE
Napisano 06 maj 2017 - 16:24
a może na Salmo Wave?
Z firmą mam zero wspólnego, ale na oko pracuje fajnie. Jednego pewnie kupię i dawaj na testy... woda w Warcie wysoka i bardzo dobrze, jak się ogrzeje będzie idealny poligon.
#103 OFFLINE
Napisano 07 maj 2017 - 09:01
Jest jeden problem z takimi woblerami. Zbrojenie... Większość boleni zaczepia się na przednią kotwicę. Podejrzewam dużo pustych brań.
#104 OFFLINE
Napisano 08 maj 2017 - 12:41
Adaś będziemy próbować postaram się jutro kupić lakier
#105 OFFLINE
Napisano 08 maj 2017 - 12:59
Ladnie w tych niemczech lowia pod samym progiem a u nas za takie cos utrata karty i sprawa w sadzie .
wave probowalem ale bez efektow poki co moze za mala wiara w przynete ale raczej on jest do prowadzenia w wolnym i srednim tempie do expresu raczej sie nie nada
#106 OFFLINE
Napisano 20 maj 2017 - 14:27
Spędziłem już kilka lat na łowieniu bolków, ale nadal nie rozumiem często, o co idzie. Wczoraj byłem na gościnnych występach na Odrze w Cigacicach - byłem przejazdem, więc łowię tuż przy moście. Piękne główki z szerokimi po kilka metrów przelewami na szczytach (dużo ciekawsze od wąskich warkoczy na podwrocławskich główkach).
Zaczynam około 18tej. Widzę, że chodzą bolki - nieśmiałe - niezbyt agresywne ataki takich na oko pięćdziesiątaków. Przechodzę z 5-6 klatek w każdej żeruje z 1-2 bolenie od czasu do czasu atakując w okolicach warkoczy - bliżej i dalej od szczytu. W każdej klatce spędzam po kilkanaście minut testując typowe boleniowe przynęty i (coraz bardziej) zirytowany mikro przynęty: gumki 3 cm, obrotówki 1 cm, wobki kleniowe itp.
Efekt? - NIC! Ani dotknięcia podczas gdy co parę - paręnaście minut jest gdzieś w zasięgu rzutu atak. ??? o co chodzi? Dlaczego mnie ignorują?
P.S. Szacun dla bolków – cwaniaków. Ale …
Trwa to tak do godz. 19tej z minutami - potem ataki ustają i panuje cisza boleniowa 100%. Coś innego spławi się od czasu do czasu. Idę parę klatek dalej potem wracam i obławiam powtórnie te klatki, w których bolki chodziły uprzednio. Od około 20tej do 21: 30ci mam trzy ryby i 2-3 wyjścia, podczas gdy na powierzchni panuje całkowita cisza. Brania z okolic warkocza.
Dlaczego nie udało się skusić bolka do ataku, kiedy aktywnie żerował a udało się, kiedy była już cisza "po kolacji"? Co zrobić aby zminimalizować taki sprowadzanie wędkarza do parteru?
#107 OFFLINE
Napisano 21 maj 2017 - 06:57
Dlaczego nie udało się skusić bolka do ataku, kiedy aktywnie żerował a udało się, kiedy była już cisza "po kolacji"? Co zrobić aby zminimalizować taki sprowadzanie wędkarza do parteru?
Prawdopodobnie dla tego, że jak żerowały to atakowały stada uklei i pojedyncza ryba ich nie interesowała. Po żarciu przeszły w tryb czatowanie(warkocz) bądź patrol- klatka - warkocz - pływanie po trasie. Wtedy są łatwiejsze do skuszenia.
- analityk, maicke82, pawelHERP i 2 innych osób lubią to
#108 OFFLINE
Napisano 21 maj 2017 - 14:37
Czasami mam właśnie tego typu wrażenie - kiedy boki obiorą sobie za cel konkretne żarcie (które trudno zimitować przynetą) to jakby miały wgrany konkretny program komputerowy do realizacji od którego nie odstępują na centymetr - jak automat.
Kiedy program dobiegnie do końca to przestawiaja się na normalny cykl w którym łatwiej je złowić.
#109 OFFLINE
Napisano 22 maj 2017 - 07:05
U mnie dokładnie tak to się dzieje i czasami po prostu nie ma metody ani przynęty. Trzeba przeczekać. Cierpliwość popłaca.
#110 OFFLINE
Napisano 23 maj 2017 - 20:19
Moje doświadczenia na odcinku Warty od Poznania do Sierakowa są nieco odmienne od Krisa.
Bolenie stojące w obrębie 1-5 metrów od główki są najłatwiejsze i najfajniejsze do złowienia. Ciche podejście, rzut kilka metrów, dryf przynęty tuż pod warkocz i zwykle widowiskowe bach.
Na wyżej wymienionym odcinku zaobserwowałem, że bolenie albo cmokają jak karpie w chleb w ukleje, albo walą w nie z gonieniem jednej ( słabej, ogłuszonej z lekka... nie wiem). Częściej te cmoknięcia są w klatkach i te ryby trudniej złowić. Zdecydowanie trudniej.
Choć fakt czasem nic nie działa... mnie żerujący na główce boleń nie raz już ochlapał wodą, bo siedziałem sobie grzebiąc w pudełku...
Dlatego.... między innymi... kocham te ryby,
- wildriver, eRKa i Sawiola lubią to
#111 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2017 - 20:59
W moim boleniowaniu miałem dwa przełamania.
pierwszy raz boleniowy Rubicon przekroczyłem na rzece, a różnicę zrobiła cykada. Na wszystkich wielko rzecznych napływach, przelewach, cykade uważam za przynete tak skuteczną, ze z rezerwą dziele sie tym doświadczeniem. Przynete tą sprowadzam wachlarzem pod powierzchnią , siłą nurtu na napiętej żyłce.
drugie otwarcie miało miejsce na zaporówce. Tym razem na muchówkę. Na pływające streamery, ktore potrafią to, czego nie zrobi żadna spinningowe przyneta- pracują w naturalnym dryfie bez ściągania przynęty- bolenie biją ufnie jak bokser w gruszkę.
w przyszłym sezonie spróbuję boleniowej muchy w rzece, o czym mam nadzieje, będę mógł poinformować na forum.
- analityk, giaur27, Paweł R. i 3 innych osób lubią to
#112 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2017 - 21:53
Chyba zawsze łowiłem na zbyt cięzkie cykady - żadna nie dałaby się tak poprowadzić. trzeba poszukać jakiejś bardzo lekkiej.
- guciolucky lubi to
#113 OFFLINE
Napisano 08 październik 2017 - 09:15
Zrobię eksperyment i jednego wobka pomaluję na pedalski różowy
też tak zrobię tym bardziej że łowię Bolenie na tej samej rzece Rhein w Niemczech i powiem wam bardzo dużo tu tej ryby i okazów po 80 cm przetestujemy to
- Tomek TJ lubi to
#114 OFFLINE
Napisano 08 październik 2017 - 09:23
Ladnie w tych niemczech lowia pod samym progiem a u nas za takie cos utrata karty i sprawa w sadzie .
wave probowalem ale bez efektow poki co moze za mala wiara w przynete ale raczej on jest do prowadzenia w wolnym i srednim tempie do expresu raczej sie nie nada
podejrzewam że oni łowią w miejscu zabronionym, na licencji są wymienione odcinki na których jest zakaz połowu ryb, ale nie dziwię się bo na przykład ja u siebie w mieście mam zakaz prawie na całej długości połowu ryb ale jest dużo osób które te zakazy łamią no i tu w Niemczech też gdy skontrolują to od razu zabierają sprzęt i od ręki kara około 2000euro i sprawa sądowa o kłusownictwo gdzie potem dorzucają resztę mandatu więc ja wolę dmuchać na zimne i przestrzegam przepisów.
PS
z reguły gdzie nie można łowić tam jest dużo ryb znalazłem kilkanaście pięknych miejsc boleniowych i nie tylko, ciepłownia, porty ale tu wszędzie są zakazy niestety :doh:t o są Niemcy niestety.
#115 OFFLINE
Napisano 08 październik 2017 - 12:39
To dobrze, że są na rzece miejsca wyłączone z wędkowania.
Jeszcze lepiej, jak są to rejony naturalnych tarlisk i zimowisk.
Na jeziorach czy zaporówkach też powinny być takie obręby ochronne, ale w PL spotkałem takie tylko na Łebsku (pomijam obszary przy zaporach).
#116 OFFLINE
Napisano 08 październik 2017 - 19:49
przy zaporach zawsze jest ryba w miejscach gdzie teraz jest ciepła woda dużo ryb widzę ale mogę tylko popatrzyć bo tu zakaz jest może wpadnę nagram film jakie okazy pływają przy ujściu ciepłej wody to że są zakazy to w sumie też dobrze bo zawsze ryba się tam może spokojnie rozmnażać.
#117 OFFLINE
Napisano 09 październik 2017 - 13:01
przy zaporach zawsze jest ryba w miejscach gdzie teraz jest ciepła woda dużo ryb widzę ale mogę tylko popatrzyć bo tu zakaz jest może wpadnę nagram film jakie okazy pływają przy ujściu ciepłej wody to że są zakazy to w sumie też dobrze bo zawsze ryba się tam może spokojnie rozmnażać.
Smiało nagraj, oko choć się nacieszy
#118 OFFLINE
Napisano 04 marzec 2018 - 17:23
Są nieraz takie momenty w sezonie a raczej dni lub tygodnie że boleń reaguje tylko i wyłącznie na jedną wielkość przynęty. Na królowej mam tak często. Miałem taki przypadek w sezonie 2017 kilka razy że żerował strasznie i walił gdzie popadnie.Czy to napływ główki,czy w klatce itd. A wyjść za przynętą pod same nogi dosłownie co chwile.I zawracał praktycznie pod nogami chlapiąc mnie strasznie. I ciekawe było to naprawdę grube bolki. I się zorientowałem po dwóch sezonach o co biega. Żerowały na jednej wielkości drobnicy, nawet grube rapy. A czemu tak jest to nie mam pojęcia. Później na dwa wyjścia za bolkiem wyjąłem raz 6szt drugi raz 8szt. A o wyjściach już nie wspomnę. Łowiąc na Wiśle używam tylko i wyłącznie woblerów powierzchniowych i poperów.
#119 OFFLINE
Napisano 06 czerwiec 2018 - 21:10
z tego co słyszałem to bolek lubi jak przyneta jest szybko prowadzona i prawie nie pracuje
#120 OFFLINE
Napisano 07 czerwiec 2018 - 09:50
W tym roku i ja mam problem.. Woda stojąca, spore ilości Bolenia. Na początku maja łowiliśmy ryby na duże woblery, nawet takie do 11 cm. Teraz żerują na sieczce od 2 do 4 cm. Do wody szło wszystko - mikro boleniówki, obrotówki, twistery, mylarowe rybki, kajtki, cuda wianki ! Oczywiści słyszymy że ktoś przyłowił wymiarowego na obrotówkę 3' albo na kajtka etc etc. Niestety nie możemy wytypować jednej, konkretnej przynęty, a poligon doświadczalny już mieliśmy w tym tygodniu dosyć bogaty. w tym roku jakby rzeczywiście wszystko jest szybciej, taki narybek pojawiał się w ubiegłych latach zdecydowanie później. Rybki 5-9 cm później schodziły z samej strefy przybrzeżnej, a więc Bolki miały je dłużej na stołówce. Teraz celownik mają jeden i nie sposób ich czymkolwiek zachęcić.. Sezon sezonowi nierówny
Macie jakieś ''cud'' przynęty na takie okazje?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych